Hysio-35

Autor: MichaelTequila
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Tam na ziemi, w parlamencie, posiedzenia zieją pustką i jest nudno jak flaki z olejem. Na statku u pana mamy nieprzerwany ubaw po pachy - przekrzykiwali się jeden przez drugiego, kiedy ich zapytał o powody zainteresowania podróżą na jego statku. - Nie tylko zresztą oni lubią podróżować w kosmosie. O, popatrzcie, tam przez okno, po prawej stronie! Jakiś turysta na hulajnodze kosmicznej. Nie widzę dokładnie tabliczki rejestracyjnej, za duża odległość, trudno więc powiedzieć, co to za model. Kierowca nie zabrał ze sobą kasku ochronnego! Musi to być jakiś nowicjusz. Zabawnie wygląda, siedzi sztywno jak urzędnik zszokowany żądaniami podwyżek emerytur i rent. Chyba zapomniał, że tu nie ma atmosfery! Niech mu tam będzie! Każdy bawi się, jak umie - Kapitan Nemo K pogodnie podsumował wydarzenie. Jego wyrozumiałość dla ludzkich fanaberii nie miała granic.

W przestrzeni za burtą poruszało się coraz większe rojowisko istot ludzkich. Była to już Galaktyka Uniesień. Wszyscy internauci na zewnątrz statku byli szczęśliwi. Uśmiechali się
i pozdrawiali się nawzajem, machając rękami, nogami lub przykładając rękę do kasku
w rezolutnym geście salutowania.

Kapitan oderwał od nich wzrok:

- Chłopcy, teraz włączcie swoje empetrójeczki, pędzle w ręce i do roboty - kapitan zachęcał załogantów do pracy. Nic nie jest tak zdrowe jak ruch w świeżej próżni. Nic tak nie kształci
i nie przynosi tylu wrażeń i radości, jak długa podróż międzyplanetarna. - Mruknął do siebie, po czym przeciągnął się leniwie, podniósł prawą rękę i jednym kliknięciem wysunął z górnej kieszeni kombinezonu notatnik elektroniczny, w którym prowadził osobiste zapiski.

*****

Kapitan pogrążył się w myślach. Po chwili wyjął z bocznej kieszeni kombinezonu mały notatnik elektroniczny, aby zapisać swoje przemyślenia. Od czasu, kiedy wskutek przerażającej awarii wyparowała większość załogi jego statku, a on sam doznał przejściowego pomieszania zmysłów, skrupulatnie rejestrował wszystkie wydarzenia. Były to najczęściej omamy, przywidzenia i halucynacje, jakich doświadczał. Zazwyczaj nie był tego świadomy, stanowiły one dla niego rzeczywistość. W krótkich chwilach powrotów świadomości kapitan zdawał sobie sprawę, że statek wraca na ziemię, gdzie czeka na niego żona i dwoje dzieci.

Obowiązki służbowe wykonywał sumiennie i z nadzieją, że po powrocie naukowcy wykorzystają jego notatki dla opracowania panaceum na samotność dowódców zautomatyzowanych statków kosmicznych, zdolnych do wieloletnich podróży bez interwencji człowieka.

Poza wyszukiwaniem sobie zajęć i rozrywki, kapitan nie miał żadnych innych obowiązków, nie musiał niczego robić. Przy życiu utrzymywał go inteligentny system sterowania organizmem, który oprócz tego, że regularnie go karmił i zapewniał mu higienę osobistą, nieprzerwanie czuwał nad nim, wykrywał zagrożenia, stawiał diagnozy i leczył. Wyobrażanie sobie różnych innych scen i wydarzeń motywowało go do życia, było jego formą przetrwania.

(Ze zbioru: Michael Tequila: Niezwykła decyzja Abuelo Caduco. Humoreski i inne opowiadania. Wydanie 1, 2017. ISBN: 978-83-938869-3-7)

 

 

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
MichaelTequila
Użytkownik - MichaelTequila

O sobie samym: Michael Tequila, pisarz i poeta polsko-australijski, dorobek: tomik poezji, powieść, zbiór opowiadań. Doktor nauk ekonomicznych. Kariera zawodowa: attaché i radca handlowy polskiej ambasady w Kolumbii, kierownik planowania strategicznego w banku australijskim, nauczyciel akademicki, dyplomowany psychoterapeuta (niepraktykujący), zawodowy tłumacz polsko-angielski. Biegła znajomość języka angielskiego i hiszpańskiego. Mieszkał w Kolumbii, Grecji i Australii, obecnie mieszka w Gdańsku. Blog autorski: www.MichaelTequila.com Kontakt: Michael.Tequila@anciano.pl
Ostatnio widziany: 2017-07-23 07:55:11