Samolot bez niej

Ocena: 4.38 (13 głosów)

Lyse-Rose czy Emilie? Kim jest jedyna ocalała z katastrofy lotniczej osoba, trzymiesięczne niemowlę? Dwie rodziny - biedna i bogata - walczą o opiekę nad dziewczynką, którą media ochrzciły Ważką.

Osiemnaście lat po katastrofie pewnemu prywatnemu detektywowi wydaje się, że znalazł rozwiązanie zagadki. Pada jednak ofiarą morderstwa, zostawiając po sobie jedynie dziennik zawierający szczegóły przeprowadzonego śledztwa.

Zostajemy wciągnięci w zapierający dech w piersiach pościg prowadzący od paryskiej dzielnicy Butte-aux-Cailles aż po Dieppe, od Val-de-Marne po zbocza jurajskiej Mont Terrible, do chwili, aż wszystko stanie się jasne.

Czyżby przypadki i zbiegi okoliczności były tylko odpryskami przeznaczenia?

A może od samego początku ktoś manipuluje aktorami tego dramatu?

Informacje dodatkowe o Samolot bez niej:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2014-02-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788379432509
Liczba stron: 464

więcej

Kup książkę Samolot bez niej

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Samolot bez niej - opinie o książce

Avatar użytkownika - Mirania
Mirania
Przeczytane:2014-05-23, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki w 2014,
Pisać o książce "Samolot bez niej" można tylko w jeden sposób - składając głęboką samokrytykę. Od lat bowiem nie miałam w ręku pozycji o fabule tak mało prawdopodobnej, nielogicznej, pełnej niedociągnięć, płytkiej, a jednocześnie - tak beznadziejnie... wciągającej. Krótko pisząc: rumienię się i wstydzę, że przeczytałam to do końca, a zadowolona jestem, że czytając szybko - straciłam zaledwie kilka godzin życia. Tkwiłam przy tej powieści niezłomnie, jakby mi ktoś kindla do ręki przykleił, lamentując w duchu nad własnym brakiem gustu. Z jednej strony kierowałam się pragnieniem sprawdzenia, na jakie jeszcze wyżyny absurdu potrafi wspiąć się autor, a z drugiej, no niestety, chciałam dowiedzieć się, jak zostanie rozwiązany problem. W ostateczną irytację popadłam wtedy, gdy rozwiązanie okazało się dokładnie takie, jak przypuszczałam, ale okraszone zdaniami o treści tak nieprawdopodobnej, że czytelnikowi opadają ręce i trzeba tylko uważać, by czytnikiem o własne czoło nie trzasnąć z rozpaczy. We Francji mianowicie narodziło się dziecię o zgoła pancernej kondycji. Niemowlak ocalał z katastrofy samolotowej, okazał się być dziewczynką i rozpętał skandal na skalę europejską. Dwie rodziny rozpoczęły bitwę o to, do której z nich żelazna dzieweczka należy. Dziadkowie, przedziwnym trafem, albo nigdy jej nie widzieli, albo ogarnęła ich pomroczność nagła. To samo stało się z rodzeństwem: jego zastanawiająca amnezja i chęć łgania w żywe oczy całemu światu sprawiły, że trzymiesięczne niemowlę okazało się być zaiste nierozpoznawalne i stało się zarzewiem konfliktu, jakiego nie widział świat oraz... walki klasowej. Jedna z rodzin bowiem to obmierzli bogacze, a druga - szlachetni biedacy. Między nimi, niczym w ukropie, uwija się pracowity detektyw, który ponosząc klęskę w dochodzeniu do prawdy, zamierza ambicjonalnie się zastrzelić. Ktoś jednak ubiega go w owym nieprzyjemnym działaniu i pozbawiwszy życia, lokuje jego fizys między płonącymi węglami kominka. I tak oto detektyw staje się równie nierozpoznawalny jak jego podopieczna, choć ta, przy całej swej tajemniczości, zachowuje jednak bezmiar urody. O ile można, przy dużych pokładach dobrej woli, przymknąć oczy na rozmaite odautorskie wyjaśnienia i przyjąć je "na wiarę", o tyle zakończenie sprawia, że stają się one po prostu bzdurne. Przytoczyłabym kilka zdań, które pozostają dowodem na brak logiki przy konstruowaniu tej fabuły, niemniej jednak biorę pod uwagę, że ktoś może zapragnąć przyjrzeć się "dziełu" i przeze mnie będzie miał zepsutą lekturę. Musicie (lub nie) uwierzyć mi na słowo.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Uleczkaa38
Uleczkaa38
Przeczytane:2014-06-07, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2014, Mam,

 Tajemnica to jest to, z czym zmaga lub zmagał się każdy z Nas..Nikt nie lubi tajemnic, ponieważ zazwyczaj ciążą Nam one przez całe Nasze życie. Tajemnica to bowiem swoisty rodzaj kłamstwa, który zmusza Nas do lawirowania, oszukiwania innych, kontrolowania się w każdej sytuacji.  I choć powszechnie twierdzi się, jakże poprawnie, że nawet najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa, to czasami kłamstwo/tajemnica, powinno nim/nią pozostać. Niejednokrotnie bowiem zdarza się tak, że poznanie prawdy komplikuje życie nie tylko Nam samym, ale i innym, niczemu nie winnym ludziom. Dlatego czasami też lepiej jest, by owa tajemnica nigdy nie została ujawniona, gdyż cena za prawdę, może okazać się zbyt wysoka..Właśnie o takiej tajemnicy opowiada niezwykle pasjonując książka autorstwa Michela Bussi, która nosi tytuł "Samolot bez niej".

 

 Fabuła książki rozpoczyna się dosłownie od "trzęsienia ziemi", które to wraz z kolejnymi strona wcale nie słabnie, lecz porywa czytelnika w jeszcze bardziej emocjonujący świat tajemnic, zagadek, niedomówień i brutalnie odkrywanej prawdy..Oto bowiem jesteśmy świadkami ogromnej tragedii, jaką to jest katastrofa samolotu pasażerskiego, w której to  jedyną ocalałą osoba okazuje się 3-miesięczne niemowlę. Wydawać by się mogło, że oto to szczęście w nieszczęściu jest darem od Boga.., gdyby nie ten drobny szczegół, iż po dziecko zgłaszają się dwie różne rodziny,  z których to każda twierdzi, iż to właśnie ich  wnuczką jest ocalała dziewczynka. Od tej chwili rozpoczyna się sądowa batalia o opiekę nad dzieckiem, pomiędzy dwoma rodzinami, z których jedna jest niezwykle bogatą i szanowaną familią, druga zaś biedną, zwykła rodziną z małego miasteczka. Sąd wydaje wyrok..

 

Po upływie blisko 18 lat od tego dnia, prywatny detektyw - wynajęty przez babcię jednej z rodzin, wpada na niezwykle tajemniczy ślad, mogący rozwiązać ową tajemnicę pochodzenia dziewczynki. Kłopot jednak w tym, że jedyny świadek znający prawdę, zostaje zamordowany, zaś detektyw staje oko  w oko z przeciwnikiem, który zrobi wszystko, by prawda nigdy nie wyszła na jaw..

 

Przyznam szczerze, że tak emocjonującego i inteligentnego thrillera nie czytałam już bardzo dawno. Thrillera, który od pierwszej strony chwyta za najbardziej ludzkie emocje, czyli żal i współczucie, a następnie wraz z kolejnymi rozdziałami zmienia całkowicie ich naturę, budząc przerażenie i strach. Historia ta wydaje się być tak precyzyjnie skonstruowaną opowieścią, że całkowicie przestajemy panować nad własnym zdrowym rozsądkiem, mówiącym Nam gdzieś do ucha, że takie rzeczy przecież nie mogą się zdarzyć w prawdziwym życiu. Co więcej, zaczynamy absolutnie wierzyć w to, że tak prawdziwa i wiarygodna opowieść, musiała kiedyś się już wydarzyć, bo przecież nikt nie potrafiłby jedynie wymyślić tak emocjonującej i chwytającej za serce fabuły.  I szczerze mówiąc, wcale Mi nie przeszkadza to owe uczucie, gdyż dzięki niemu mogłam zachwycać się niebanalną lekturą książki, która potrafiła zainteresować Mnie do tego stopnia, iż granice pomiędzy fikcją a literacką rzeczywistością, stały się jakby mniej ważne, czytelne i istotne.

 

 Połączenie dramatu ludzkiego z mroczną tajemnicą nie jest czymś nowym i odkrywczym. Ale jak zwykle "diabeł" tkwi w szczegółach. Oto bowiem w przypadku tej powieści doświadczamy najpierw niewyobrażalnego dramatu ludzi, którzy stracili w katastrofie swoje dzieci, by za chwilę doświadczyć ogromnej radości i ulgi na wieść o ocaleniu ich wnuczki, by następnie znów pogrążyć się w szaleństwie niepewności i strachu  o to, czy zostanie im odebrana ta ostatnia więź w postaci malutkiej dziewczynki, która łączy ich ze zmarłymi dziećmi. Dwie rodziny, dwa dramaty i tylko jedno szczęśliwe rozwiązanie, które dla drugiej strony będzie końcem wszystkiego, co mogłoby mieć jakikolwiek sens w ich dalszym życiu. Ta ogromna amplituda emocji i swoista mieszanka uczuć, sprawia że książka ta wyróżnia się ze wszystkim innych, budząc w czytelniku tak różne emocje i odczucia, że sam niejednokrotnie nie jest w stanie sobie z Nimi poradzić. Autorowi udało się wprowadzić czytelnika w ten  literacki świat ogromnych dramatów, zmuszając jednocześnie do stanięcia po stronie którejś rodzin, gdyż neutralność jest tutaj po prostu nie możliwa. Co więcej, ów wybór jest o tyle trudny i skomplikowany, iż tak naprawdę nie Wiemy, co będzie lepsze dla przyszłości dziewczynki, co zaś zerwaniem wszelkich więzi z prawdziwą rodziną..

 

 Michel Bussi prowadzi czytelnika  po ścieżce fabuły, z niezwykłą umiejętnością budowania nastroju tajemniczości i swoistego lęku przed tym, co możemy odkryć wraz z głównymi bohaterami. Tempo rozwoju akcji jest bardzo zróżnicowane, od monotonnego, wręcz sennego, aż po pędzące z zawrotną prędkością, by ponownie powrócić do swojego wolnego biegu, dający tym samym czytelnikowi szansę, na przeanalizowanie tego, co przed chwilą było dane mu się dowiedzieć. Zwroty akcji są jednak niczym, wobec iście piorunującego zakończenia, którego absolutnie nie sposób jest się wcześniej domyślić. Raz jeszcze muszę wyrazić swoje uznania dla inteligencji autora, który nie wyprzedza głównych wątków, nie skupia się efektownych scenach, lecz mozolnie i z wielką wytrwałością brnie przez misternie ułożoną historię, której każdy element jest niezwykle ważny i istotny dla finału.  Wskazówki, którymi raczy Nas autor, tak naprawdę stanowią niezwykle inteligentną grę z czytelnikiem, który musi na własnej skórze przekonać się, że po drugiej strony ma bardzo wytrawnego gracza, który z pewnością nie zdradzi łatwo i szybko wszystkich asów w rękawie, jakie to skrywa na finał owej opowieści. Czytając kolejne strony dałam się porwać tej historii bez reszty, niejako żyjąc życiem głównych bohaterów. Trudno to wyrazić słowami, lecz w pewnym sensie czułam się, jakby to Mnie dotyczyła ta tragiczna historia i jakbym to ja sama musiała walczyć o prawo do opieki nad tym malutkim dzieckiem, tak boleśnie doświadczonym przez los już na samym początku swojego życia. Ta historia powinna wzruszyć każdego czytelnika, nawet tych najbardziej zatwardziałych, dla których łzy są oznaką słabości. Wydaje się bowiem, że wobec tej książki nie można przejść obojętnie, bez emocji i własnych przemyśleń na temat tego, jak okrutny może być los dla człowieka..

 

 Od strony warsztatowej nie można mieć większych zastrzeżeń do autora. Książka napisana jest bardzo nowoczesnym, przystępnym i realistycznym językiem. Dialogi są bardzo żywe, wiarygodne i codzienne, takie jakich powinniśmy spodziewać się po osobach, które znalazły się w tak trudnej sytuacji. Wydarzenia następujące po sobie są ukazywane w porządku chronologicznym, poprzez rozpoczynanie każdego z rozdziałów od zamieszczenie dokładnej daty z rokiem, dniem i godziną włącznie. I tak oto śledzimy wydarzenia współczesne głównym postaciom, jak i również niejako cofamy się w czasie, poprzez notatki Grand - Duca. Taki układ jest bardzo istotny dla fabuły jak i również dla samego czytelnika, gdyż niejako wraz z głównymi bohaterami przeżywamy kolejne dni odmierzające czas do ostatecznego rozwikłania tajemnicy.

 

 Tak naprawdę główną bohaterką tej powieści jest ta malutka dziewczynka - Lyse- Rose lub Emilie (w zależności od tego, kim naprawdę było ocalałe dziecko), a jako dorosła osoba, nosząca imię powstałe w wyniku tych dwóch, czyli Lylie. To ona jest główną bohaterką tej niecodziennej historii, od której wszystko się zaczyna i na której wszystko się kończy. Autorowi udało się w perfekcyjny sposób oddać osobowość człowieka, który po latach dowiaduje się prawdy o sobie, swojej rodzinie i tajemnicy z dzieciństwa. Jest to silna dziewczyna, która stara się walczyć z własnym przeznaczeniem, nie poddawać się i dążyć do poznania prawdy za wszelką cenę, którą to jest winna nie tylko osobie, ale i zmarłym rodzicom.

Równie interesująco ukazane są sylwetki drugoplanowych bohaterów, przede wszystkim dziadków każdej z rodzin - Carnivelle oraz Vitrale. Pierwsi bajecznie bogaci, wpływowi, nie cofający się przed niczym przed osiągnięciem własnych celów. Drudzy ubodzy, zwykli, niczym nie wyróżniający się z tłumu ludzie, którzy mimo, iż z góry są skazani na porażkę w batalii o dziecko, nie poddają się i robią wszystko, by to do nich trafiła dziewczynka. Obie postawy, obie rodziny, które dzieli wszystko, a łączy miłość i nadzieja, że to ich wnuczka przetrwała tę okropną katastrofę..

 

 Michel Bussi to autor, który potrafi poruszać serca i umysły czytelników. Oto bowiem otrzymujemy niby prostą historię, opowiadającą o tragedii bliskich ofiar katastrofy lotniczej, których łączy walka o ocalałe dziecko. Jednak to tylko preludium do fascynującej opowieści o ludzkich emocjach i losach, które są nieprzewidywalne, nie akceptowalne i nie dające się wytłumaczyć żadną nauką. Tak naprawdę autor głosi swoją książką, że w obliczy tak wielkiej tragedii, ofiarami są wszyscy, również Ci co ocaleli i Ci, którzy żyją nadzieją na przedłużenie kontaktu z utraconymi najbliższymi, poprzez zatrzymanie ich dziecka. Tragedia ta wpływa na tych ludzi, zmienia ich życie, wyzwala najgorsze instynkty i tak naprawdę nie daje nadziei na lepsze jutro. To smutna prawda, ale jednocześnie jakże mądra i wzruszająca. Ta książka jest właśnie taką prawdą o życiu i Nas samych, którzy to niejednokrotnie stanęliśmy lub staniemy przed takimi decyzjami w swoim życiu, w których nie będzie dobrego wyjścia..

 

"Samolot bez niej" to jedna z tych książek, które zaskakują czytelnika w każdym calu. Zaskakują fabułą, inteligencją, emocjonalnością i tym, jak wielkie wrażenie wywrze jej lektura na Nas samych. Czasami jednak warto jest dać się tak całkowicie zaskoczyć, gdyż dopiero wówczas dociera do Nas, jak wiele kwestii umyka Nam każdego dnia, a które to są po prosty zbyt cenne, byśmy mogli sobie na to pozwolić w Naszym krótkim życiu.  Dajmy się zatem zaskoczyć tej pięknej i mądrej powieści, a na pewno nie będziemy tego żałować..

Link do opinii
Avatar użytkownika - Poema
Poema
Przeczytane:2014-05-11, Ocena: 4, Przeczytałam, przeczytane w 2014,
Przyzwoita intryga, wiele zaskakujących zwrotów akcji, a całość oparta na dość niecodziennej historii. W efekcie otrzymujemy wciągającą od pierwszych stron powieść. Autor stara się zaskoczyć czytelnika na każdym kroku, tak aby ani przez chwilę się nie nudził. Gdy napięcie zaczyna opadać, nagle pojawia się jakiś element zaskoczenia. Przypomina to pewnego rodzaju grę z czytelnikiem. Kiedy myślisz - ok, doczytam rozdział do końca i odkładam książkę - od razu coś się zaczyna dziać. Po czym stwierdzasz - jednak czytam dalej.
Link do opinii
Avatar użytkownika - wdowa86
wdowa86
Przeczytane:2014-04-15, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2014,
Już dawno nie czytałam tak dobrej książki, tak wciągającej i ciekawej. Nie mogłam jej odłożyć bo z każdym kończącym się rozdziałem byłam bardzo ciekawa co będzie dalej. Jednak całą tą fantastyczną książkę psuje koniec, który jak dla mnie jest zbyt nierealny, wydumany, jak z najbardziej naiwnej bajki. Dlatego daję tej książce 6 z minusem ;) bo jednak warto, polecam.
Link do opinii
Książkę zakupiłam po entuzjastycznych recenzjach, licząc na naprawdę dobrą lekturę. I powiem szczerze że się zawiodłam. Sam temat i pomysł na książkę - bardzo ciekawy, tak jak początek, ale potem było już tylko gorzej. Książka mnie nie zachwyciła, nie powaliła na kolana. ot takie sobie czytadło.
Link do opinii
Trochę kryminału, trochę sensacji, jest i element romansu, czy powieści obyczajowej. Trudno określić gatunek, z całą pewnością można natomiast powiedzieć, że czyta się rewelacyjnie. Historia dziewczynki, cudem ocalałej z katastrofy lotniczej wciąga od pierwszej strony. Z każdą kolejną stroną historia gmatwa się coraz bardziej, pojawia się coraz więcej pytań i wątpliwości. Sporo miejsca zajmuje tu wątek kryminalny, ale są i rozważania o poszukiwaniu własnej tożsamości, o rodzinie, o miłości. Polecam! Trzyma w napięciu do końca!
Link do opinii

Dawno nie czytałam kryminałów, thrillerów tym bardziej. Powinnam wytęskniona rzucić się na gatunek, który zawsze wywoływał u mnie duże emocje i był drugim ulubionym, zaraz po fantastyce. Można powiedzieć, że Bussi nie sprostał mojemu głodowi.

Zacznijmy od tego, że "Samolot bez niej" tak naprawdę sam nie wie, czym chce być. Czasem pozuje na powieść detektywistyczną, czasem chwyta się desperacko zabiegów typowych dla thrillerów, ale w gruncie rzeczy pozostaje czymś w stylu powieści obyczajowej z kryminalnym wątkiem. Mamy tutaj całą gamę mało wiarygodnych postaci, z Markiem na czele. Co jak co, ale po cichym i wrażliwym studencie z konkretnymi zaburzeniami lękowymi nie spodziewałam się prania po mordzie kogo popadnie pod koniec książki. Widać tego akurat potrzebował autor. Jedyne, co trzeba Bussiemu przyznać to to, że intrygę skonstruował naprawdę nieźle. Samo czytanie by dowiedzieć się, jak to finalnie było sprawiało dużą przyjemność. Ale. Pewne zabiegi w konstrukcji historii sprawiły, że nie było tak miło, jak mogło być. Chociażby kwestia prywatnego dziennika detektywa, w którym delikwent sam przed sobą zataja fakty, żeby czytelnik miał potem wrażenie większego pogmatwania i by bohaterowie mieli w ogóle do czego dochodzić. Już pomijając nadmiary w wykrzyknieniach, bo to uciążliwa rzecz, ale można ją potraktować jako drobne odautorskie dziwactwo.

Raczej nie zostanę fanką tej powieści, ale muszę przyznać, że doświadczenie z lektury nie było najgorsze. Może po prostu wystarczyłoby trochę bardziej zawiesić niewiarę...?

Link do opinii
Avatar użytkownika - kasia441
kasia441
Przeczytane:2018-12-05, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2018, Mam,
Avatar użytkownika - Kirhan
Kirhan
Przeczytane:2018-06-29, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2018,
Inne książki autora
Mówili, że jest piękna
Michel Bussi0
Okładka ksiązki - Mówili, że jest piękna

Leyli przybyła do Francji z Mali kilka lat temu. Mieszka w małym mieszkaniu z trójką dzieci. Skrywa wielką tajemnicę i strzeże jej pilnie, choć...

Nie puszczaj mojej dłoni
Michel Bussi0
Okładka ksiązki - Nie puszczaj mojej dłoni

Nowa powieść jednego z najpoczytniejszych francuskich pisarzy według dziennika  ,,Le Figaro" Para zakochanych wypoczywa na rajskiej wyspie La Réunion...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy