Uczucia bezwładne - wiersz
Padał śnieg wieczorem. Ogień się z nim splatał. Takim dziwnym tworem Zostali oboje. Ona mocno grzała. On krew w żyłach mroził. Rodziła nadzieję. On serce zchłodził. Upadła bezwładnie. I iskierka zgasła. On wziął co popadnie. A ona dalej zerkała na niego. I cicho pytała : Gdzie jesteś kolego?
Najpopularniejsze wiersze
Inne wiersze tego autora