Wydawało mi się, że entuzjazm na jej twarzy jest szczery. Nie popatrzyła na mnie jak na skretyniałego artystę, który rozmazał swoje gówno na dębowej desce, przykleił do niego paczki po czipsach i twierdził, że tworzy sztukę. Nie. W jej entuzjazmie nie było litości.
Wydawało mi się, że entuzjazm na jej twarzy jest szczery. Nie popatrzyła na mnie jak na skretyniałego artystę, który rozmazał swoje gówno na dębowej desce, przykleił do niego paczki po czipsach i twierdził, że tworzy sztukę. Nie. W jej entuzjazmie nie było litości.
Książka: Najszczęśliwsza