Zula i porwanie Kropka. Audiobook

Ocena: 5 (5 głosów)
Inne wydania:

Cześć! Jestem Zula. Mam dziewięć lat i właśnie teraz odkryłam, że jestem czarodziejką! To prawdziwa moc! Mam tu pewną sprawę detektywistyczną do rozwiązania. Naszej nauczycielce, Arlecie Makaron, ukradziono ukochanego psa Kropka. Nasza superekipa - moi najlepsi kumple Kajtek i Maks, kocur Pazur oraz Filip, mój osobisty kameleon - zrobi wszystko, żeby go odnaleźć!

Rezolutna Zula przeprowadza się do domu z niebieskimi wieżyczkami, który zamieszkują jej dwie zwariowane ciotki - Mela i Hela. Magiczna atmosfera domu sprawia, że dziewczynka odkrywa w sobie czarodziejskie moce - potrafi wyczarować na zawołanie czekoladowy torcik, rozumie mowę zwierząt. Zula, zaskoczona swoimi możliwościami, szybko przekona się, że gdy zabraknie przyjaciół i rozwagi, magia może spowodować masę kłopotów

Informacje dodatkowe o Zula i porwanie Kropka. Audiobook:

Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2018-10-03
Kategoria: Dla dzieci
ISBN: 9788327248350
Czyta: Aleksandra Spyra

więcej

Kup książkę Zula i porwanie Kropka. Audiobook

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Zula i porwanie Kropka. Audiobook - opinie o książce

Natasza Socha dała się poznać jako autorka kobiecych powieści obyczajowych. Jednak, nie jest jej również obca literatura dziecięca.  "Zula i porwanie Kropka" to jej najmłodsze dzieło.     Bohaterką jest 9 - letnia dziewczynka Zula, której rodzice są lekarzami i wyjeżdżają do Afryki, tam nieść pomoc. Ona sama trafia pod opiekę sióstr mamy - Meli i Heli, których nie zna, ponieważ mama stroniła od kontaktów z nimi. Ma pozostać u nich około roku i uczęszczać do miejscowej szkoły.     W kolejnych rozdziałach poznajemy życie codzienne u niezwykłych ciotek, zadomowienie się Zuli w Poziomkowie, która poznaje nowych przyjaciół oraz odkrywa, że Mela i Hela to czarownice! A i sama Zula dowiaduje się przypadkiem o swoich magicznych zdolnościach. Stają się one przepustką do zabawy oraz mniejszych i większych psikusów w szkole. Bo w szkole jak to w szkole są osoby, które da się polubić i takie, które zadzierają nosa i uważają się nawet za .... księżniczkę!    W finale tej historii Zula wraz z Kajtkiem i Maksem chce pomóc swojej pani Arlecie Makaron, ponieważ ktoś porwał jej psa - tytułowego Kropka. Dziewczynka chce użyć swoich magicznych zdolności, ale okazuje się, że w ostatnim czasie ich nadużywała i nic z tego. Czy w takim wypadku poradzi sobie i uratuje Kropka?

Cała opowieść pozwala na oderwanie się od rzeczywistości i porwanie przez bajkowy świat, gdzie nie wszytko jest piękne i łatwe, ale cały czas obowiązują najważniejsze wartości, takie jak przyjaźń i pomoc innym. Pani Natasza w swój znany już humorystyczny sposób, ubarwia wydarzenia i przygody Zuli.    Język historii jest prosty i zrozumiały dla mniejszych odbiorców. Dodatkowym atutem są ilustracje Agnieszki Antoniewicz, które pobudzają wyobraźnię. Bardzo ważnym elementem są poruszane tematy m.in. choroba Maksa, wyśmiewanie czy dziecięce złośliwe docinki.    Moja Lena jest dopiero w trakcie czytania i jak na razie jej się podoba i jestem przekonana, że tak będzie do ostatniej kropki.    http://zyje-bo-czytam.blogspot.com/2017/08/zula-i-porwanie-kropka-natasza-socha.html
Link do opinii
Co wyniknie z połączenia magicznych mocy i bardzo poważnej zagadki detektywistycznej? Wspaniała rozrywka dla małych i dużych! Zula ma dziewięć lat. Już wkrótce zamieszka u dwóch dziwnych ciotek, Heli i Meli, ponieważ rodzice dziewczynki muszą wyjechać do Afryki. Jak nowe otoczenie wpłynie na dziewięciolatkę? Jakie przygody czekają na nią w nowym miejscu? Aby się o tym przekonać musimy obrać kierunek do bardzo... apetycznej miejscowości. Poziomkowo, nadchodzimy! I dopiero w tym miejscu zaczyna się prawdziwa zabawa i poważne sprawy. Okazuje się bowiem, że Mela i Hela są najprawdziwszymi czarownicami. Co więcej, Zula też jest czarodziejką. Jak taka nowina wpłynie na dziewczynkę? Czy magiczne moce pomogą w odnalezieniu psa pani Arlety? Jedno jest pewne. W tej historii ciągle coś się dzieje! Natasza Socha jest znana z literatury dla dorosłych. Z opowieścią dla młodszych czytelników poradziła sobie równie dobrze. Opowieść czyta się szybko, nie ma problemu, aby podzielić ją na kilka części i czytać ją przez kilka dni. Warto też zwrócić uwagę na ilustracje wykonane przez Agnieszkę Antoniewicz. Nie są to typowe, pełne kolorów rysunki. Wręcz przeciwnie. Dominuje tu żółć, szarość i czarny. O ile mnie absolutnie to nie przeszkadzało, myślałam, że mój synek będzie rozczarowany brakiem pełnej kolorystyki. O dziwo, bardzo taka forma mu się spodobała! I przede wszystkim pobudzila wyobraźnię. A to ogromny atut :-) Wiadomo, jak jest z historiami dla dzieci. Magia przenika do rzeczywistości, rzeczywistość miesza się z magią. Ale to jest właśnie piękne! Nie zapominajmy, że ta historia ma też duży walor edukacyjny. Poprzez opowieść o małej dziewczynce stworzonej przez autorkę, możemy podjąć pierwsze próby tłumaczenia dzieciom skomplikowanych relacji. Dlaczego rodzice zostawiają swoje dzieci i wyjeżdżają do innego kraju czy na inny kontynent ; czemu zdarza się tak, że rodziny ograniczają wzajemny kontakt, jaką magią jest przyjaźń? I wiele innych aspektów, które dla dzieci mogą być trudne do zrozumienia. Mój synek ma 5 lat i już nie raz przeczytalismy Zulę i porwanie Kropka. Co prawda Oskarek nadal nie jest wielu rzeczy w stanie zrozumieć, ale takiej ilości pytań podczas lektury już dawno nie słyszałam :-) Moim zdaniem, po pierwsze, jest to idealna propozycja dla tych rodziców/ opiekunów, którzy mają w planach wprowadzenie dłuższych form, nie ograniczając się już tylko do jednej krótkiej bajki. Po drugie, jest to doskonała książka do rozpoczęcia samodzielnego czytania przez uczniów najmłodszych klas szkoły podstawowej. Co tu więcej można napisać? Chyba tylko to, że warto zakupić tę książkę i uzupełnić o nią biblioteczki dzieci :-) Do dzieła!
Link do opinii
Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2017-06-18,
Twórczość Nataszy Sochy znałam dotychczas jedynie z punktu widzenia literatury dla dorosłych, jednak kiedy pojawiła się Zula - czułam, że muszę to sprawdzić :) Wszak wielu pisarzy tworzy dla różnych grup wiekowych i to z powodzeniem. Jak mi się podobało? I co powiedziała moja niebawem Siedmiolatka? Zula ma dziewięć lat, burzę rudych włosów i uwielbia ubierać się na "chłopczycę". Najbliższy rok ma spędzić u ciotek-bliźniaczek Meli i Heli, czyli starszych sióstr jej matki - Anieli. Dlaczego? Otóż rodzice będący lekarzami odkryli powołanie do leczenia dzieci w Afryce, więc dom z wieżyczkami i jakże nietypowymi mieszkankami ma stać się teraz jej lokum. Jednak dziewczynce ogromnie się podoba w Poziomkowie i zupełnie nie rozumie dlaczego mama tak skrupulatnie prosiła siostry, by były grzeczne. Przecież one tak się ucieszyły na widok siostrzenicy, której nie widziały siedem lat! Dlaczego? Początkowa niechęć i podkówka na buzi Zuli bardzo szybko zmieniła się pod wpływem uroczych ciotek. Czuła się tutaj doskonale, miała bowiem oryginalny pokój, własne zwierzątko (a nawet dwa) oraz niesamowite potrawy na stole. Postarała się również o nowych kolegów a później.... Później zaczęło się robić magicznie... Zula powoli odkrywała swoje zdolności, które wywoływały zdziwienie, przerażenie, ale i radość - w zależności od tego kogo dotyczyły i jak się objawiały. Dzięki budzącej się w niej magii, dziewczynka utarła nosa nielubianej Druzjannie a później wzięła udział w poszukiwaniach zaginionego pupila swojej wychowawczyni - pieska Kropka. To oczywiście tylko ułamek zabawnej opowieści o dziewczynce z rodziny czarownic, która niezmiernie spodobała się nam obu. Magiczna i mądra historia o przyjaźni, chęci niesienia pomocy, w której nie brakuje również "czarnych charakterów" w osobach Druzjanny oraz porywaczki Kropka. Na przykładzie tej książeczki dzieci bardzo łatwo zrozumieją jak odróżnić dobro od zła i dlaczego nie wypada być złośliwym czy pazernym. Natasza Socha wyśmienicie poradziła sobie z dotarciem do młodszych czytelników. Zula jako ich równolatka znakomicie czuje się w roli przewodniczki po świecie magii i czarów. Jest wręcz charyzmatyczna i potrafi zjednać sobie przyjaciół, choćby dotychczas nie lubili się wzajemnie. Zula nie ma zbyt wygórowanych marzeń, jednak drażnią ją pewne sytuacje czy osoby i stara się je zmieniać po swojemu. Jeśli chodzi o stronę graficzną to muszę przyznać, że zrobiła na mnie ogromne wrażenie - proste czarno-białe ilustracje, zabarwione jedynie kolorem żółtym doskonale oddają treść książeczki, jednocześnie nie odwracając od niej uwagi dziecka. Czcionka jest na tyle duża, że moja płynnie czytająca córa była w stanie poznawać sama kolejne rozdziały, jednak są one na tyle długie, że pod koniec już się niecierpliwiła, dlatego uważam, że czytelnikom w tym wieku powinno się pomóc w lekturze (my czytamy na przykład strony naprzemiennie), by nie odczuwało zniechęcenia, choć sama opowieść wywołuje pytania, śmiech, zainteresowanie i pragnienie poznania zakończenia. Ciekawa grafika, intrygująca i magiczna bohaterka oraz niezwykłe przygody młodych przyjaciół to niewątpliwe atuty tej książeczki, dlatego jeśli jeszcze jej nie znacie to zachęcam do sięgnięcia. Gwarantuję, że nawet dorośli czytelnicy będą czuli zainteresowanie przygodami uroczej Zuli i choć na chwilę pozazdroszczą jej umiejętności :)
Link do opinii
Recenzja na moim blogu. Serdecznie zapraszam ^_^ http://magicznyswiatksiazki.pl/zula-i-porwanie-kropka-natasza-socha/
Link do opinii
Avatar użytkownika - wrobel
wrobel
Przeczytane:2017-04-27,
Nataszę Sochę znamy głównie z literatury dla dorosłych, tym razem podejmuje swoich sił w literaturze dziecięcej. Czy podołała temu zadaniu? Zula przez rok ma mieszkać u swoich dwóch zwariowanych ciotek Heli i Meli. Tak naprawdę są one czarodziejkami, tak samo jak nasza tytułowa Zula. Z tym, że ona z początku nie ma o tym pojęcia, jednak gdy zaczynają się dziać wokół niej dziwne rzeczy, zaczyna się nad tym zastanawiać. Odkrywa, że to o czym pomyśli się spełnia. Dzieci jak to dzieci, nie znają umiaru. Zuzanna również czerpie całymi garściami z swoich nadprzyrodzonych mocy. Skoro ma już ten dar, to czy aby na pewno powinna z niego korzystać cały czas? Czy nie powinna zachować swoich umiejętności tylko na wszelki wypadek? Jednak dziecko przecież nie ma o takich rzeczach pojęcia, tym bardziej dziewięcioletnie. Zula wspólnie z Kajtkiem i Maksem tworzą grupę najlepszych kumpli. Więc kiedy ich wychowawczyni ginie piesek, postanawiają wspólnie go odnaleźć. Liczą na nadprzyrodzone moce Zuli, jednak z tego powodu, iż często ich używała, są one wyczerpane. Czy zatem podołają temu zadaniu bez użycia magii? Język autorki jest prosty w odbiorze, w końcu książka skierowana jest głównie do tych najmłodszych czytelników, ale nie tylko. Dodatkowo przepiękne ilustracje wykonane przez Agnieszkę Antoniewicz, oddają pełną magię tej lektury. Dzięki nim, możemy sobie wyobrazić ten na pozór normalny, a jednak magiczny świat dziecka. Świat, w którym pojawia się wiele pytań na które dzieci szukają odpowiedzi oraz rodzące się przyjaźnie. To historia o więzach rodzinnych, o odkrywaniu dziecięcych marzeń oraz o magicznej czarodziejskiej mocy. Któż z nas będąc dzieckiem nie chciał posiadać takiej mocy? Mocy, która urzeczywistniałaby każdą naszą zachciankę. Lektura ta również ukazuje, że we wszystkim trzeba mieć umiar, nie można wykorzystywać swojej wyższości nad innymi, trzeba umieć się pojednać. Nie obędzie się również bez drobnej sprawy detektywistycznej, którą będą starali się rozwikłać młodzi bohaterowie. Zula i porwanie Kropka to niezwykle ciepła, ale i pełna humoru książka dla dzieci przy której nie sposób poddać się własnemu urzeczywistnianiu swoich pragnień. Ta niepozorna książeczka sprawi, że z optymizmem będziemy patrzeć na świat. Zachęcam do przeczytania.
Link do opinii

 Zula czyli Zuzanna ma wielki problem. Jej rodzice wyjeżdżają do Afryki leczyć chore dzieci, a ona przez ten czas ma zamieszkać razem ze swoimi ciotkami, których tak naprawdę nie miała do tej pory okazji poznać. Już sama nieobecność rodziców nie nastraja dobrze, a tu jeszcze nowa szkoła, nowi koledzy. Żal tak zostawiać to co się kocha, i gdzie człowiek czuje się dobrze. Na szczęście nowe miejsce zamieszkania ma wiele uroku, a krewne okazują się być ogromnie interesujące, nie tylko przyciągają uwagę swoim ubiorem, lecz również umiejętnością odgadywania życzeń Zuli. Pamiętam jak zdawałam egzamin z literatury dla dzieci i trzeba było wymienić między innymi cechy dobrej literatury dla dzieci np. prosty język, odpowiedni dobór słownictwa, elementy baśniowe, puenta, budowanie napięcia, niebanalne ilustracje. I właśnie wszystko to znajdziemy w najnowszej książce pani Sochy. Pierwsze co rzuca się w oczy to sympatyczna okładka z wizerunkiem głównej bohaterki, na której głowie stoi się jak gdyby nigdy nic, kameleon. To Filip podarunek od WCL, babci Zuli. Posiada on niesamowitą zdolność stawania się całkowicie niewidzialnym. Mało tego, dziewczynka choć nie pojmuje dlaczego, doskonale rozumie jego, jak i przygarniętego kota Pazura, mowę. Na dodatek stara, zniszczona szkoła do której ma uczęszczać w dziwny sposób sama prze noc zmieniła swój wygląd dokładnie na taki , jaki sobie wyobrazili Zula z Kajtkiem. Czyżby faktycznie w grę wchodziły czary ? Czy dziewczynka polubi nowe miejsce zamieszkania, a nowo poznani koledzy Kajtek i Maks sprawdzą się jako przyjaciele?     „Zula i porwanie Kropka” to niezwykle ciepła opowieść o więzach rodzinnych, dylematach i problemach młodego człowieka, jak i też historia o pewnych życiowych zależnościach. Mamy tu również sprawę detektywistyczną, a przede wszystkim magiczną moc pozytywnego patrzenia na świat.     Koniecznie trzeba wspomnień o ilustracjach Agnieszki Antoniewicz. Sprawiają one, że jeszcze szybciej zostajemy wciągnięci w fabułę, nakreślone portrety bohaterów świetnie odzwierciedlają ich charakter, a ciotki Hela i Mela wydaja się być osóbkami tak ciekawymi, że z wielką ochotą spotkałabym się z nimi w rzeczywistym świecie. Co prawda sam pomysł uczynienia z głównej bohaterki czarownicy może wydać się już troszkę oklepany, jednak na pewno rozwinięcie tematu jest nieszablonowe, a przede wszystkim pełne humoru.    Miło jest gdy będąc dorosłym z zaciekawieniem czytamy lekturę swojego dziecka i wcale nie mamy ochoty by ją przerywać, a koniec kwitujemy smutnym „już ?” Ponieważ pogoda za oknem nie zachęca do spacerów, serdecznie zapraszam do miasteczka o wdzięcznej nazwie Poziomkowo. Tutaj nuda  nam nie grozi a uśmiech na pewno szybko nie zejdzie z twarzy. Polecam !

Link do opinii
Inne książki autora
Dom marionetek
Natasza Socha0
Okładka ksiązki - Dom marionetek

Czy zemsta jest słodsza od wybaczenia? Gdy najbliższa osoba rani, można wybrać zemstę lub odpuścić. Co przyniesie upragnioną wolność? Joanna, po zdradzie...

Rewanż. Agencja Rozbitych Serc
Natasza Socha0
Okładka ksiązki - Rewanż. Agencja Rozbitych Serc

Rewanż Agencja Rozbitych Serc Agata traci pracę w kancelarii prawnej. Popełniła tylko jeden błąd - w dała się romans z szefem. Zapewniał ją, że łączy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Andrzej Marek Grabowski ;
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy