Było dobrze, było nawet bardzo dobrze, to było prawie to, ale zostawać się nie chciało.
Oni wszyscy mieli mnóstwo biżuterii, mówiła Walentyna, a tylko Wowka jeden jedyny rubin.
Wcale nie można stanąć w parze, jeśli jest się samemu. Nawet jeśli ci kazali, by stanąć w parze, i ty byś chciała, i była gotowa ich posłuchać.
– Nikt tak nie tańczył, jak mój dziadek w młodości – oznajmiła Łesia – chociaż był ranny na froncie. W nogę. A poza tym w czasach wojny miał miłość. Jeszcze przed babcią.
Mój dziadek bił babcię, i mamę z ciotką w dzieciństwie bił bardzo. I nie w dzieciństwie, w zasadzie, też.
A potem umarła babcia. Babcia miała sto lat. Nie metaforycznie, ale naprawdę.
Było dobrze, było nawet bardzo dobrze, to było prawie to, ale zostawać się nie chciało.
Książka: Nikt tak nie tańczył, jak mój dziadek