„£atwo posz³o” by³o w tym wypadku eufemizmem.
Oszczêdzi³a mi przynajmniej obowi±zkowej godziny gadki o niczym.
Wiedzia³em, ¿e mieszanka whisky i wkurwienia nie wp³ynie dobrze na nielicznepozytywne cechy mojego charakteru.
Nigdy nie straci³em w s±dzie zimnej krwi. Nigdy!
„To siê nie dzieje” – powtarza³am sobie w duchu. „To nie jest prawda”. Pod os³on± togiuszczypnê³am siê z ca³ej si³y w ramiê, nic sobie nie robi±c z faktu, ¿e zachowujê siê jakdziecko. Niestety, to by³a rzeczywisto¶æ.
My¶la³em, ¿e bêdzie siê t³umaczyæ, wyka¿e odrobinê dobrej woli, spróbujeporozmawiaæ, ale w ¿adnym wypadku nie bra³em pod uwagê, ¿e bêdzie mia³a czelno¶æironizowaæ. Czu³em, jak synapsy zaliczaj± zwarcie w moim mózgu. Podszed³em bli¿ej.Wprawdzie cofnê³a siê do ¶ciany, ale wci±¿ spogl±da³a na mnie hardo.
Nie mia³am mu nic do powiedzenia. Taka by³a prawda. Co mia³am mu t³umaczyæ? Jak,skoro sama nie wiedzia³am, co siê wokó³ mnie wyrabia.
Mia³am prosty plan na wieczór – k±piel, laptop, lampka wina i dobry film.
Czu³am, jak na policzki wyp³ywa mi krwisty rumieniec.
Godzinê pó¼niej bawi³am siê doskonale, ¿³opa³am piwo i ogl±da³am mecz w gronieBartka i jego kolegów.
Piwo zdecydowanie nieby³o w stanie stêpiæ mego wkurwienia.
„£atwo posz³o” by³o w tym wypadku eufemizmem.
Ksi±¿ka: Prokurator