poprawiony rozdział 22 i rozdziały 23-24

Autor: ffiona902
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

-       Sam! – krzyknęła Annie.

Z wyrzutem spojrzała na Iana. On z kolei nie patrzył na nią w ogóle. Ponownie podeszła do brata i mimo ogromnego strachu uklęknęła przy nim. Nie wiedziała, co ma zrobić. Nie miała pojęcia, dlaczego Sam tak się zachowuje.

-       Sam, co ci jest? – zapytała.

-       Nie chcę cię znać. Zapłacisz mi za to, że odebrałaś mi rodzinę. – zagroził.

-       Ale ja też jestem twoją rodziną.

-       Mylisz się. Przykro mi, ale nie jestem już taki sam, jak kiedyś. Ze mną Czarna Armia zwycięży. Pokonamy was.

-       O czym ty mówisz? Chyba nie chcesz powiedzieć, że…

-       Jak to? Twój idealny facet o niczym ci nie powiedział? W takim razie oznajmiam, że dołączyłem do Czarnej Armii. Tobie też bym radził to zrobić. Białe Imperium niedługo będzie przeszłością. To my będziemy rządzić. Świat będzie należał do nas.

-       Nie wierzę. – powiedziała Annie.

Załamana spojrzała na Iana. Widząc łzy w jej oczach spuścił wzrok. Nie wiedział, jak ma potwierdzić coś, co złamie serce jego ukochanej. Jednak ona już wiedziała.

-       Sam, wiem, że jesteś zły i boli cię, że rodziców i Endy’ ego nie ma już z nami, ale to nie jest powód, żeby stawać się sojusznikiem złych ludzi. Oni chcą cię tylko wykorzystać. Wiedzą, że masz do mnie żal i…

-       Zamknij się! – warknął brat – co ty wiesz? Myślisz, że pozjadałaś wszystkie rozumy i możesz mi rozkazywać. To ty jesteś moją największą zgubą. Muszę jak najszybciej się od ciebie uwolnić.

-       Dobrze, uwolnij się ode mnie, skoro tak bardzo mnie nienawidzisz, ale nie rób sobie w ten sposób krzywdy. Oni cię zranią. Nie traktują cię poważnie. Jesteś tylko ich pionkiem. – powiedziała Annie powoli.

Łzy leciały z jej oczu strumieniami i czuła, że pęka jej serce.

-       Nie zamierzam cię słuchać. Nie jesteś już moją siostrą. Zniszczę Białe Imperium i ciebie razem z nim. Pamiętaj, już nigdy nie zaznasz spokoju. – powiedział i zniknął.

-       Sam? Sam, wróć! Proszę cię…

-       Kochanie, wstań, on już odszedł. – powiedział Ian łapiąc ją za ramię.

-       Zostaw mnie! – krzyknęła Annie – nie dotykaj mnie!

Wstała gwałtownie i patrzyła na swojego chłopaka próbując zrozumieć, czy na pewno tak dobrze go zna. Kiedy zamierzał jej powiedzieć o Samie? Czy w ogóle miał taki zamiar?

-       Uwierz mi. Chciałem to zrobić, ale nie wiedziałem, jak. Myślałem, że uda nam się go przekonać, żeby nie popełniał tego błędu i nie przyłączał się do Czarnej Armii. Niestety nie posłuchał. Teraz nie mamy również szans, by go usunąć.

-       Poczekaj, bo chyba źle zrozumiałam. W jaki sposób chcieliście go usunąć? Czy dobrze słyszałam? Powiedziałeś przed chwilą, że zamierzaliście zabić mojego brata?

-       Annie, wybacz, ale to nie jest już twój brat. On…

-       Zamknij się! Nie mogę uwierzyć, ze w ogóle brałeś pod uwagę takie rozwiązanie.

-       Nie mamy innego wyjścia. Sam jest zdrajcą.

-       Przestań pieprzyć! – rozkazała znowu krzycząc.

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
ffiona902
Użytkownik - ffiona902

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-12-01 20:14:47