WYZNANIE. Monodram.

Autor: wolfhorse
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Kabotyn, pomyślałam wtedy. Byłam wściekła, że używa swego wielkiego talentu po to jedynie, bym znów mu uległa, zmieniła decyzję i została dla kolejnych jeszcze przedstawień, w których dla widzów nie byli istotni bohaterowie sztuki, lecz możliwość przyglądania się parze osławionego plotkami romansu.

Nie wierzyłam w szczerość tych łez. Nie rozumiałam, tego, co starał mi się powiedzieć o chwili, w której nagle całe swoje życie widzimy w innym świetle i tak wiele chcielibyśmy w nim zmienić. O prawdziwej miłości, która przychodzi zbyt późno. O tym, jak rani się innych nie zdając sobie z tego sprawy i jak rani się siebie tracąc siły w pogoni za blichtrem świata, za nierealnymi marzeniami. Jak w pysze, w którą wbija nas sukces nie dostrzega się tego, co najważniejsze – drugiego człowieka. Kogoś, z kim wspólnie można dać sobie coś, co nazywamy szczęściem, a czego określić dokładnie nie sposób.

Wtedy wydawało mi się to jego kolejną sprytną manipulacją I może nią nawet było, choć nie jestem tego pewna. Więcej, dziś gotowa jestem wierzyć, że mówił to szczerze.

Płakałam, całą noc płakałam. I po raz pierwszy w życiu były to łzy prawdziwie: „czyste, rzęsiste”, jak w wierszu Mickiewicza.

Kiedy wróciłam do domu po koncercie, ostatnim już koncercie w Jerozolimie, ledwo trzymając się na nogach, kiedy wpół senna weszłam do sypialni... Boże, to było straszne... Ten wiszący trup... Doktor B... mój lekarz, człowiek, któremu tak wiele zawdzięczałam, którego tak serdecznie lubiłam, który tak wiele poświęcał mi czasu i tyle dawał ciepła… o którego uczuciu do mnie, takim uczuciu, nie miałam pojęcia… Czemu? Dlaczego? Z miłości? Czy miłość może zabijać?

 

(śpiewa)

 

Miłość Ci wszystko wybaczy
Smutek zamieni Ci w śmiech.

Miłość tak pięknie tłumaczy:
Zdradę i kłamstwo i grzech.

Choćbyś ją przeklął w rozpaczy,
Że jest okrutna i zła,

Miłość Ci wszystko wybaczy
Bo miłość, mój miły, to ja.

Jeśli pokochasz tak mocno jak ja,
Tak tkliwie, żarliwie, tak wiesz,

Do ostatka, do szału, do dna,
To zdradzaj mnie wtedy i grzesz.

Bo miłość Ci wszystko wybaczy
Smutek zamieni Ci w śmiech.

Miłość tak pięknie tłumaczy:
Zdradę i kłamstwo i grzech.

Choćbyś ją przeklął w rozpaczy,
Że jest okrutna i zła,

Miłość Ci wszystko wybaczy
Bo miłość, mój miły, to ja.

 

Miłość Ci wszystko wybaczy
Bo miłość, mój miły, to ja.

 

Bzdura. Życie to nie piosenka. Teraz, z oczami suchymi, bo brakło już łez, sama, bo najbliżsi są daleko, bo zostałeś mi tylko ty, ty, który nigdy nas nie opuszczasz, choćby wszyscy inni nas opuścili, wielki dobry Boże, tego smutnego poranka, ja chora, śmiertelnie chora, nagle swe życie widząca, jak sen, co się niedługo prześni, chcę ci z głębi serca opowiedzieć o tym swoim życiu, tak szczerze i tak prawdziwie, jak tylko umiem.

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
wolfhorse
Użytkownik - wolfhorse

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2018-06-01 12:41:34