Zranieni

Ocena: 4.45 (11 głosów)
Sidney i Peter. Piękna dziewczyna i wyjątkowy mężczyzna. Oboje pełni temperamentu i wdzięku. Spotykają się przypadkowo, na randce w ciemno, która początkowo układa się jak zabawna komedia pomyłek z happy endem... który niestety nie następuje. Zamiast namiętnego finału Sidney otrzymuje kolejnego kopa w tyłek. Niestety, na tym rozczarowaniu sprawa się nie kończy. Już wkrótce okazuje się, że ten piękny facet, bosko zbudowany i silny, a przy tym inteligentny i wrażliwy, jest wykładowcą akademickim, a ona jego asystentką, a także — co gorsza — studentką.

Byłoby łatwiej, gdyby Sidney nie ścigały demony przeszłości, a także, gdyby Peter nie nosił w sobie bolesnych wspomnień o śmierci i rozstaniu. Oboje czują, że nie są sobie obojętni — łączy ich więź silniejsza od bólu i strachu. Miłość, którą przyjmują z niedowierzaniem, będzie jednak wymagać odwagi, woli i mocy. Najpierw trzeba stawić czoła przeszłości, aby móc rozpocząć budowę wspólnego szczęścia.

Skrzywdzone anioły to pierwszy tom historii Sidney i Petera, która zachwyciła setki tysięcy czytelników. To zaledwie początek opowieści o dwojgu młodych ludziach, o narastającym pożądaniu, radości żywiołowego tańca, cieple młodzieńczej przyjaźni, ale i strachu przed cieniami, które wciąż powracają. Ta wciągająca powieść sprawi, że każdą kolejną kartkę będziesz odwracać z niepokojem i niecierpliwością... Zgadza się. Życie to nie bajka. W życiu nie ma opcji „cofnij”.

Informacje dodatkowe o Zranieni:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2017-04-11
Kategoria: Romans
ISBN: 9788328330887
Liczba stron: 208
Tytuł oryginału: Damaged
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: Anna Hikiert

więcej

Kup książkę Zranieni

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zranieni - opinie o książce

Czujesz na sobie jego wzrok. Przyciąga cię do siebie samą siłą woli. Nie musi nic robić. Ty i tak nie potrafisz mu się oprzeć. Wiesz, że chce porozmawiać. Bronisz się przed tym z całych sił. Czujesz, że jeżeli wypowiesz do niego choć jedno słowo, przegrasz. Poniesiesz porażkę w bitwie, którą sama rozpoczęłaś. Nadal na ciebie patrzy. Czujesz dreszcze na całym ciele. Pragniesz go, ale nie możesz z nim być. Nie potrafisz już tego wytrzymać. To zbyt wiele. Jak do tego doszło? Jakim cudem poczułaś coś do własnego wykładowcy? Przypominasz sobie ten feralny, a zarazem niesamowity dzień. Miałaś wybrać się na randkę w ciemno, którą zaplanowała twoja przyjaciółka. Choć nie lubisz robić takich rzeczy, wiesz, że musisz wyjść do ludzi, ponieważ wspomnienia z przeszłości cię zniszczą. Przygotowywałaś się na kilka nudnych godzin, które nie wniosą niczego ciekawego do twojego życia. Nie zdawałaś sobie sprawy, jak bardzo się myślisz. Weszłaś do restauracji i rozejrzałaś się z niepokojem po wnętrzu. Nigdzie nie widziałaś swojej przyjaciółki. Chciałaś sięgnąć po telefon, aby się z nią skontaktować i zobaczyłaś jego. Mężczyznę, który od pierwszego wejrzenia sprawił, że twoje serce zabiło szybciej. Tak właśnie zaczęła się wasza historia. Tego pięknego dnia wszystko układało się wyśmienicie, ale kolejnego dnia prawda wyszła na jaw...
H. M. Ward to pisarka, o której twórczości wiele słyszy się na światowym rynku wydawniczym. Niektórzy zwą ją nawet królową, która potrafi rozpalić w czytelnikach ogień. ,,Zranieni" to pierwsza powieść tej autorki, z którą miałam do czynienia i już teraz mogę stwierdzić, że nie ostatnia. Niesamowita, poruszająca i pasjonująca historia zakazanego romansu między wykładowcą a studentką, którzy, choć bronią się przed uczuciem z całym sił, to nie mogą oprzeć się więzi ich łączącej. H. M. Ward stworzyła książkę, którą się przeżywa na jednym tchu. Nie można jej odłożyć spokojnie na bok, ponieważ nęci czytelnika swoją magią i wręcz zmusza go do przeczytania, choć jeszcze jednego rozdziału. Czy jesteście ciekawi, co takiego kryje w sobie jeszcze ta cudowna powieść? Zapraszam do zapoznania się z recenzją!   ,,Prawda jest taka, że kiedy wydarzy się coś złego, nie ma sposobu, żeby to odkręcić. Niestety, w prawdziwym życiu nie ma opcji "cofnij". Nie możesz po prostu wymazać wszystkiego i zacząć od nowa."   Sidney i Peter. Piękna dziewczyna i wyjątkowy mężczyzna. Oboje pełni temperamentu i wdzięku. Spotykają się przypadkowo, na randce w ciemno, która początkowo układa się jak zabawna komedia pomyłek z happy endem... który niestety nie następuje. Zamiast namiętnego finału Sidney otrzymuje kolejnego kopa w tyłek. Niestety, na tym rozczarowaniu sprawa się nie kończy. Już wkrótce okazuje się, że ten piękny facet, bosko zbudowany i silny, a przy tym inteligentny i wrażliwy, jest wykładowcą akademickim, a ona jego asystentką, a także — co gorsza — studentką.   Byłoby łatwiej, gdyby Sidney nie ścigały demony przeszłości, a także, gdyby Peter nie nosił w sobie bolesnych wspomnień o śmierci i rozstaniu. Oboje czują, że nie są sobie obojętni — łączy ich więź silniejsza od bólu i strachu. Miłość, którą przyjmują z niedowierzaniem, będzie jednak wymagać odwagi, woli i mocy. Najpierw trzeba stawić czoła przeszłości, aby móc rozpocząć budowę wspólnego szczęścia.   Skrzywdzone anioły to pierwszy tom historii Sidney i Petera, która zachwyciła setki tysięcy czytelników. To zaledwie początek opowieści o dwojgu młodych ludziach, o narastającym pożądaniu, radości żywiołowego tańca, cieple młodzieńczej przyjaźni, ale i strachu przed cieniami, które wciąż powracają. Ta wciągająca powieść sprawi, że każdą kolejną kartkę będziesz odwracać z niepokojem i niecierpliwością...   Zgadza się. Życie to nie bajka. W życiu nie ma opcji „cofnij”.   ,,Tęsknię za tą "starą sobą". Tęsknię za osobą, którą kiedyś byłam. Wiem, że ona wciąż gdzieś tam we mnie jest, uwięziona i czekająca, aż ktoś ją uwolni."   Sidney nie potrafi zapomnieć o przeszłości, choć bardzo się stara. Traumatyczne wspomnienia sprawiają, że zamyka się na innych ludzi, a w szczególności na związki z mężczyznami. Młoda kobieta pragnie spokoju. Nie chce, by cokolwiek burzyło poczucie bezpieczeństwa, które jakoś wokół siebie zbudowała.   Pewnego dnia ulegając namowom przyjaciółki, Sidney zgadza się na wzięcie udziału w poczwórnej randce, gdzie spotka się z mężczyzną, którego jeszcze nigdy nie poznała. Randka w ciemno - brzmi kusząco? Kiedy dziewczyna dociera na miejsce spotkania i nie widzi swojej znajomej, dosiada się do jedynego wolnego kandydata w lokalu. Choć z początku ten bosko zbudowany i jakże inteligentny mężczyzna wyraża zdziwienie, to rozmowa idzie im gładko. Sidney nigdy nie czuła się w tak szczególny sposób z nikim. Peter okazuje się wspaniałym towarzyszem, ale właśnie wtedy okazuje się, że zaszła pomyłka, a młoda kobieta dosiadła się do kogoś całkowicie innego.   Przypadkowe spotkanie jakimś cudem zmienia się w coś więcej, kiedy Sidney odwozi Petera do jego nowego domu, ponieważ samochód, którym przyjechał, postanowił nie zadziałać. Wizyta w jego mieszkaniu podnosi temperaturę, ale nagle wszystko się zmienia. Zamiast upojnej nocy, dziewczyna dostaje przysłowiowego ,,kosza".   Jakby nie dość, że duma studentki tak bardzo ucierpiała, to pierwsza noc z mężczyzną od czasu traumatycznych zdarzeń z przeszłości, okazuje się całkowitą klapą. Kolejny dzień przynosi jeszcze większe niespodzianki. Wykładowca uniwersytety, w którym dziewczyna się uczy, umiera, a jego miejsce zajmuje ktoś nowy. Sidney dorabia jako asystentka nauczyciela, aby związać koniec z końcem. Przygnębiona wiadomością o stracie tak dobrego nauczyciela, wchodzi do sali wykładowej, aby pomóc nowemu szefowi, którym okazuje się... Peter!   Romans studentki i wykładowcy to sprawa karygodna. Nigdy nie powinno do czegoś takiego dojść. Początkowe zaskoczenie z czasem przeradza się w coś więcej, a uczucie, z którym ta dwójka zranionych ludzi, nie potrafi już walczyć, może zniszczyć wszystko, na co tak długo pracowali. Czy miłość okaże się ważniejsza od przyjętych zasad?   ,,Mawiał, że życie jest podróżą. Że nikt nie wie wszystkiego - i najlepsze w tym jest to, że wcale nie musi. Twierdził, że nie trzeba być wszechwiedzącym, żeby wiedzieć, jak żyć."   ,,Zranieni" to ukazująca największe ludzkie pragnienia i lęki powieść, która czyni z czytelnika obserwatora budującej się powoli relacji między wykładowcą a studentką, którzy, choć próbują zapobiec uczuciu, które się między nimi wytworzyło, a serce mówi co innego niż rozum. Które z nich wygra? H. M. Ward stworzyła książkę, którą czyta się w ciągu jednego wieczoru - intrygująca, poruszająca i zabawna - natomiast myśli się o niej wciąż wiele dni po zakończeniu. Więź Sidney i Petera przyciąga ich do siebie niczym magnes, choć tak bardzo starają się przerwać uczucie między nimi powstałe. Zakazany romans pomiędzy nauczycielem a uczennicą uważany jest za najbardziej nieodpowiedni, ale również najbardziej pociągający. ,,Zranieni" opowiadają o potędze miłości, której nie można tak po prostu odepchnąć, o marzeniach i lękach, które zarówno popychają człowieka do przodu, ale niekiedy zatrzymują go w miejscu, przeszłości pełnej bólu i cierpienia cały czas raniącej ostrzami wspomnień, bestialstwie i prześladowaniu, ale również walce o lepsze jutro. H. M. Ward stworzyła powieść, która od samego początku chwyta za serce!   ,,Przez większość czasu przeszłość prześladuje mnie niczym wielki, złowrogi cień bestii, kładący się na wszystkim, co robię."   ,,Zranieni" to idealna powieść na zimowe wieczory, gdy pragniemy tylko zanurzyć się pod ciepłym kocykiem i przenieść do świata pełnego namiętnego uczucia, ale również uważanego za nieodpowiednie przez wiele osób. Pikantna, niesamowita, piękna historia, która skrada serce i sprawia, że bije coraz szybciej. H. M. Ward zabierze was w podróż, o której nie będziecie mogli zapomnieć przez wiele dni. Pierwszy tom serii pozostawia po sobie wielką pustkę, którą wypełnić może tylko kontynuacja losów Sidney i Petera, co na szczęście jest możliwe, ponieważ druga część jest już dostępna w księgarniach. ,,Zranienie" to historia, do której będę często powracała. Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Psotka88
Psotka88
Przeczytane:2017-06-03, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2017,
To jedna z tych pozycji, których okładka mnie odepchnęła, a nie zachęciła by po nią sięgnąć. Ale jak to mówią - nie oceniaj książki po okładce. Dodatkowo grubość, a raczej jej brak. Ja uwielbiam książkę, która trochę waży, a stron ma znaczącą ilość. Tu było skromniutko. Ale jak widać nic nie stanęło na przeszkodzie by poznać losy bohaterów stworzonych przez panią Ward. Sidney jest studentką, ale jest też wystraszoną i zagubioną dziewczyną po przejściach przed którymi nadal ucieka. Peter jest wykładowcą, którego życie również nie oszczędziło i z czego efektami zmaga się do dziś. Los chciał, ze drogi obojga się krzyżują i to w niecodzienny sposób. Sid zaproszona na podwójną randkę (w jej przypadku w ciemno) siada przy stoliku niesamowicie przystojnego nieznajomego pewna, że umówiona jest właśnie z nim. Szybko jednak okazuje się, że była to pomyłka, a prawdziwa randka kończy się katastrofą. Życie jednak ma inne plany i jeszcze tego samego wieczoru Sidney natyka się na Przystojniaka, a spotkanie kończy się u niego w domu. Miała być kawa, wyszło coś więcej. Jednak nie tyle na ile ona liczyła. Oboje pewni, że to koniec - żegnają się i tyle. Następnego dnia ona jak zwykle idzie na studia gdzie przy okazji pracuje jako asystentka wykładowcy. Załamana jest od samego rana gdy dowiaduje się, że profesor, któremu asystowała i któremu tak wiele zawdzięczała nie żyje i ma zostać oddelegowana do nowego doktora. Smutna, ale i zaciekawiona rusza na wykład. Jakie jest jej zdumienie, gdy jej nowym przełożonym okazuje się Przystojniak z restauracji i ... nieudanej nocy! On również jest niemniej zaskoczony. Oboje wiedzą, że nie da się zapomnieć o tym co było, a już od pierwszych minut ich spotkania między nimi nie tylko zaiskrzyło, ale pojawiła się mocna nić zrozumienia i bezpieczeństwa. Świadomi tego, że nie maja szans na jakikolwiek związek, bo relacja wykładowca- student jest zabroniona starają się robić wszystko by żyć na stopie przyjacielskiej. Jednak pasja do tańca oraz założenie na uczelni kółka tanecznego sfinansowanego przez Petera nie pomaga... Jakie decyzje podejmą zarówno Peter jak i Sidney? Co się stało w jego życiu, a co w jej, że oboje zmagają się z cierpieniem? Na co zdecydują się bohaterowie? Na próbę stworzenia związku czy może jednak rozejście się w dwie różne strony? Tak jak wspomniałam na początku książka ma niepozorną objętość co niestety daje się odczuć czytając, bo wszystko dzieje się szybko i nie ma czasu na dłuższe zastanowienie się nad czymkolwiek. Troszkę to psuje radość czytania. Ja akurat nie miałam okazji czytać niczego o relacji wykładowca-studentka, więc była to mimo wszystko fajna odskocznia. Książka mimo schowanych dramatów wyjątkowo lekka i przyjemna w czytaniu. Tak na prawdę na kilka godzin. I choć nie jest to pozycja najwyższych lotów to czekam na kolejną część, bo ciekawa jestem dalszych losów bohaterów. No i to co podbiło moje serce to humor. Autorka stworzyła bohaterom tyle niefortunnych sytuacji, że ciężko nie uśmiechnąć się podczas czytania. Pozycja zdecydowanie jako odskocznia od codzienności. Jeśli liczycie na coś głębszego to raczej nie tutaj. Więcej na: www.swiatmiedzystronami.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiatuszek
kasiatuszek
Przeczytane:2017-05-25, Ocena: 5, Przeczytałam,
Nie ukrywam, że zdecydowałam się na książkę "Zranieni" ze względu na niezwykle intrygujący tytuł, a także poniekąd na oprawę ukazującą młodą kobietę z przenikliwym i pełnym bólu spojrzeniem. Zapragnęłam dowiedzieć się, co dokładnie się za nim kryje. Miałam świadomość, że to kolejna powieść z fabułą przebiegającą według znanego już schematu, zresztą wynikało to z opisu. Aczkolwiek coś mnie do niej przyciągało. Czułam, że muszę poznać ową historię. A ponadto chciałam się przekonać, czy prawdą jest, iż to pozycja wciągająca oraz wyzwalająca niepokój w trakcie przewracania każdej kolejnej kartki - jak sugeruje blurb na okładce. Jakie zatem wrażenia wywarła na mnie powieść "Zranieni"? Czy jest warta polecenia? Zapraszam na recenzję. H.M. Ward - jest niekwestionowaną królową niezależnych publikacji cyfrowych. Jej powieści sprzedały się w milionach egzemplarzy. Jako pisarka odniosła wielki sukces, co skrupulatnie odnotowały takie periodyki jak "New York Times", "USA Today" czy "Forbes". Z wykształcenia jest teologiem, z zawodu fotografką, a z zamiłowania autorką pasjonujących historii. Ward urodziła się w Nowym Jorku, a dziś mieszka w Teksasie wraz z rodziną. (źródło: okładka książki "Zranieni") Pewnego dnia przyjaciółka Sidney - Millie organizuje podwójną randkę w jednej z restauracji. Sid zjawia się przed czasem i jest przekonana, że współlokatorka i jej chłopak jeszcze się nie pojawili. Dziewczyna nie ma pojęcia, z kim pragnie zeswatać ją Millie. Nagle dostrzega przystojnego i eleganckiego mężczyznę, samotnie zajmującego miejsce przy jednym ze stolików. Sidney, sądząc, że to ten, z którym została umówiona, przysiada się do niego i nawiązuje znajomość z niejakim Peterem. Po pewnym czasie do zaaferowanych sobą rozmówców podchodzi zaskoczona Millie i uświadamia przyjaciółkę o pomyłce oraz informuje, że reszta towarzystwa zajmuje stolik po drugiej stronie sali. Sid jest zawstydzona, zszokowana zaistniałą sytuacją, a jednocześnie przygnębiona, że nie spędzi wieczoru z nowo poznanym mężczyzną, który wyzwolił w niej niezwykłe uczucia. Jak się potem okazuje, początkowo miło zapowiadający się wieczór będzie obfitował w wiele zaskakujących i nawet zabawnych zdarzeń. O dziwo też, ponownie dojdzie do spotkania Sidney z Peterem, które będzie kontynuowane w jego mieszkaniu. Aczkolwiek nie zakończy się ono happy endem... Upokorzona Sidney postanawia zapomnieć o tym, co się wydarzyło... Tylko to nie będzie takie proste, bowiem już następnego dnia okaże się, że Peter to wykładowca akademicki, a Sidney to nie tylko jego asystentka, ale przede wszystkim studentka... Między dwojgiem zawiązuje się nic porozumienia... Oboje zaczynają pałać do siebie uczuciem... Ale niestety nie mogą się mu w pełni oddać, bowiem po pierwsze, muszą uporać się z trudnymi wspomnieniami z przeszłości, a po drugie, jakakolwiek zażyłość między nimi jest zakazana ze względu na pełnione funkcje na uczelni... Przyznaję, że jestem mile zaskoczona powieścią "Zranieni". Spodziewałam się poniekąd mrocznej, pełnej tajemnic i trudnej historii - i w pewnym sensie rzeczywiście takowa jest. Aczkolwiek nie sądziłam, że znajdę w niej również akcenty humorystyczne, że pojawi się kilka fragmentów wywołujących szeroki uśmiech na twarzy. Fabuła, owszem jest szablonowa, lekko przewidywalna (nie wszystko byłam w stanie wyczuć), ale też niezwykle intrygująca i wciągająca już od pierwszej strony. Pochłonęłam ją w ekspresowym tempie. Po pierwsze, ogromnym atutem jest to, iż książka nie zawiera zbędnych i monotonnych opisów oraz bezsensownych dialogów, które zapełniałyby kolejne strony powieści. Owa liczy zaledwie dwieście osiem stron, jest krótko, zwięźle i na temat. Akcja toczy się w szybkim tempie, choć chwilami można odnieść wrażenie, że aż za intensywnie. Kompletnie mi to nie przeszkadzało. Osobiście preferuję takie rozwiązanie, aniżeli czytanie książki złożonej z pięciuset stron, gdzie połowa tak naprawdę jest o niczym (oczywiście nie uogólniam, ale ostatnio niestety doświadczyłam tego w przypadku dwóch pozycji z tego gatunku). Po drugie - zresztą dla mnie najważniejsze - przedstawiona opowieść wyzwala uczucia, często skrajne. Od początku do końca towarzyszyły mi emocje, co poniektórych nie potrafię nawet dokładnie nazwać. Na pewno pojawiały się: współczucie, żal, zdenerwowanie, napięcie, niepokój, wzburzenie czy nienawiść. Niekiedy też byłam nie tyle co wstrząśnięta pewnymi wydarzeniami, ale niejako przerażona. Ponadto wykazywałam niezrozumienie dla postaw poszczególnych osób, ich zachowania i sposobu postępowania w danej sytuacji. Co więcej, w trakcie bodajże zaledwie dwóch scen, w człowieku wyzwalają się mordercze instynkty. Nawet nie jestem w stanie sobie pewnych rzeczy wyobrazić, ludzie bywają okrutni i czasami po prostu nie zasługują na bycie człowiekiem. Najbardziej zaszokowało mnie dramatyczne zakończenie powieści. Ręce mi drżały, miałam wrażenie, że wszystko się we mnie trzęsie. W oczach wezbrały łzy. Potrzebowałam kilkunastu minut, żeby się uspokoić. Wielokrotnie zastanawiałam się też, dlaczego ludzie postępują tak, a nie inaczej? Skąd w człowieku tyle zła? Cóż... Na wiele pytań pewnie nigdy nie uzyskam odpowiedzi i czas się z tym pogodzić. Dominującym, ale nie jedynym wątkiem powieści jest oczywiście ten miłosny. Uczucie - niezwykle głębokie - rodzące się między głównymi bohaterami poniekąd komplikuje ich dotychczasowe życie. Oboje pragną kochać, zaznać szczęścia i wreszcie ułożyć sobie wszystko na nowo. Ale to jest bez wątpienia trudne, bowiem tych dwoje najpierw musi poradzić sobie z traumatycznymi wspomnieniami z przeszłości, które niestety powracają w najmniej oczekiwanym momencie. Ich wzajemnej relacji nie ułatwia również sytuacja, w jakiej się znaleźli na uczelni. Musieli zatem zmierzyć się z przeciwnościami losu, ze wszelkimi stawianymi na ich drodze przeszkodami, a także z bólem, strachem, obawami. Miłość, która ich połączyła wiązała się niestety z wieloma konsekwencjami, wymagała poświęceń. Zaletą owej prozy - bynajmniej w moim odczuciu - jest również to, iż nie jest ona przesycona seksem, zaledwie pojawia się jedna bardzo intymna scena. Natomiast niesamowicie odczuwalne było narastające między bohaterami pożądanie, w szczególności w trakcie zajęć tanecznych, na których uczyli studentów swingu. Właśnie taniec jest kolejnym motywem owej książki. I mam cichą nadzieję, że zostanie on bardziej rozwinięty w kolejnym tomie serii. Prawdę mówiąc, w trakcie lektury owych fragmentów, niejednokrotnie moje stopy poruszały się w rytm swingowej muzyki. Ostatnim wątkiem powieści są - łagodnie rzecz ujmując - napięte stosunki rodzinne. Zdradzę tylko, że Sidney nie tylko opuściła rodzinny dom, ale od wielu lat nie utrzymywała kontaktu z najbliższymi. Dlaczego? A tego już nie zamierzam ujawniać. Mogę jedynie powiedzieć, że to, czego dziewczyna doświadczyła ze strony rodziców i brata nie mieści się w głowie. Ciekawa jestem, jak potoczą się ich dalsze losy, jaki obiorą kierunek... Głównymi bohaterami powieści są Sidney Colleli i Peter Granz. Ona - piękna, dowcipna, inteligentna, ambitna, a także zamknięta w sobie, lekko naiwna, skrzywdzona, odrzucona przez bliskich, prześladowana, pełna lęków i blizn (nie tylko emocjonalnych), pragnąca spokoju, szczęścia i prawdziwej miłości. On - wykształcony, mądry, odnoszący sukcesy w życiu zawodowym, lubiany, szanowany, przystojny, ale również zagubiony, przygnębiony, niezbyt wylewny, zraniony i osamotniony. Oboje są rozdarci, pełni obaw i bólu, niepewni przyszłości, walczący z demonami przeszłości, które nieustannie powracają i nie chcą odpuścić. Spotykają się przypadkowo, lecz czują jakby znali się od zawsze. Powoli otwierają się na siebie. Odnajdują wspólne pasje. Próbują sobie nawzajem pomóc. Uwielbiają wspólnie spędzać czas. Stopniowo ujawniają bolesne wspomnienia. Walczą ze swymi uczuciami i problemami. I nagle wraca przeszłość... Powieść napisana jest lekkim, płynnym i przejrzystym językiem. Z przyjemnością oddałam się jej lekturze. Podzielona jest na krótkie rozdziały, a na końcu wydzielone są puste kartki przeznaczone na notatki, co nie stanowi częstego zjawiska w tego typu literaturze. Zawiera mnóstwo dialogów, które zdecydowanie przeważają nad opisami. Elementy te sprawiają, że kolejne kartki przewraca się błyskawicznie. Na szczęście też nie dopatrzyłam się ani jednego błędu literowego. Oczywiście, książka ta nie jest idealna i wymaga dopracowania. Bowiem można byłoby pokusić się o poszerzenie fabuły z rozwinięciem pewnych wątków, skonstruowanie bohaterów tak, aby nie byli chwilami aż nadto irytujący, a nawet spróbowanie zastosowania narracji pierwszoosobowej, aby czytelnik miał możliwość dokładniejszego zaznajomienia się z postaciami, a mianowicie: wniknięcia w ich myśli kotłujące się w ich głowach, poznania najskrytszych uczuć nimi targających, a nawet głębszego i mocniejszego przeżywania wraz z nimi poszczególnych ważnych, a jednocześnie trudnych zdarzeń oraz napisanie tej powieści bogatszym i bardziej wyszukanym stylem. Jednak pomimo kilku mankamentów, mnie osobiście przypadła do gustu. Przede wszystkim ze względu na emocje, których brakowało mi w ostatnim czasie. Poza tym ma w sobie coś klimatycznego, magicznego. Zaczynasz i przepadasz. Po prostu. Z niecierpliwością zatem będę wyczekiwać drugiego tomu cyklu. Podsumowując, "Zranieni" to opowieść o przyjaźni, miłości, pożądaniu, bólu, rozpaczy, lękach wywołanych tragiczną przeszłością, obawach związanych z przyszłością, ciągłej ucieczce przed cieniami, śmierci, rozstaniu, wykluczeniu przez rodzinę, radzeniu sobie z dotkliwymi wspomnieniami, poszukiwaniu spokoju i poczucia bezpieczeństwa, a także drogi prowadzącej ku szczęściu i spełnieniu, wreszcie o nadziei na lepsze jutro oraz pięknej pasji. To frapująca i niejako refleksyjna opowieść niepozbawiona wzruszeń i humoru. Uświadamia nam, że nie da się cofnąć czasu, nie da się wymazać przeszłości, nie da się zapomnieć, nawet jeśli bardzo byśmy tego pragnęli. Jednak, aby wkroczyć w nowy etap życia, trzeba podjąć próbę pogodzenia się z tym, co było kiedyś, tym samym postarać się zamknąć tamten rozdział, nie odwracać się, a zrobić krok naprzód... Serdecznie polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - LaylaA
LaylaA
Przeczytane:2017-05-25, Ocena: 3, Przeczytałam, Egzemplarz recenzencki, Mam, Recenzje na blogu,
"Przez większość czasu przeszłość prześladuje mnie niczym wielki, złowrogi cień bestii, kładący się na wszystkim, co robię." Sidney i Peter. Piękna dziewczyna i wyjątkowy mężczyzna. Oboje pełni temperamentu i wdzięku. Spotykają się przypadkowo, na randce w ciemno, która początkowo układa się jak zabawna komedia pomyłek z happy endem... który niestety nie następuje. Zamiast namiętnego finału Sidney otrzymuje kolejnego kopa w tyłek. Niestety, na tym rozczarowaniu sprawa się nie kończy. Już wkrótce okazuje się, że ten piękny facet, bosko zbudowany i silny, a przy tym inteligentny i wrażliwy, jest wykładowcą akademickim, a ona jego asystentką, a także -- co gorsza -- studentką. Byłoby łatwiej, gdyby Sidney nie ścigały demony przeszłości, a także, gdyby Peter nie nosił w sobie bolesnych wspomnień o śmierci i rozstaniu. Oboje czują, że nie są sobie obojętni -- łączy ich więź silniejsza od bólu i strachu. Miłość, którą przyjmują z niedowierzaniem, będzie jednak wymagać odwagi, woli i mocy. Najpierw trzeba stawić czoła przeszłości, aby móc rozpocząć budowę wspólnego szczęścia. Do przeczytania tej książki zachęcił mnie sam opis i w sumie książka zapowiadała się bardzo obiecująca, do czasu kiedy akcja zaczęła nabierać tempa. Często możemy spotkać w książkach bohaterów, którzy próbują poradzić sobie z demonami przeszłości, próbują zapomnieć i uwolnić się od wspomnień, które nie należą do tych najlepszych. Taką postacią jest Sidney, którą cały czas prześladuje przeszłość. Sidney to piękna dziewczyna, ma na pozór szczęśliwe życie, przyjaciół, jest studentką i asystentką wykładowcy, więc wszystko zmierza ku upragnionemu szczęściu. Jednak Sidney brakuje czegoś w swoim życiu, miłości. I można by powiedzieć, że dobrze, że ma taką wspaniałą przyjaciółkę, która próbuje jej pomóc znaleźć mężczyznę jej życia. Zabiera ją na randkę, jednak przez przypadek dziewczyna trafia do złego stolika i zaczyna rozmowę z nieznajomym facetem, nie zdając sobie sprawy, że jej randka czeka kilka stolików dalej. Oczywiście wieczór kończy się katastrofalnie. Następnego dnia Sidney chce zapomnieć o okropnym wieczorze, jednak nie jest jej to dane, gdyż spotyka nowego wykładowce, którym okazuję się być ów nieznajomy mężczyzna ze złego stolika. Kiedy Bóg rozdawał szczęście , mnie nic się nie dostało - zamiast tego otrzymałam całą stertę czyjegoś pecha. Pewnie teraz niektóre osoby powiedzą, że historia wyjęta z Pretty Little Liars czy Nic do stracenia, w sumie ja tez się tak czułam, ale mimo to chciałam tą książkę przeczytać. Wiele razy spotkałam się z takimi historiami i nie mam tu na myśli książek, więc nie mogę powiedzieć, że jest to podrobiony pomysł innego autora, ponadto autorka miała bardzo ciekawy pomysł, randka w ciemno naprawdę mnie zaskoczyła. Niestety dalej było tylko gorzej, historia Sidney i Petera nie wstrząsnęła mną, nie poczułam tego czegoś. Nie przeżywałam tych emocji z bohaterami, którzy byli dość przeciętni a wręcz nudni. Jest to moje pierwsze spotkanie z ta autorka, ale nie wyróżniła się ona z tłumu, w sumie nie wiem czy sięgnęłabym po jej kolejną powieść. Może autorka nas jeszcze zaskoczy, zobaczymy, ale na ta chwilę. Zranieni to z mojej strony lekki niewypał, mam nadzieję, że autorka rozszerzy swój kunszt pisarski i kiedyś będę mogła powiedzieć, że jej książka mi się spodobała. Zranieni to książka o demonach przeszłości, nudnych bohaterach i schematycznej fabule. http://in-my-different-world.blogspot.com/2017/05/hmward-zranieni.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - rudablondynkarec
rudablondynkarec
Przeczytane:2017-05-11, Ocena: 6, Przeczytałam, 2017, Mam,
"Zgadza się. Życie to nie bajka. W życiu nie ma opcji 'cofnij'." Sidney i Peter to dwójka zranionych ludzi. Jedno przypadkowe spotkanie pobudza ich do życia, ale również budzi ich przeszłość. Czy zdołają z tym wygrać? Czy grozi im coś jeszcze? Według mnie "Zranieni" to historia pełna poplątanych emocji. Czytając tą historię czujemy się jak na karuzeli uczuć, gdyż odczuwamy wszystko co bohaterowie - zaczynając od szczęścia a kończąc na strachu. Dzięki tej książce można zrozumieć, że świat nie jest idealny i że niewyjaśniona przeszłość nigdy nas nie zostawi w spokoju. Ukazuje się tutaj obraz miłości, która przy dwóch zranionych duszach nie potrafi iść na przód. Jak dla mnie jest to historia inna niż poznane do tej pory i bardzo dobrze obrazuje jak wiele może znaczyć jedno uczucie. Moja ocena: 9/10 Za możliwość przeczytania tej pięknej historii dziękuję wydawnictwu Editiored oraz Helion. "Czasami nieprzyjemna prawda jest lepsza od pięknego kłamstwa."
Link do opinii
Avatar użytkownika - AgnieszkaKaniuk
AgnieszkaKaniuk
Przeczytane:2017-04-30, Ocena: 3, Przeczytałam, Posiadam, Recenzenckie ,
Walka o normalność Kochani jeśli czytaliście już choćby kilka moich wcześniejszych recenzji to zapewne wiecie, że jestem czytelnikiem, który w każdej nawet bardzo słabej książce stara się znaleźć coś dobrego, by nie zniechęcać Was do niej zupełnie, a tym samym dać jej szansę. Dziś jednak mam nie lada problem, bo zupełnie nie wiem, jak i co napisać Wam o książce ,,Zranieni" H.M. Ward, dla tego może na początku zaznaczę, że to jak ją odbierzecie zależy od kilku czynników. Między innymi od tego, w jakim wieku jesteście, jak wiele książek o podobnej tematyce już czytaliście oraz czego od tej książki oczekujecie. Jeśli czytelnikiem będzie młoda osoba szukająca czegoś lekkiego do poczytania, co nie wymaga dużego skupienia, a co czyta się szybko i łatwo to zapewniam, że ,,Zranieni" doskonale wpisują się do kanonu takich właśnie tytułów. Natomiast jeśli jesteś osobą, która wybierając książkę do przeczytania ma wobec niej duże oczekiwania i stawia jej wysoką poprzeczkę, to niestety czeka Cię duże rozczarowanie, ale o tym za chwilę. Pozwólcie, że najpierw napiszę kilka słów o samej fabule. Sydney i Peter dwoje ludzi, których losy splata zupełny przypadek. Jedna nieplanowana randka sprawia, że między nimi już na samym początku dzieje się, coś, co dla obojga jest ogromnym zaskoczeniem. Wszystko wydaje się zmierzać ku bajce ze szczęśliwym zakończeniem, ale jak wiemy w każdej bajce są jakieś potwory, demony i czarne charaktery, które starają się zniszczyć to, co piękne, czyste i prawdziwe. Tak jest również i tym razem. Jak się zapewne domyślacie między naszymi bohaterami rodzi się uczucie. Jednak już na samym początku wiemy, że jest to miłość zakazana bowiem Peter jest pracodawcą, a jakby tego było mało wykładowca na uczelni, w której studiuje dziewczyna. Kiedy oboje zdają sobie z tego sprawę czar pryska pozostaje pustka i wewnętrzna walka z samym sobą. Wkrótce dowiadujemy się również, że relacja wykładowca - studentka to nie jedyna przeszkoda na drodze do szczęścia. Tu właśnie dają o sobie znać demony, przed którymi oboje nasi bohaterowie starają się uciec. Nie pojawia się niestety jak to zwykle w bajkach bywa dobra wróżka, która unicestwia potwora i wszyscy żyją długo i szczęśliwie. O nie to nie jest takie proste. W życiu często bywa tak, że demonów, z którymi walczymy nie widać, gdyż kryją się one w naszej głowie niszcząc nas i nasze życie. Dla Sydney i Petera takimi potworami są demony przeszłości, które odebrały im prawdziwe życie. Oboje przeszli bardzo wiele. Zdarzenia z przeszłości zraniły ich serca i duszę. Oboje starają się zepchnąć bolesne przeżycia w najodleglejsze zakątki pamięci, lecz jak zapewne zdajecie sobie sprawę nierozliczona przeszłość prędzej czy później da o sobie znać. Teraz tylko od tej dwójki zależy czy znajdą w sobie na tyle siły, odwagi i determinacji, aby zawalczyć o siebie. Tyle o samej fabule. Teraz powinny paść słowa zachwytu po lekturze i zachęty do bezzwłocznego sięgnięcia po nią. Jednak jak wspomniałam punkt widzenia zależy od punktu patrzenia. Wydaje mi się, że to po prostu nie jest książka dla mnie. Zdecydowanie jest ona adresowana do młodszych czytelników. Mnie samej podczas czytania nieustannie towarzyszyło poczucie, że już gdzieś kiedyś o tym czytałam. Książka jest bardzo schematyczna i powtarzalna. Czytając na usta cisną się słowa ,,Ale to już było" Dwoje skrzywdzonych przez życie ludzi, bolesna przeszłość, oboje uciekają przed tym, co ich spotkało, zakazana miłość i schemat wykładowca - student, w jak wielu książkach już o tym czytaliście? Jestem pewna, że nie będzie to wasze pierwsze spotkanie z tą tematyką w książce. No cóż, czas przyznać otwarcie, że książka mnie nie zachwyciła. Jest to pozycja do przeczytania naraz i równie szybkiego o niej zapomnienia, choć muszę przyznać, że zakończenie było na tyle dobre, że ze względu na nie dam autorce szansę i sięgnę po drugi tom cyklu mając nadzieje, że będzie on lepszy od tomu pierwszego, a przynajmniej równie dobry, jak zakończenie ,,Zranionych". Natomiast decyzję o tym, czy zdecydować się na sięgnięcie po ,,Zranionych" pozostawiam każdemu z was. Nikogo nie zniechęcam ani nie zachęcam, bo jak pisałam to zależy. Ode mnie: 4/10 Pozdrawiam, Agnieszka Kaniuk.
Link do opinii
Avatar użytkownika - silwana
silwana
Przeczytane:2017-05-04, Ocena: 3, Przeczytałam, 100 książek - 2017,
Książka zdecydowanie nie wpasowała się w mój gust. Lubię książki, które opowiadają o trudnych losach bohaterów, jednak w tej historii zabrakło mi jakiś uczuć, które sprawiłby, że płakałabym podczas czytania. Historia opowiada o zranionej Sidney i przystojnym Peterze, który również został skrzywdzony w przeszłości. Książka porusza ważny temat jakim jest gwałt. Jednak w ogóle nie byłam w stanie wczuć się w tą historię. Główna bohaterka została bardzo skrzywdzona, ale jakoś nie uczułam tego czegoś podczas czytania. Pewnie sięgnę po kolejny tom, ale nie wyczekuję go z niecierpliwością.
Link do opinii

Po raz kolejny trafiłam na książkę o zakazanej miłości. Ona jest studentką a on wykładowcą. Poznali się przypadkiem i zakochali od pierwszego wejrzenia ale los bywa okrutny i okazuję się , że nie mogą być razem. 

Oboje dzwigają ciężar doświadczeń z przeszłości które nie pozwalą żyć im normalnie. Czy dane będzie być im razem? Tragiczna przeszłość wraca i nie wiedzą jak sobie z nią poradzić. Książka konczy sie w dość znaczącym momencie więc zabieram się za czytanie kolejnej części bo nie mogę jednak jej ocenic bez znajomości dalszych losów bohaterów.

Link do opinii
Avatar użytkownika - InezStanley
InezStanley
Przeczytane:2017-12-13, Ocena: 6, Przeczytałam, Rok 2017,

"Zranieni" - H.M. Ward

"(...) Prawda jest taka, że kiedy wydarzy się coś złego, nie ma sposobu, żeby to odkręcić.
Niestety, w prawdziwym życiu nie ma opcji "cofnij".
Nie możesz po prostu wymazać wszystkiego i zacząć od nowa." 

Randka w ciemno – czasem to nie jest dobry pomysł, ale czego się nie robi dla przyjaciółki. Może tym razem coś pozytywnego z tego wyniknie? Sidney, mimo negatywnego nastawienia postanawia zaryzykować. To jej kolejna próba powrotu do normalności i odgrodzenia się od bolesnych wspomnień, wciąż napawających ją przerażeniem. Chce być taka, jaka była przed tamtym dniem. Dniem, który rozbił jej serce na kawałki i sprawił, że przestała ufać ludziom. Stara się z tym walczyć, ale z marnym skutkiem. Stąd też decyzja o pójściu na randkę w ciemno, która zgodnie z przewidywaniami nie potoczyła się po jej myśli. Jednak niespodziewanie w jej życiu pojawia się Peter, przystojny, błyskotliwy i niezwykle irytujący. Okazuje się też, że jest wykładowcą, a ona jego asystentką i studentką. Wiedzą, że nie powinni być razem, ale coś ich do siebie przyciąga. Co z tego wyniknie? Czy Sidney poradzi sobie z bolesną przeszłością? Czy jest jeszcze w stanie komuś zaufać?
Nie ukrywam, że zdecydowałam się na książkę "Zranieni" ze względu na niezwykle intrygujący tytuł, a także poniekąd na oprawę ukazującą młodą kobietę z przenikliwym i pełnym bólu spojrzeniem. Zapragnęłam dowiedzieć się, co dokładnie się za nim kryje. Miałam świadomość, że to kolejna powieść z fabułą przebiegającą według znanego już schematu, zresztą wynikało to z opisu. Aczkolwiek coś mnie do niej przyciągało. Czułam, że muszę poznać ową historię. A ponadto chciałam się przekonać, czy prawdą jest, iż to pozycja wciągająca oraz wyzwalająca niepokój w trakcie przewracania każdej kolejnej kartki - jak sugeruje blurb na okładce. Jakie zatem wrażenia wywarła na mnie powieść "Zranieni"? Czy jest warta polecenia? 

„Uciekanie nic tu nie da. Moja przeszłość i tak mnie odnajdzie – prędzej czy później. Nigdy nie będę wolna – nigdy, chyba że pogodzę się z cierpieniem, o którym powinnam zapomnieć.”

H.M. Ward - jest niekwestionowaną królową niezależnych publikacji cyfrowych. Jej powieści sprzedały się w milionach egzemplarzy. Jako pisarka odniosła wielki sukces, co skrupulatnie odnotowały takie periodyki jak "New York Times", "USA Today" czy "Forbes". Z wykształcenia jest teologiem, z zawodu fotografką, a z zamiłowania autorką pasjonujących historii. Ward urodziła się w Nowym Jorku, a dziś mieszka w Teksasie wraz z rodziną. 
Pewnego dnia przyjaciółka Sidney - Millie organizuje podwójną randkę w jednej z restauracji. Sid zjawia się przed czasem i jest przekonana, że współlokatorka i jej chłopak jeszcze się nie pojawili. Dziewczyna nie ma pojęcia, z kim pragnie zeswatać ją Millie. Nagle dostrzega przystojnego i eleganckiego mężczyznę, samotnie zajmującego miejsce przy jednym ze stolików. Sidney, sądząc, że to ten, z którym została umówiona, przysiada się do niego i nawiązuje znajomość z niejakim Peterem. Po pewnym czasie do zaaferowanych sobą rozmówców podchodzi zaskoczona Millie i uświadamia przyjaciółkę o pomyłce oraz informuje, że reszta towarzystwa zajmuje stolik po drugiej stronie sali. Sid jest zawstydzona, zszokowana zaistniałą sytuacją, a jednocześnie przygnębiona, że nie spędzi wieczoru z nowo poznanym mężczyzną, który wyzwolił w niej niezwykłe uczucia. Jak się potem okazuje, początkowo miło zapowiadający się wieczór będzie obfitował w wiele zaskakujących i nawet zabawnych zdarzeń. O dziwo też, ponownie dojdzie do spotkania Sidney z Peterem, które będzie kontynuowane w jego mieszkaniu. Aczkolwiek nie zakończy się ono happy endem... Upokorzona Sidney postanawia zapomnieć o tym, co się wydarzyło... Tylko to nie będzie takie proste, bowiem już następnego dnia okaże się, że Peter to wykładowca akademicki, a Sidney to nie tylko jego asystentka, ale przede wszystkim studentka... Między dwojgiem zawiązuje się nic porozumienia... Oboje zaczynają pałać do siebie uczuciem... Ale niestety nie mogą się mu w pełni oddać, bowiem po pierwsze, muszą uporać się z trudnymi wspomnieniami z przeszłości, a po drugie, jakakolwiek zażyłość między nimi jest zakazana ze względu na pełnione funkcje na uczelni... 

Przyznaję, że jestem mile zaskoczona powieścią "Zranieni". Spodziewałam się poniekąd mrocznej, pełnej tajemnic i trudnej historii - i w pewnym sensie rzeczywiście takowa jest. Aczkolwiek nie sądziłam, że znajdę w niej również akcenty humorystyczne, że pojawi się kilka fragmentów wywołujących szeroki uśmiech na twarzy. Fabuła, owszem jest szablonowa, lekko przewidywalna (nie wszystko byłam w stanie wyczuć), ale też niezwykle intrygująca i wciągająca już od pierwszej strony. Pochłonęłam ją w ekspresowym tempie. Po pierwsze, ogromnym atutem jest to, iż książka nie zawiera zbędnych i monotonnych opisów oraz bezsensownych dialogów, które zapełniałyby kolejne strony powieści. Owa liczy zaledwie dwieście osiem stron, jest krótko, zwięźle i na temat. Akcja toczy się w szybkim tempie, choć chwilami można odnieść wrażenie, że aż za intensywnie. Kompletnie mi to nie przeszkadzało. Osobiście preferuję takie rozwiązanie, aniżeli czytanie książki złożonej z pięciuset stron, gdzie połowa tak naprawdę jest o niczym (oczywiście nie uogólniam, ale ostatnio niestety doświadczyłam tego w przypadku dwóch pozycji z tego gatunku). Po drugie - zresztą dla mnie najważniejsze - przedstawiona opowieść wyzwala uczucia, często skrajne. Od początku do końca towarzyszyły mi emocje, co poniektórych nie potrafię nawet dokładnie nazwać. Na pewno pojawiały się: współczucie, żal, zdenerwowanie, napięcie, niepokój, wzburzenie czy nienawiść. Niekiedy też byłam nie tyle co wstrząśnięta pewnymi wydarzeniami, ale niejako przerażona. Ponadto wykazywałam niezrozumienie dla postaw poszczególnych osób, ich zachowania i sposobu postępowania w danej sytuacji. Co więcej, w trakcie bodajże zaledwie dwóch scen, w człowieku wyzwalają się mordercze instynkty. Nawet nie jestem w stanie sobie pewnych rzeczy wyobrazić, ludzie bywają okrutni i czasami po prostu nie zasługują na bycie człowiekiem. Najbardziej zaszokowało mnie dramatyczne zakończenie powieści. Ręce mi drżały, miałam wrażenie, że wszystko się we mnie trzęsie. W oczach wezbrały łzy. Potrzebowałam kilkunastu minut, żeby się uspokoić. Wielokrotnie zastanawiałam się też, dlaczego ludzie postępują tak, a nie inaczej? Skąd w człowieku tyle zła? Cóż... Na wiele pytań pewnie nigdy nie uzyskam odpowiedzi i czas się z tym pogodzić. 

" - (...) Nic nie koi bólu ot tak. 
Ból nie znika tylko dlatego, że jesteś gotowa go przezwyciężyć.
Na to potrzeba czasu.
Kiedyś to nie będzie tak bolało - pewnego dnia poznasz kogoś,
kto sprawi, że zapomnisz o tamtym.
Będziesz gotowa zacząć od nowa, twoje serce będzie na to gotowe."

Dominującym, ale nie jedynym wątkiem powieści jest oczywiście ten miłosny. Uczucie - niezwykle głębokie - rodzące się między głównymi bohaterami poniekąd komplikuje ich dotychczasowe życie. Oboje pragną kochać, zaznać szczęścia i wreszcie ułożyć sobie wszystko na nowo. Ale to jest bez wątpienia trudne, bowiem tych dwoje najpierw musi poradzić sobie z traumatycznymi wspomnieniami z przeszłości, które niestety powracają w najmniej oczekiwanym momencie. Ich wzajemnej relacji nie ułatwia również sytuacja, w jakiej się znaleźli na uczelni. Musieli zatem zmierzyć się z przeciwnościami losu, ze wszelkimi stawianymi na ich drodze przeszkodami, a także z bólem, strachem, obawami. Miłość, która ich połączyła wiązała się niestety z wieloma konsekwencjami, wymagała poświęceń. Zaletą owej prozy - bynajmniej w moim odczuciu - jest również to, iż nie jest ona przesycona seksem, zaledwie pojawia się jedna bardzo intymna scena. Natomiast niesamowicie odczuwalne było narastające między bohaterami pożądanie, w szczególności w trakcie zajęć tanecznych, na których uczyli studentów swingu. Właśnie taniec jest kolejnym motywem owej książki. I mam cichą nadzieję, że zostanie on bardziej rozwinięty w kolejnym tomie serii. Prawdę mówiąc, w trakcie lektury owych fragmentów, niejednokrotnie moje stopy poruszały się w rytm swingowej muzyki. Ostatnim wątkiem powieści są - łagodnie rzecz ujmując - napięte stosunki rodzinne. Zdradzę tylko, że Sidney nie tylko opuściła rodzinny dom, ale od wielu lat nie utrzymywała kontaktu z najbliższymi.

" - Czasami nieprzyjemna prawda jest lepsza od pięknego kłamstwa."

Dlaczego? A tego już nie zamierzam ujawniać. Mogę jedynie powiedzieć, że to, czego dziewczyna doświadczyła ze strony rodziców i brata nie mieści się w głowie. Ciekawa jestem, jak potoczą się ich dalsze losy, jaki obiorą kierunek...
Głównymi bohaterami powieści są Sidney Colleli i Peter Granz. Ona - piękna, dowcipna, inteligentna, ambitna, a także zamknięta w sobie, lekko naiwna, skrzywdzona, odrzucona przez bliskich, prześladowana, pełna lęków i blizn (nie tylko emocjonalnych), pragnąca spokoju, szczęścia i prawdziwej miłości. On - wykształcony, mądry, odnoszący sukcesy w życiu zawodowym, lubiany, szanowany, przystojny, ale również zagubiony, przygnębiony, niezbyt wylewny, zraniony i osamotniony. Oboje są rozdarci, pełni obaw i bólu, niepewni przyszłości, walczący z demonami przeszłości, które nieustannie powracają i nie chcą odpuścić. Spotykają się przypadkowo, lecz czują jakby znali się od zawsze. Powoli otwierają się na siebie. Odnajdują wspólne pasje. Próbują sobie nawzajem pomóc. Uwielbiają wspólnie spędzać czas. Stopniowo ujawniają bolesne wspomnienia. Walczą ze swymi uczuciami i problemami. I nagle wraca przeszłość... 

"Czasami nie ma odpowiednich słów.
Nie ma nic, co można by zrobić, żeby było lepiej."

Powieść napisana jest lekkim, płynnym i przejrzystym językiem. Z przyjemnością oddałam się jej lekturze. Podzielona jest na krótkie rozdziały, a na końcu wydzielone są puste kartki przeznaczone na notatki, co nie stanowi częstego zjawiska w tego typu literaturze. Zawiera mnóstwo dialogów, które zdecydowanie przeważają nad opisami. Elementy te sprawiają, że kolejne kartki przewraca się błyskawicznie. Na szczęście też nie dopatrzyłam się ani jednego błędu literowego. Oczywiście, książka ta nie jest idealna i wymaga dopracowania. Bowiem można byłoby pokusić się o poszerzenie fabuły z rozwinięciem pewnych wątków, skonstruowanie bohaterów tak, aby nie byli chwilami aż nadto irytujący, a nawet spróbowanie zastosowania narracji pierwszoosobowej, aby czytelnik miał możliwość dokładniejszego zaznajomienia się z postaciami, a mianowicie: wniknięcia w ich myśli kotłujące się w ich głowach, poznania najskrytszych uczuć nimi targających, a nawet głębszego i mocniejszego przeżywania wraz z nimi poszczególnych ważnych, a jednocześnie trudnych zdarzeń oraz napisanie tej powieści bogatszym i bardziej wyszukanym stylem. Jednak pomimo kilku mankamentów, mnie osobiście przypadła do gustu. Przede wszystkim ze względu na emocje, których brakowało mi w ostatnim czasie. Poza tym ma w sobie coś klimatycznego, magicznego. Zaczynasz i przepadasz. Po prostu. Z niecierpliwością zatem będę wyczekiwać drugiego tomu cyklu. 

"Przez większość czasu przeszłość prześladuje mnie niczym wielki, złowrogi cień bestii,
kładący się na wszystkim, co robię.
Czasami wydaje mi się, że słyszę zza ramienia jej złośliwy głos, 
który zmusza mnie do powrotu myślami do tej strasznej nocy.
Wówczas mam ochotę tylko krzyczeć." 

„Zranieni” to lekka książka o dwóch osobach, które próbują pogodzić się z trudną przeszłością i odzyskać zaufanie do ludzi i do samych siebie. Czyta się ją dobrze, ale myślę, że długo w pamięci nie zagości. To powieść na jeden wieczór, niezobowiązująca i krótka, która jest poprawna, ale nie porywająca. Być może Wy odbierzecie ją inaczej.

Podsumowując, "Zranieni" to opowieść o przyjaźni, miłości, pożądaniu, bólu, rozpaczy, lękach wywołanych tragiczną przeszłością, obawach związanych z przyszłością, ciągłej ucieczce przed cieniami, śmierci, rozstaniu, wykluczeniu przez rodzinę, radzeniu sobie z dotkliwymi wspomnieniami, poszukiwaniu spokoju i poczucia bezpieczeństwa, a także drogi prowadzącej ku szczęściu i spełnieniu, wreszcie o nadziei na lepsze jutro oraz pięknej pasji. To frapująca i niejako refleksyjna opowieść niepozbawiona wzruszeń i humoru. 

Uświadamia nam, że nie da się cofnąć czasu, nie da się wymazać przeszłości, nie da się zapomnieć, nawet jeśli bardzo byśmy tego pragnęli. Jednak, aby wkroczyć w nowy etap życia, trzeba podjąć próbę pogodzenia się z tym, co było kiedyś, tym samym postarać się zamknąć tamten rozdział, nie odwracać się, a zrobić krok naprzód... Serdecznie polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - posredniczkaa
posredniczkaa
Przeczytane:2017-11-30, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki w 2017,

"Zranieni" to seria lekka i niewymagająca zaangażowania od czytelnika seria. Przyjemna, ale nie wywołująca większych emocji. Przewidywalna, ale zabawna. Zdecydowanie są to książki kierowane do młodszych czytelniczek, szukających przyjemnej i niezbyt skomplikowanej lektury i właśnie im ją polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiagos
kasiagos
Przeczytane:2023-02-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2023,
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Katarzyna Ceklarz; Urszula Janicka-Krzywda
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Zróbmy sobie szkołę
Mikołaj Marcela
Zróbmy sobie szkołę
Siemowit Zagubiony
Robert F. Barkowski ;
Siemowit Zagubiony
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy