Księżyc na dobranoc - wiersz
Porozrzucane mimochodem słowa
Rozsypują się jak proch na wietrze.
Anegdoty nie raz wysłuchiwane
Trafiają w Serce i sedno sprawy
Zlepki myśli świdrują w głowie
Dla zabawy - czyjej?
Wiwat Victoria i inne boginie
Piętrzące swe stosy ku powołaniom
Mistyczne wdzięki ujrzane z poznaniem
Czarcich wzburzeń - jakich?
Ludzie opisują myśli niepokorne
Spokoju nie dające by tylko uleciały
Wewnątrz całości utknie znów zwierzątko
Uznajmy że to lis - tak dla zabawy.
Czy życie to tylko mordęga?
Zachód i wschód Słońca męczy światło świtu
Cała praca znowu źle jest wykonana
Przez co mamy - piękny dzień prawda?
Zlepek przeczuć krąży po głowach
A Słońce zniesie Księżyc na dobranoc.