Satyra - wiersz
Satyra
Demokratyczna Polska zakłady zamyka
A pracowity Polak za granicę umyka.
Nie ma tu wizji swojej przyszłości
Czasem przyjedzie do swoich w gości.
*
Bogacze jak sroki do siebie przyciągają
A ludziom co skapnie tylko oddają.
Sejm
Sejm to skupisko samych pieniaczy,
To skupisko rządzących partaczy.
Ustaw dobrych nie wydają
A od narodu poprawnego życia żądają
*
Szukają dużych oszczędności
A sami dopuszczają się wielkiej pazerności.
*
Pieniądze liczą i doliczyć się nie mogą
A ludzie nie mają już sił walczyć z tą plagą.
*
Z czego pieniądze ludzie mają brać
Gdy pracy nie mają ?
Wszystko by chcieli od siebie dać,
Lecz już bez sił pozostają.
Rady nadzorcze
Rady nadzorcze pożerające krocie
Ich biura w przepychu marmurów i w złocie.
Tumanów wiele w nich zasiada
I za nic przed ludem nie odpowiada.
Nikt do odpowiedzialności się nie przyznaje
Tylko jeden przed drugim głupca udaje.
*
Za dużo mędrców być nie może,
Gdyż zawsze jeden rządzi w sforze.
Str 2
Pedagog
Dobry jest z niego człek
Lecz każdy ruch każdy gest,
Wskazuje jak wszystko przeżywa
I przed uczniami nic nie ukrywa.
Krzyczy głośno bez opamiętania
A dzieci mówią kawał z niego drania.
*
W szkole swym krzykiem niepokoi
A w domu przed żoną na baczność stoi.
Szkoła
Dziś karta ucznia
Dla nauczyciela to ostra włócznia.
Nie może go skarcić ni połajać
Tylko się musi przed nim kajać.
*
Uczniowie sobie wiele pozawalają
Nawet kosze na głowy nauczycielom wkładają.
*
Miernota ucznia dziś nam wyrasta
Bo uczyć się nie chcą to rzecz prosta.
Dla nich ważniejsze gry komputerowe
Każdego dnia są zawsze nowe.
*
Złych wzorców małpowanie
Nieszczęściem się tylko dla nas stanie.
Mamy już tego dowody
Jak ginie nie jeden Polak młody.
*
Takie będzie przyszłości Polski bytowanie
Jakie dziś damy młodzieży wychowanie.
Hys Wiktor