Niedopełnienie - wiersz
Gdy trzeba zajść …
Schodzimy, zagubieni, w podróż po mieście,
Zdarzenia są przewidywalne,
Bez przesady- letnie.
Wewnętrzna podróż – rozpamiętanie się
Na nice.
Lecz.
Chwała zapomnianym,
W tym wierszu
Str. 1
Równanie w niewiadomej, czyli :
Stoję z tramwajem
Deszczem
Z całą pogodą
Rozłożony pod mokrym płaszczem
A wariaci pytają – Gdzie Pan
(Czy to taksówka?) Tramwaj?
A nigdzie
Znów : jest winien
- Odjazd
Do przyczyn miasta , … pewnie
Stoję tramwajem
Deszczem
Str.2
O letnie uczucia!
Starcy wymierają czarnymi wylotami ulic ,
lub stare cienie
i dawniej
a teraz śpiesznie się przenoszę niecelnie.
Aż kopnięto mnie w pierś
Dla draki
Wracam na miasto
Gdzie poszukiwacze pieniędzy patrzą pod nogi
Rzuciłbym im trochę
Na popękany chodnik
Co tam rzucać
Gdy się … samemu
To wszystko jedno
O! letnie sieci
Brukowych uczuć
Ciągnie mnie cień do lęku Str3
Swoboda innych, przeszkadza?
Z miłosierdzia, więc - sam
Na sam, po samość.
Zwycięstwo ! Zapomnianym.
Kość od kości,
drobina od drobiny społecznej.
Rozsypana …
Buńczuczny i zlękniony
Skulonym krokiem
Jak błądzą mijania głodem, godziny -
Minutami
Dzieci wymierały tej ulicy
I słońca
Wiatr nosił kurze.
Str.4
W tym ; śmierci lęku.
Wewnątrz, słusznie i bez przesady
Umierającym wzburzeniu,
czyli pępku człowieczeństwa.
Gdzie można wołać ; Kłamię !
Do śliny …
Na cudzy pysk.
Bo niewygodnie. Za ciasno, żle ! A
… Ja – Król uniesienia …
Mimo i mimo trwogi.
Ave zlęknionym !
Str.5
Zadziwiające węże
świateł wokół alej
Zgadzam się.
Albo nie.
A światło, które zadziwiało
W tym mieście prawdziwie
Swoją pajęczyną
Zbiera
Uliczny ruch
Str.6
Stefan Batkowski 1993