Syrena z błękitnej toni
Kerrelyn Sparks

Przy poprzedniej części wspominałam, że odniosłam wrażenie jakbym czytała kolejny tom, a nie pierwszy. I z pomocą Lubimy czytać, przekonałam się, że mam rację. Nie mam za to pojęcia dlaczego ale wydawnictwo zaprezentowało nam te serię jakby od środka historii niezwykłych sióstr i ich drugich połówek. Czuć to niestety, brak pewnych informacji,są luki choć autorka stara się co ważniejsze kwestie opisywać ponownie.

Po historii miłosnej Sorchy i jej Leśniczego, dostajemy tu tom o Maeve, najmłodszej z piątki, zmiennokształtnej, która od pewnego czasu czuje coś więcej do innego zmiennokształtnego. Brody'ego już miałam okazję poznać i polubić we wcześniejszym tomie. Został on lata temu obciążony klątwą - może zmieniać postać, jednak swoją własną może zachować tylko na 2 godziny dziennie. Wszystko za sprawą potężnej i siejącej postrach, Wiedźmy Morskiej.

Wszyscy bohaterowie są przekonani, że go znają. Od dawna odgrywa rolę szpiega w ich królestwach. Ale tu przekonają się jak mało o nim wiedzą.

Maeve zaniepokojona faktem, że długo Brody dość długo się nie pokazał wśród nich, postanowiła go poszukać. A gdy jej się udało go odnaleźć, zamiast czekać na jego kolejny powrót, ruszyła na poszukiwania Tajemnej Wyspy i ...Armii Objętych.

Czy rzeczywiście takowa istnieje ? Gdzie schowała się i ona i Wiedźma Morska ? Do czego doprowadzą dziwne wizje jakie zaczęła miewać nasza bohaterka ?

Czuje niedosyt. To książki mające potencjał. Jednak niekoniecznie wykorzystany. Autorka nie zagłębiła się w wątki, które stworzyła, przez co historia wydaje się dość płytka. I cała grupa bohaterów z poprzednich części ma przed sobą nie lada wyzwanie, niebezpieczeństwo, które okazuje się...niezbyt niebezpieczne.

Co mam na myśli ?

Już gdy zaczynałam odczuwać niepokój, takie napięcie poprzedzające te najgroźniejsze wydarzenia, wszystko w momencie szło pomyślnie, wg planu, nic nie stawało na przeszkodzie do osiągnięcia celu przez każdego z bohaterów. A to nieco odbiera przyjemność z przeżywania takiej historii. 

Nawet nieco bardzo.

Brakowało mi takich niespodziewanych komplikacji, momentów zapierających dech ze strachu. Otrzymałam za to namiętny romans, taki bajeczny, w którym szczęśliwe zakończenie jest wręcz pewne i oczywiste. Szkoda.

Sądzę, że to może być przyjemna lektura, jednak dla młodszych czytelniczek, które nie mają za sobą aż tak wielu książek i tak wysoko podniesionej poprzeczki przy ich ocenianiu .

Jednakże oczywiście dziękuję za egzemplarze do recenzji .

Za siedmioma górami, za siedmioma lasami… stop, to nie ta bajkaJ W bliżej nieokreślonej krainie zwanej Aerthlan istnieje pięć królestw. Dwa razy w ciągu roku jedno z królestw spowija mrok zaćmionych księżyców. Podczas tzw. Nocy Objęcia rodzą się niezwykłe, obdarzone potężną mocą dzieci. Ich narodzinom towarzyszy jednak niepokój tych, którzy widzą w nich zagrożenie dla siebie i swojej pozycji w królestwie. Tom 2 serii poświęcony jest Maeve - jednej z pięciu kobiet, od której zależeć będą przyszłe losy Królestwa Mgieł i Królestwa Księżyca. Jeśli jesteście ciekawi tego, co wydarzy się w życiu Maeve, to zapraszam was do lektury.
.
„W objęciach magii. Syrena z błękitnej toni” to bez wątpienia bardzo przyjemna młodzieżówka z gatunku fantasy. Głównych bohaterów nie da się nie lubić – są młodzi, piękni (choć w przypadku Brody’ego różnie z tą urodą bywaJ) i szlachetnie urodzeni. Mamy tu w zasadzie wszystko to, co składa się na dobrą i wciągającą opowieść – wyrazistych bohaterów, magiczne istoty, motyw walki dobra ze złem, a także …klątwę złej wiedźmy. Nie znajdziemy tu też nic, o czym wcześniej byśmy nie słyszeli.
.
Były momenty, w których wydarzenia całkowicie mnie pochłonęły, ale były też takie, w których odczuwałam znużenie. Czy było to winą autorki i tego, jak poprowadziła ona akcję? W pewnym sensie tak. Sparks to mistrzyni scen, w których uczucia grają główną rolę, stąd też mój zachwyt nad scenami z Maeve i Brody’im. W zasadzie już od początku wszystko zmierzało do szczęśliwego zakończenia, jak w bajce Disneya. Dobrze to czy źle, oceńcie sami.
.
Oczywiście nie nic nie stoi na przeszkodzie, aby sięgnąć po „Syrenę z błękitnej toni” bez uprzedniej znajomości części poprzedniej. Ja tak zrobiłam i absolutnie nie żałuję. Czułam tę magię i mimo że nie przypominam sobie zbyt wiele momentów, które wzruszyłyby mnie do głębi czy przyprawiły o ciarki, to mogę powiedzieć, że miło spędziłam czas z tą książką. Okładka – jak sami widzicie, przepiękna...

.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuję @skarpawarszawska

„Nie możesz nic zrobić, by zmienić przeszłości. Możesz jedynie stawić temu czoła w teraźniejszości”.

Maeve jako najmłodsza z pięciu sióstr ma już dość, że Królowe pomijają ją w ważnych kwestiach. Wszyscy uważają ją za zbyt młodą, aby angażowała się w sprawy królestwa. Dziewczyna ma jednak swój plan, który realizować będzie krok po kroku. Na samym początku postanawia odnaleźć Brodiego, którego nie widziała od dwóch miesięcy. Wiedziona dziwnymi przeczuciem postanawia udać się na Wyspę Księżyców do sióstr zakonnych, gdzie dorastała.

Na miejscu dowiaduje się wielu interesujących rzeczy. Jakich? I czy uda jej się odnaleźć chłopaka?

Tym razem autorka zabiera nas w niesamowitą podróż poprzez morskie otchłanie. Statki, klątwy, bezkresne wody i owiana tajemnicą wyspa to tylko niektóre z fantastycznych wątków. Znajdziecie ich o wiele więcej i dostarczą one wielu niezapomnianych wrażeń.

Maeve jako selkie potrafi komunikować się ze zwierzętami morskimi oraz przybrać postać foki. Przeszłość dziewczyny okazuje się bardziej złożona i tajemnicza niż sądziłam. Po odkryciu prawdy nie mogłam wyjść z podziwu, nie spodziewałam się takich rewelacji.

„Gdy zaśpiewasz, mężczyźni będą przemierzać oceany, by usłyszeć twój głos. Gdy się zaśmiejesz, stracą dla ciebie głowę”.

Brody nie pozostaje dłużny. Dotknięty klątwą nie ma łatwego życia. Nie powstrzymuje go to jednak do działania, zdeterminowany jest zawalczyć o swoje szczęście oraz zdjęcie uroku. Pytanie tylko jak odnaleźć Morską Wiedźmę? I jak zmusić ją do współpracy?

Historia Maeve i Brodego bardzo mi się podobała. Śmiało mogę powiedzieć, że nawet bardziej niż poprzednia część. Z zapartym tchem śledziłam ich losy, po drodze świetnie się bawiąc. Nie zauważyłam nawet jak, po rozpoczęciu przygody już zbliżałam się do jej końca. Pochłonęła mnie bez reszty.

Usatysfakcjonowana jestem, gdyż uzyskałam odpowiedzi na wszelkie pytania. Fabuła została moim zdaniem dobrze poprowadzona. Oprócz miłosnych wątków pojawia się poważniejszy problem w postaci Armii Objętych, która zagraża wszystkim królestwom.

Spędziłam miły czas na lekturze książki i z chęcią ponownie zagłębie się w ten świat, o ile będzie mi to jeszcze dane.

𝕊𝕪𝕣𝕖𝕟𝕒 𝕫 𝕓łę𝕜𝕚𝕥𝕟𝕖𝕛 𝕥𝕠𝕟𝕚 

(𝖂 𝖔𝖇𝖏ę𝖈𝖎𝖆𝖈𝖍 𝖒𝖆𝖌𝖎𝖎 𝖙𝖔𝖒 2)

[Współpraca recenzencka ze @skarpawarszawska ]

Bardzo się ucieszyłam, że pojawiła się kolejna książka z serii W objęciach magii.

W tomie pierwszym (Miłość od Elfiego wejrzenia) mieliśmy historię Sorchy, jednej z pięciu sióstr obdarzonych Objęciem.

Recenzję sprawdzicie na profilu @bookszonki

Tym razem przeczytamy o Maeve, najmłodszej z sióstr.

Syrena z błękitnej toni wbrew pozorom nie jest taką syreną z ogonem jaką kojarzymy z Disneya 😁

Czy Maeve naprawdę jest Objętą, tak jak myśli?

A może jest kimś mniej lub bardziej znaczącym?

Cieszę się, że możemy tu więcej poczytać o zmiennokształtnym Brodym, który swoją drogą darzy uczuciem Maeve. 

Z wzajemnością 🔥

Poznajemy jego losy i całą prawdę o jego pochodzeniu oraz klątwie.

Cała prawda również jest obnażona odnośnie Maeve i jej rodziny a także wiemy, kim są pozostali założyciele Wielkiej Piątki.

Co tu dużo mówić, nie zdradzę Wam tajemnic bo nie lubię spojlerowania ale powiem Wam, że się dzieje!

Tajemnice, intrygi, zaskoczenia, walka, odnaleziona rodzina a także... Miłość, a jakże.

Jednak wydaje mi się, że w tym tomie miłości i erotyzmu jest mniej niż w pierwszej części ale całość była spójna, nienachalna i przyjemnie się ją czytało.

Jestem ciekawa, czy poznamy historie pozostałych sióstr 😁

Bardzo bym chciała 🖤

Popatrzcie na okładki, czyż nie wyglądają pięknie razem?

Jaki kolor byś dołączył/a, gdyby miał powstać kolejny tom?

Lekkie fantasy, przez które się płynie gładko i z chęcią do brzegu a później pragnie więcej ❤️

Lubicie fantastykę?
Jeśli tak to koniecznie sięgnijcie po tą lekturę.Autorka zabiera czytelnika w baśniowy świat Aerthlanu,gdzie z łatwością niektóre istoty zmieniają się w inna postać bądź zwierze.Tajemnicze i nadprzyrodzone talenty wraz z chęcią odnalezienia armii Objętych powodują,że z przyjemnością czyta się każdy kolejny rozdział.
Zaimponowała mi główna bohaterka-Maeve,która swoją pewnością siebie i walecznością postanawia zrealizować plan odnalezienia swojego przyjaciela.Nie bała się wyzwań stojących jej na drodze i piętrzących się kłopotów zbliżających do odkrycia ważnych tajemnic przeszłości.
Emocje towarzyszace są ogromne.Poznawanie istotnych faktów z życia postaci było niewiarygodne.Wydarzenia są spójne,łącząc się w jedna wspólna całość.
Magiczne zakątki świata syreny i poznawania jej prawdziwej rodziny opiewały wielkim zaskoczeniem.
Poznacie wyspę tajemnic,krąg Pięciorga,armię Objętych oraz dużo,dużo sekretów,które odkrywamy.Jesteśmy świadkami walki ze złymi osobami w imię dobra.Przez to jest bardzo niebezpiecznie.

Fantastykę nie czytam bardzo często,jednak ta powieść jest magiczna.To historia potrafiąca rozbudzić wyobraźnię sprawiając,że pragnie się jej więcej.Spędziłam z nią fantastyczny czas i gorąco wam ją polecam

Maeve, ostania z pięciu sióstr nie ma widoków by zostać królową. I wcale tego nie pragnie... Jedyne o czym marzy to spędzić życie u boku Brodego. Niestety dziewczyna nie jest pewna jego uczuć względem siebie. Dodatkowo nie widziała go już od dłuższego czasu. Zdesperowana pragnie go odszukać, bo święcie wierzy, że grozi mu wielkie niebezpieczeństwo. W tym celu wyrusza w miejsce, w którym może znajdować się to czego poszukuje jej ukochany. Maeve nie zdaje sobie sprawy, że przy okazji akcji ratunkowej odkryje prawdę o sobie.
Po Syrenę z błękitnej toni sięgnęłam jedynie po to by dowiedzieć się jak skończy się historia pięciu sióstr. Nie miałam wobec niej wielkich oczekiwań, ale tym razem miło zaskoczyła mnie autorka. Przygody Maeve wciągnęły mnie już od pierwszej strony. Tym razem autorka poprowadziła historię w taki sposób, że krok po kroku mogliśmy odkrywać kolejne tajemnice, które zrodziły się we wcześniejszych tomach cyklu. Dawkowała odpowiedzi na nie powoli, ale systematycznie , rozkładając je na całą fabułę także nie czuliśmy się nimi przytłoczeni. Byłam miło zaskoczona warsztatem autorskim, który niewątpliwie poprawił się. Gdy czytałam wcześniejszy tom cyklu miałam wrażenie jakoby pióro autorki było nieco toporne. Tym razem było lżejsze i przyjemniejsze. Lepiej też autorka nakreśliła główne postaci i ich przeżycia.
Syrena z błękitnej toni to idealne zakończenie cyklu, który opowiada historię pięciu niezwykłych sióstr. Udało się nam w tej części odkryć wiele tajemnic, które pojawiły się we wcześniejszych tomach. Tym razem czytelnik nie powinien być zawiedziony. 

Maeve to odważna i waleczna postać, która nie bała się zrealizować plany odnalezienia swojego przyjaciela. Posiada ona również moc. Potrafi dowolnie zmieniać swój kształt. Wie też, że swoich umiejętności nie utrzyma długo w ukryciu.

Brody to szpieg, który również potrafi zmieniać swój kształt. I to właśnie jego postanowiła odnaleźć Maeve. Jako chłopak Brody został przeklęty przez Morską Wiedźmę. Od tamtego momentu może tylko 2 godziny dziennie spędzić w swojej ludzkiej postaci.

Autorka po raz kolejny wprowadza czytelnika do magicznego świata. Tym razem do świata syren. Po raz kolejny zadbała o detale, dzięki czemu wspaniale stworzyła klimat. Nie brakuje tutaj magii, humoru, romantyzmu i przede wszystkim pięknej miłości. Miłości, która pokona wszystko. Nawet klątwę. Powieść dostarczyła mi wiele emocji. Wzruszyła i rozbawiła. Znalazłam w niej wszystko czego szukam w książkach tego typu.

Jeśli lubisz przenosić się do świata fantastyki, w którym w sumie istnieją podobne wartości jak w naszym, rzeczywistym to bardzo polecam ,,Syrena z błękitnej toni".

"W objęciach magii. Syrena z błękitnej toni" to druga część serii. Muszę przyznać, że pierwsza część "Miłość od elfiego wejrzenia" podobała mi się bardziej jak ten tytuł.

Część bohaterów już znamy z poprzedniego tomu. Tutaj głównymi bohaterami są Maeve i Brody. 

Jest to lekka i przyjemna historia, w sam raz na kilka wieczorów. Ciągle się coś dzieje, jednak dla mnie akcja była, moze nie przewidywalna, ale było widać w jakim kierunku ona zmierza. Śledząc poczynania postaci, widać było, że prowadzą one w pułapkę, a mimo to bohaterowie szli jej na spotkanie.

Trochę mi się to nie podobało, gdyż po prostu wiedziałam, że nic dobrego z tego nie wyniknie. Od razu wiedziałam, że to nie jest dobry pomysł. I niestety takich sytuacji było kilka. Było to trochę męczące.

Sam pomysł na fabułę, przypadł mi do gustu. Nie zrozumcie mnie źle, książka naprawdę mi się podobała, ale niektóre sytuacje mnie drażniły.

Podobało mi się, że chociaż niekiedy coś przewidywałam, to znalazły się też takie fragmenty, które całkowicie mnie zaskoczyły.

Jeśli lubicie lekką fantastykę, to zdecydowanie tytuł dla Was!

Koniecznie sięgnijcie po obydwa tomy!