Olive Beckett jest graficzką i tworzy okładki do książek. Nadchodzą święta Bożego Narodzenia a ją czeka podróż samolotem do rodziców. Niestety w skutek załamania pogody lot się nie odbędzie. Z pomocą przychodzi jej jakże uroczy sąsiad, który ją przeraża...
Seth Thompson jest pewnym siebie facetem okutym mrokiem. Zawsze dopnie swego, więc w chwili niesienia potrzeby sąsiadce nie waha się ani chwili. Już wkrótce kobieta będzie zdana na niego na wiele godzin. Powoli zaczyna się między nimi wykluwać pożądanie. Muszą przenocować w hotelu, bo pogoda się tylko pogarsza. Nie byłoby to wcale takie straszne, gdyby nie fakt, że w nocy ktoś im się włamuje do pokoju.
Kim jest włamywacz? Czego szukał? Czy Olive przekona się do Setha? Czy on faktycznie jest taki zły?
Moja przygoda z twórczością autorki rozpoczęła się od powieści "30 dni". Potem czytam już tylko dwie książki. "Odwet. Zemsta mafii" i "Gangsterzy". Te trzy pozycje wystarczyły, bym z chęcią sięgnęła po kolejne książkowe dziecko Kariny. Tym bardziej, że to powieść świąteczna. A ja bardzo lubię powolne wchodzenie w ten klimat. A on właśnie już na wstępie został bardzo fajnie nakreślony. W miarę przekręcania kolejnych kartek moja wyobraźnia szalała. Czułam ten chłód głaszczący mnie po policzkach. Mróz ściskający płuca. Słyszałam chrzęst śniegu, który ustępował pod naporem butów. Klimacik świąteczny jak się patrzy. Był bardzo dobrze nakreślony i trafnie spełniał rolę tła dla wydarzeń. Wydarzeń mocno trzymających w napięciu. Od samego początku postać sąsiada głównej była dość niepewna. Okuta tajemnicą. A on sam był bardzo pewnym siebie i charyzmatycznym facetem. Wie czego chce i to bierze. Zadziorny i silny. Taki drapieżnik z temperamentem. Ogniem, który wybuchał za zamkniętymi drzwiami sypialni. Pod tym względem było bardzo gorąco. Zdecydowanie opisy uniesień roztapiały śnieg. Żar buchał. Było widać tą chemię. To przyciąganie, z którym dzielnie walczyła Olivia. Bo ona działa w myśl zasady: serce i ciało mówi jedno, a umysł drugie. I czego się tu posłuchać? Była rozdarta i bardzo fajnie autorka to podkreślała. Olivia nie leciała ślepo niczym ćma do światła. Przekomarzanie się głównych bohaterów dodawało smaczku i pikanterii. Natomiast wątek sensacyjny dostarczył potrzebnego elementu zaskoczenia i grozy. To była pasjonująca lektura. Dostarczyła mi wielu emocji i wrażeń. Bohaterowie zostali świetnie wykreowani. Wątki spójnie się ze sobą łączyły. Autorka oddała świąteczny klimat. Romans na tle śniegu z dreszczykiem emocji. Pierwsza lektura klimatu świątecznego za mną i mogę śmiało powiedzieć, że czytałam ją z przyjemnością. Jeśli lubicie takie historie, to śmiało możecie ją czytać.
Polecam.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2021-09-29
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 304
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
agnieszka_rowka
Miłość, pieniądze, nielegalne interesy i... jeszcze raz miłość Gdy Layne Morgan decydowała się wyjść za mąż, najwyraźniej myliła pożądanie z miłością...
Zrozpaczony człowiek nie cofnie się przed niczym, żeby ratować ukochaną osobę. Podpisze kontrakt nawet z... samym diabłem. Niestety, taki dokument ma paragrafy...
Facet był naprawdę uroczy w ten swój zadziorny sposób, czy naprawdę nie zauważyła tego wcześniej? Podobał jej się tembr jego głosu, szybkość, z jaką mówił oraz to, co mówił. Jego zapach, fakt, że bez wahania stanął w jej obronie i nazwał ją swoją dziewczyną.
Więcej