Droga powrotna była jak odkręcanie taśmy w magnetofonie, jak puszczanie filmu do tyłu - za oknami samochodu te same pejzaże, choć w innych nieco najczęściej barwach, bo zmieniła się pora roku.
Droga powrotna była jak odkręcanie taśmy w magnetofonie, jak puszczanie filmu do tyłu - za oknami samochodu te same pejzaże, choć w innych nieco najczęściej barwach, bo zmieniła się pora roku.
Książka: Spirala