Przychodzę do Was z książką, która wywołała wiele emocji wśród czytelników.
Nie chodzi tu o rudowlosą dziewczynkę, ale o najnowsze tłumaczenie książki.
Zawsze mieliśmy Anię z Zielonego Wzgórza, a teraz pojawia nam się Anne z Zielonych Szczytów.
Na okładce dostajemy informację, że jest to tłumaczenie najbliższe oryginałowi.
📖📚📖
Ania Shirley to osierocona, jedenastoletnia dziewczynka,która opuszcza sierociniec i wyrusza do wymarzonego domu. Niestety tam spotyka ją zawód ponieważ jest tu przez pomyłkę. Jednak szybko zyskuje sympatię Matthew i Marilli.
Przygód ma bez liku, śmiechu co nie miara, ale i poważnych, życiowych problemów ogrom.
Przygody niesfornej Ani spodobają się każdemu . Taka jest właśnie Ania.
Ta historia rozkochała w sobie chyba cały świat. Jeśli ktoś nie czytał książki to zapewne oglądał serial.
Wydawnictwo pokusiło się o wydanie Anii w nowym przekładzie.
Dla mnie jako fanki Anii to tłumaczenie zupełnie nic nie zmienia. Jest to coś nowego czego byłam bardzo ciekawa.
Mogę porównać z wersją, którą znam i było to ciekawe doświadczenie.
Ktoś kto przygodę zaczyna od tego tłumaczenia nie będzie miał porównania i lektura może okazać się dla niego świetną przygodą.
Tytuł mi tu nie pasuje, bo jednak te Wzgórza są już kultowe, ale tłumaczka wszystko na wstępie książki dokładnie wyjaśnia dlaczego taka nazwa i czym było to podyktowane.
Ja swoją ciekawość zaspokoiłam i nie czuję się rozczarowana, wręcz przeciwnie było to miłe spotkanie z kochanym rudzielcem.
Wam proponuję samemu się przekonać.
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2022-01-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: Ann of Green Gables
Dodał/a opinię:
Lukasz Turków
Nie miałam pojęcia, jak wyglądają Zielone Szczyty, ale od razu wyczułam w nich swój dom. Och, to wszystko wydaje mi się snem! Muszę mieć rękę powyżej łokcia całą w siniakach, bo tyle razy się w nią dziś szczypałam. Co jakiś czas ogarniało mnie koszmarne uczucie, że to jednak tylko sen, więc dla pewności musiałam się uszczypnąć, aż nagle uświadomiłam sobie, że nawet jeśli śnię, to wcale nie chcę się obudzić, no i przestałam... Ale w końcu wiem, że to prawda i że właśnie dojeżdżamy do domu.
Emilka wie już, że tylko zawód pisarki przyniesie jej szczęście i nie wyobraża sobie życia bez tworzenia. Nie może również zapomnieć o ukochanym...
Dzieci Ani i Gliberta są już dorosłe: kształcą się, zaręczają, myślą o pracy. Za wyjątkiem ślicznej Rilli, która myśli jedynie o rozrywkach i wiedzie...
– Słyszy pan, jak drzewa mówią przez sen? – szepnęła dziewczynka, kiedy pomagał jej wysiąść. – Jakież miłe sny muszą mieć!
Więcej