trybik - wiersz
niesprzeczna z prawami natury
nie kłócąc się z biologią
uznając chemię w sobie
w sprzężeniu z psychologią
doświadczeń i wspomnień pełna
trącając tym czym za młodu…
trybikiem w społeczeństwie
posuwam się wciąż do przodu
do końca
znaczy
do mety
która jest jedna
dla wszystkich
mam swoje miejsce właściwe
swój tor po którym sunę
zadania i funkcje należne
do wykonania w terminie
trybikiem w maszynie społecznej
organizmem w przyrodzie
przemijalnością dotknięta
w bezbrzeżnym korowodzie
idę
biegnę
lub człapię
i tylko czasami
przysiadam
by oddech chwycić
pomyśleć
nad momentami
(i odkrywam wtedy, że wciąż udaję że czegoś nie wiem
choć wiem, tylko nie wiedzieć jest wygodniej)
trybikiem w społeczeństwie
lecz obdarzona duszą
otwieram oczy i uszy
serce
by poczuć życie
(a to czasami boli, bo życie to rozkosz i ból
śmiech i łzy)
i tak chyba musi być
żeby żyć