Palm'a - wiersz
Wzrok myśli objął więcej niż chciałem zobaczyć
Doświadczenie wydudniło czarne litery
Zimniej jak w dawnym dole
Przeciągane stałe dnienie
Po kubku z herbatą został popiołu posmak
Z niespełnionych przyrzeczeń
Snu droga ku mroku Wysokiej Góry
Bez białych szat te same pożółkłe
Wrony na dworze już nie rozbijają orzechów
Bez działania i planów
Schody w komorze do tych dni zamykane
Czas spania i gromów
Do nadejścia chwil co określone
Bo droga wykuta własnym sumptem
Do słów co barwne głaszczą głowę
Bo przez innych utwardzana głosem
Jak ciężko być sobą dla siebie
Walka podjęta dla własnego ego
Kiedy brak pomysłów jak przejednać demony
Skoro największym zagrożeniem jesteś sam dla siebie
Kartki tańczą w pokoju klapa się otwiera
Drżenie chaotycznej ręki ta usta rozwiera
Spada chęć do wszystkiego
Opada miecz biczującego