PRL Żony i kochanki władzy
Sławomir Koper

Kobiety, które pragnęły władzy. Kobiety, które otrzymały od władzy ,,ofertę nie do odrzucenia'' Kobiety, które pragnęły stać przy mężczyźnie reprezentującym władzę. Kobiety, które zostały przedstawione w książce miały rożne wizje swojej przyszłości. Miały różne ambicje. Łączyło je jedno. Profity, które czerpały, były dla zwykłego zjadacza niedostępne. Tym razem autor pochylił się nad życiorysem m.in. Wandy Wasilewskiej, Zofii Nałkowskiej, Marii Dąbrowskiej, Anny Iwaszkiewicz, kobiet w życiu Bolesława Bieruta ( np. Janiny Górzyńskiej i Małgorzaty Fornalskiej), Julii Brystiger ,,Krwawej Luny'', Zofii Gomułkowej, Niny Andrycz, Stanisławy Gierek, kobiet bliskich sercu Mieczysława F. Rakowskiego ( np. Wandzie Wiłkomirskiej).
Władza kusi. Władza omamia. W wielu przypadkach sprawia, że człowiek czuje się bezkarny, zaczyna żyć w odrealnionym świecie. Tak było wcześniej. Tak jest obecnie. Tak (niestety) będzie w przyszłości.
Przekonały się o tym bohaterki niniejszej książki. Jedne z nich same dążyły by mieć w swoich rękach jakąś ułamek władzy i mieć wpływ na innych ludzi. Inne z bliska obserwowały co daje władza i jakie profity można uzyskać dzięki jej posiadaniu.
PRL kojarzy się nam nie tylko z brakiem wolności, ale także m.in. brakami w zaopatrzeniu, długimi kolejkami, trudnością z otrzymaniem własnego mieszkania. Takich problemów na dłuższą metę nie miała żadna bohaterek PRL. Żony i kochanki władzy. Ich problemy w porównaniu z zwykłymi Polkami były prozaiczne. Można powiedzieć, że one żyły niczym w bańce.
Tak. Z pewnością wielu ludzi nie zdawało sobie sprawy jak wyglądało życie ,,elit'' PRL-u. W końcu nie było na polskich rynku prasowym plotkarskich gazet ani paparazii, którzy śledziliby każdy krok ,,znanych''. Tymczasem okazuje się, że ci potrafili korzystać z uroków życia a płeć ,,słabsza'' wcale nie była w tym gorsza.
PRL. Żony i kochanki władzy była dla mnie dużym zaskoczeniem. Jedne bohaterki były mi znane w większym bądź mniejszym stopniu. Inne ,,spotkałam'' po raz pierwszy. Zapoznając się z ich życiorysami nie mogłam wyjść ze zdumienia w jakich warunkach żyli prominentni politycy i ludzie ze świata sztuki i kultury. Mam oczywiście na myśli tych, którzy ,,uwierzyli'' w nowy ustrój. W szczególności zbulwersowało mnie zachowanie żony Edwarda Gierka. Dziwiło mnie, że nie odpowiedziała za to co wyprawiała.
PRL. Żony i kochanki władzy to książka ukazująca brutalną prawdę na temat życia władz i ich bliskich a także osób, którzy byli znani przez rzesze Polaków. Z jej środka wyłania się obraz zepsucia moralnego i braku jakiejkolwiek przyzwoitości. Na przykładzie biografii przedstawionych kobiet autor odmalował obraz peerelowskiego establishmentu, który pomimo biedy w społeczeństwie czerpał z życia pełnymi garściami.
Myślę, że warto się z nią zapoznać. Książka zawiera w sobie wiele ciekawostek i mało znanych faktów z życia osób mających wpływ na życie naszych dziadków i rodziców. Pozwala zrozumieć jakimi mechanizmami posługiwała się władza oraz przyjrzeć się bliżej życiu prywatnemu wpływowych ludzi. Książka odpowiada na pytanie dlaczego tak chętnie ci ludzie wyrażali się w superlatywach o ustroju w jakim przyszło im żyć i jak bardzo nie dostrzegali problemów coraz bardziej ubożejącego społeczeństwa.