Nic - wiersz
Kaszląc przeraźliwie czy ktoś to
słyszy
plując strzępami drążącej choroby
słania się co wieczór
co noc
do kolejnego nieznanego
świtu czy będzie
ostatni
co przyniosą następne godziny
znów niewiadomą
a może oczekiwaną całkowitą
wolność
ultrasekundowy bieg przez
nasłonecznioną pachnącą łąkę jego
tylko jego
i nikt mu jej nie zabierze
z pewnością pomogłyby teraz słowa
modlitwy ale
ugrzęzły gdzieś głęboko na nic
zdają się łzy błagania rozpacz za daleko
jesteś Ojcze Panie
i Ty Najświętsza Matko i Ty Bracie
Najwyższy zamęczony
upokorzony przed męczeńską śmiercią
czy ma zdychać
jak bezpańskie zwierzę z dala
od bliskich od Was
w pełnej świadomości że Ktoś
Gdzieś to postanowił
czy sam na to zapracował
przecież
Was kocha jak siebie i swoje
życie niepojęte
wie że może tylko czekać
na tę jedną
jedyną falę która go poniesie
miękko tam gdzie
wie i nic nie wie nikt nic
nie wie nie widzi nie słyszy
nie czuje nie
mówi nic
23. 03. 2010