Bez pożegnania

Ocena: 4.94 (17 głosów)
opis

Dzisiejsza recenzja będzie dla mnie szczególnie ważna, ponieważ obfituje w pierwsze razy. I to aż dwa! Pierwszym jest przyjście do Was z recenzją przedpremierową książki Bez pożegnania. Drugi pierwszy raz dotyczy samej autorki, której nazwisko zapewne kojarzycie - sama jeszcze nigdy nie przeczytałam żadnej powieści Agnieszki Lingas-Łoniewskiej znanej przez większość #dilerkąemocji. 


Zgodnie z opisem na tylnej okładce Bez pożegnania powinno podbić moje serce i wzruszyć do łez. A czy naprawdę podbiło i wzruszyło, a ja uzależniłam się od emocji? Przeczytajcie dalej, to się dowiecie. :)


Bez pożegnania to kontynuacja debiutanckiej powieści autorki, Bez przebaczenia. Teoretycznie książka opiewa historię Jacka Kralla, żołnierza, oraz Weroniki Szuwarskiej, psycholożki. Praktycznie jednak dostajemy trzy różne opowieści z innymi bohaterami, choć faktycznie ta o Jacku i Weronice zdaje się dominować. 


A przynajmniej na początku. 


Jacek zmaga się z demonami wojny powstałymi wskutek służby w Afganistanie i wyjeżdżaniem na patrole. To tam spotkało go wiele krzywd, które po powrocie do kraju objawiają się zespołem STSD. Jeżeli nie wiecie, co to, już tłumaczę: STSD to wtórny zespół stresu pourazowego, który tak jak PTSD dotyczy przeżycia traumatycznych wydarzeń, ale w tym przypadku jako świadek, a nie uczestnik. Nie może spać, a przykre wspomnienia próbuje zatuszować w używkach i przypadkowym seksie. Przeprowadza się z rodzinnego Wrocławia do Orzysza i tu przeznaczenie rzuca go prosto w objęcia Weroniki, która poza pomaganiem innym ludziom jako renomowany psycholog, sama walczy z własną przeszłością. Jacek dodatkowo rozpoczyna pracę w szkole wojskowej pod opieką pułkownika Piotra Sadowskiego - jeśli czytaliście pierwszą część (Bez przebaczenia), na pewno poznaliście to nazwisko.


I tu otrzymujemy drugą wspomnianą historię. Autorka ujawnia dalsze losy Piotra, jego ukochanej żony Pauli oraz ich dzieciaków, Maksa i Adasia. Czasami miałam wrażenie, że perypetie tej dwójki przyćmiewały znacząco losy głównych bohaterów, co miejscami troszkę mnie irytowało. Pewnie ze względu, że nie czytałam poprzedniej części i większości wydarzeń musiałam się domyślać. Dla osób znających historię będzie to smaczek. 


Trzecia historia miłosna dotyczyła siostry Piotra, Oli, oraz brata Pauliny, Kuby. Tą traktowałam z przymrużeniem oka, jako miłą odskocznię od głównej fabuły.


Przyznam szczerze, że Bez pożegnania emocji we mnie żadnych nie wzbudziło, jak mi obiecywano. Może dlatego, że nie jestem zbyt emocjonalną osobą - jedyną książką, przy czytaniu której płakałam, było Stowarzyszenie Umarłych Poetów. Ciężko więc zapłakać, szczególnie że akcja toczyła się naprawdę szybko i nim dobrze wczułam się w fragment, ten się urywał i przeskakiwał. To mogło być innym powodem, dlaczego się nie wzruszyłam i dlaczego serce nie zabiło mi mocniej. 


Trochę też irytował mnie wręcz cukierkowy wydźwięk powieści. Miałam wrażenie, że bohaterowie niczego konkretnego do siebie nie mówili, tylko ciągle szeptali czułe słówka i wyznania miłosne. Na początku było fajnie, cieszyło, bo odnaleźli drugie połówki, ale później miałam dość. Co za dużo, to nie zdrowo - chociaż może niektórym z Was, tym bardziej otwartym i skorym na emocjonalne wzruszenia, zabieg ten przypadnie do gustu i będziecie zauroczeni.


Bardzo za to podobały mi się momenty słabości, koszmary dręczące Jacka, odbierające mu zdolność trzeźwego myślenia. Tu, przyznam, kolejne zdania czytałam z szybkością wystrzału pocisku i z jawnym zainteresowaniem. Autorka zgrabnie prowadziła opisy wojenne, choć były to zaledwie krótkie fragmenty, jednak zdecydowanie satysfakcjonujące. Intrygująco brzmiała również sama końcówka. A najmocniej spodobała mi się dołączona do książki playlista - co rozdział, by się mocniej wczuć, autorka podrzucała znane piosenki, które powinny towarzyszyć podczas czytania. Ja osobiście miałam problem z polskimi utworami, bo ciężko mi się wtedy czytało - tekst piosenki mieszał się ze słowami lektury. Za to przy angielskich miło odpływałam.


Podsumowując, Bez pożegnania polecam osobom lubiącym słodkie historie, pełne wyznań miłosnych i obfitujących w słowa: skarbie, kochanie, maleńka. Miła lektura do poduszki, na poprawę humoru, kiedy dni wydają się bardziej szare niż kolorowe. Ładnie przywraca wiarę w ludzi i w miłość, w fakt, że gdzieś tam czeka pokrewna dusza, a przeznaczenie przybliża do niej co minutę.

Informacje dodatkowe o Bez pożegnania:

Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2020-03-25
Kategoria: Romans
ISBN: 9788380537095
Liczba stron: 350
Dodał/a opinię: Ew

Tagi: bóg

więcej
Zobacz opinie o książce Bez pożegnania

Kup książkę Bez pożegnania

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
W szponach szaleństwa
Agnieszka Lingas-Łoniewska0
Okładka ksiązki - W szponach szaleństwa

Bieszczadzka sekta, energiczna komisarz, wielka miłość i Wrocław, który nie jest już bezpiecznym miejscem. Gdy komisarz Ewa Barska zostaje wezwana...

Rok 2021 z Dilerką Emocji
Agnieszka Lingas-Łoniewska0
Okładka ksiązki - Rok 2021 z Dilerką Emocji

,,Niech ten wspólny rok będzie pełen pozytywnych emocji!" Doskonały gadżet dla wszystkich fanek Dilerki Emocji! Zaplanuj cały rok 2021 razem z...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Katarzyna Ceklarz; Urszula Janicka-Krzywda
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Zróbmy sobie szkołę
Mikołaj Marcela
Zróbmy sobie szkołę
Siemowit Zagubiony
Robert F. Barkowski ;
Siemowit Zagubiony
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy