Nad Niemnem trafiło do rąk czytelników w przededniu 25. rocznicy powstania styczniowego i w sposób zawoalowany - na tyle, na ile pozwalała carska cenzura - miało uczcić pamięć bohaterów narodowego zrywu.
Eliza Orzeszkowa w swej epickiej powieści daje obraz polskiego zaścianka na wielobarwnym tle kresowej rzeczywistości, przedstawia ludzi, którzy poprzez zachowanie tradycyjnych wartości przyczyniają się do utrzymania narodowej tożsamości. Historia miłości Justyny Orzelskiej i Janka Bohatyrowicza przedstawiona jest na tle dziejów dwóch szlacheckich rodów: Korczyńskich i Bohatyrowiczów.
Nad Niemnem, zachwycające erudycją i kunsztem literackim, na stałe weszło do kanonu narodowego piśmiennictwa i stało się jednym z najwybitniejszych dzieł literatury polskiej. Na podstawie książki przygotowano kilka adaptacji filmowych i serial.
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2017-06-22
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 624
Język oryginału: polski
Przyznam szczerze, że „Nad Niemnem”, kiedy czytałam je w szkole średniej (wtedy jeszcze czytało się całe), podobało mi się średnio. Potraktowałam to jak dość oryginalny romans, ale wszelkie opisy przyrody omijałam szerokim łukiem. W ramach akcji wracania do klasyki, postanowiłam jednak sięgnąć po tę powieść ponownie – i wiecie co? Tym razem to właśnie opisy przyrody podbiły moje serce! Tak wręcz słychać szum Niemna, czuć ciepły wiatr, widać barwy dojrzałych kłosów zbóż, chylących się do ziemi… Niesamowita wrażliwość i malarskość opisów sprawiają, że czytając tę książkę, widzi się i czuje tę przyrodę, tę piękną okolicę.
Wiem, wiem – to powieść tendencyjna, a więc trochę moralizatorska i tak dalej. Ale moim zdaniem nie jest przez to mniej wartościowa – może dlatego, że u Orzeszkowej ten dydaktyzm nie jest przejaskrawiony, są u niej miejsca na półcienie i bohaterów, którzy nie są czarno-biali. Wielu zarzuca tej powieści, że jest przestarzała, nieaktualna. No fakt, że niektóre z zaprezentowanych problemów już nas nie dotyczą, ale czy wszystkie? Moim zdaniem zarówno pamięć o przeszłości, pielęgnowanie tradycji, jak i szukanie swego miejsca w świecie – to tematy zawsze aktualne i ważne. Nie nudziłam się ani przez moment, choć przecież wiedziałam doskonale, jak to się skończy – więc chyba jednak nie jest przestarzała. Orzeszkowa stworzyła bogate postacie, którym musi się kibicować – para Janek i Justyna jest może niezbyt wyrazista i wypada nieco blado na tle innych postaci – jak choćby Benedykta, Witolda czy Kirłowej. Tę ostatnia postać doceniłam i zrozumiałam dopiero teraz – wcześniej wydawała mi się trochę żałosna, z tym pozwalaniem mężowi na hulanie, a teraz spostrzegłam jej dramat – to nie był czas, kiedy kobieta mogła sobie pozwolić na tupnięcie nogą i powiedzenie: „Jak masz zamiar tak się zachowywać, to się rozstańmy” – tym bardziej że miała pod opieką dzieci.
Inaczej też po latach spojrzałam na Emilię Korczyńską – w liceum uważałam ją za zdziwaczałą hipochondryczkę, a dziś było mi jej żal. Egzaltowana, romantyczna panna uwielbiająca poezję i sztukę, poślubiła mężczyznę, który podzielał jej uniesienia i zachwyty – lecz trudy życia pod zaborem zmusiły go do zmiany priorytetów. Benedykt musiał stanąć twardo na ziemi, nie mógł dalej nurzać się w poezji, musiał walczyć o to, by nie stracić majątku – więc Emilia została sama ze swoimi niespełnionymi marzeniami i tęsknotami za byciem zwiewną królewną i ubóstwianą kochanką.
Spodobała mi się także odwaga Justyny – bo teraz dopiero zrozumiałam, ile trzeba było siły, żeby zdecydować się odejść z dworku i zamieszkać w wiejskim gospodarstwie. No i ile determinacji – żeby odrzucić zaloty hrabiego, a wybrać – przedstawiciela zubożałej szlachty, który pracuje na roli. Wiadomo, że kibicowałam ich miłości, ale przyznam, że chciałabym przeczytać „Nad Niemnem – dziesięć lat później” – czy Justyna nie żałowała swej decyzji i jak jej się żyło w chłopskiej zagrodzie, kiedy już poznała tę pracę na co dzień, a nie tylko – przy okazji wizyt w Bohatyrowiczach. Mam nadzieję, że oboje byli szczęśliwi.
Komu ta książka może się spodobać? Myślę, a nawet na własnym przykładzie – jestem pewna – że do niej trzeba dojrzeć. Nastolatki raczej się nie zachwycą – natomiast osoby dojrzałe docenią piękno opisów, niezwykły rytm powieści, no i uniwersalny przekaz, jaki niesie.
Podsumowując: udane ponowne spotkanie z niezbyt lubianą w przeszłości lekturą szkolną. „Nad Niemnem” zachwyciło mnie swą malarskością i bijącym z każdej strony uczuciem do polskiej ziemi – bez zadęcia i nadmiernego dydaktyzmu. Piękna książka.
Cóż tam długie opisy przyrody i wyłaniająca się z co drugiej wypowiedzi bohaterów pochwała dla pracy, skoro mamy tak piękną opowieść o miłości, która wspólnym życiowym celem podtrzymywana może być przez całe życie i o miłości, która choć niespełniona, przetrwać potrafi długie lata.
"Nad Niemnem" należy do literatury tendencyjnej, jednak nie przeszkodziło mi to w interpretacji dzieła na mój własny sposób. Niestety nie jestem fanką takich dzieł, nawet jeżeli są one dobre. Książka zawiera piękne opisy przyrody, nic dziwnego - w końcu sama autorka bardzo się nią fascynowała. Pomimo wszelkich historycznych i realistycznych aspektów, odczułam w niej nutkę bajeczności - chociażby przez rzekę - Niemno, która zdawała się być centrum całego świata przedstawionego. Jeżeli chodzi o postaci - nie porwały mnie ich charaktery. Emilia, w moich oczach przesadzona hipochondryczka, chociaż nieszczęśliwa i uwięziona we własnym życiu - nie zdobyła mojej sympatii. Justyna, młoda kobietka, już bardziej wydała mi się bliższa, niestety była jednocześnie pusta niczym wydmuszka i bez wyrazu. Najbardziej spodobały mi się wątki historyczne oraz pokoleniowe (pokolenie sprzed i po powstaniu). Mowa ezopowa widoczna w powieści odnosi się do upadku powstania styczniowego, co autorka sprytnie ukrywa między wierszami.
Książka nr 1 na liście ulubione. Wracam do niej przynajmniej raz do roku od czasów szkolnych. Czytając ją poraz x-nasty wciaz jestem zachwycona i ciekawa dalszych przygód bohaterów. Po prostu uwielbiam !
Utwór prezentuje jeden dzień z życia zwyczajnej chłopskiej rodziny. Matka - Chwedora przystępuje do codziennych gospodarskich zajęć, budzi syna i wspólnie...
Tomik opowiadań Elizy Orzeszkowej, opracowany przez Fundację Nowoczesna Polska w ramach projektu Wolne Lektury. Na zbiór składają się następujące...
"Kochać to ufać i w dwa serca naraz spoglądać jak w czyste zwierciadła, razem iść drogą długą i czystą, a u jej końca móc dwa swe imiona wypisać złotem przywiązania niezłomnego i zwyciężonych wspólnie postrachów życia".
Więcej