Od samego początku namiętnie oglądam program Kobieta na krańcu świata. Okazuje się, że przeczytanie książeczki po pewnym czasie od emisji danego odcinka jest świetną powtórką. Przypomina się to, co zdążyło ulecieć. A styl autorki - reporterski i zwięzły - jest mocno wciągający. Nie ma tu miejsca na wspomnienia czy własne filozofie (Jak u Pawlikowskiej). Nie ma tu miejsca na suche fakty (jak u Kraśki). Trzeba tylko pamiętać, że ta część miniserii przedstawia życie na argentyńskiej estacji. Przestawia losy kobiety, która zamarzyła sobie życie, które do tej pory w jej kraju prowadzili mężczyźni.
Podróżniczka nie tylko obserwuje, ale także - wraz z okolicznymi mieszkańcami - bierze udział w kastracji byków czy spożywaniu (nie)delikatesów tamtejszej kuchni, znieczulając się przy tym winem. Dogłębnie przestawia motywy głównej bohaterki reportażu i pokazuje jej obecne życie, ale także opisuje, jak to wszystko się zaczęło.
Dodatkowo publikacja zawiera wiele ciekawych informacji oraz wymienia miejsca, które w Argentynie koniecznie trzeba zobaczyć. Dziennikarka mogła pójść na łatwiznę, jako że jest to swoista powtórka z rozrywki. Jednak czytanie tej książki nie jest stratą czasu i mimo wszystko czuję się pozytywnie zaskoczona.
Informacje dodatkowe o Argentyna. Kobieta na końcu świata:
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2011-09-21
Kategoria: Podróżnicze
ISBN:
978-83-7596-236-9
Liczba stron: 120
Dodał/a opinię:
jenny777
Sprawdzam ceny dla ciebie ...