Jak lepiej myśleć. Dla analizujących bez końca i wysoko wrażliwych
Christel Petitcollin

Okładki książek są przeurocze. Mogłabym się na nie patrzeć godzinami. Jednak w książkach, a tym bardziej w poradnikach liczy się treść, a nie okładka. 

Druga część dla nadwydajnych na pewno posiada więcej rad. Bardzo spodobał mi się rozdział o pewności siebie oraz porównanie jej do wańki- wstańki. Podrozdziały z radami jak wzmocnić swoją pewność na pewno wykorzystam. 

Na szczęście tutaj nie znalazłam dziwnych zdań o winnych ofiarach czy o homeopatii. Mniej było też zdań krytykujących psychiatrów. 

A w ogóle, tak poza tematem to dziwnie się czyta książkę, w której autorka krytykuje psychiatrów, psychologów a sama jest po prostu mówczynią i trenerką w zakresie komunikacji... chyba bym się nie dogadała z autorką, bo mamy odmienne spojrzenie na świat. I to wcale nie ze względu, że należymy do innych kategorii... A poza tym, czy to nie byłoby piękne, gdyby ludzi można było podzielić tylko że względu na trzy grupy? Ty jesteś manipulatorem, on normalnie myślącym, a tamten nadwydajnym. ? Ile to by ułatwiło. A przecież ludzie są bardziej skomplikowani i bardziej różnorodni. 

Szczerze i oczywiście subiektywne oceniam tą książkę lepiej niż poprzednią . Więcej rad, które mogę wykorzystać, mniej fragmentów, po których miałam w głowie"WTF". ?

Jest zdecydowanie lepiej, choć wciąż miałam w ręku lepsze poradniki. 

Teraz zabiorę się za trzecią, którą zakupiłam i wrócę tu z ostatnią recenzją książek Christel Petitcollin.?

Książka nie należała do najłatwiejszych pozycji. Ale jako osoba wysokonadwrażliwa czytając ją odnalazłam i zrozumiałam siebie. Niestety myślę ze dla wielu osób może być to nudna książka