Są takie filmy i takie powieści, które zdecydowanie dobrze na mnie nie wpływają. Jako zawodowy cykor nie oglądam horrorów, w których główną rolę grają dzieciaki – przeważnie dziewczynki (jak na przykład „Anabelle”). Oczywistą reakcją jest nie spanie po nocach, albo śniące się koszmary i zrywanie się ze snu. A mimo tego jak tylko zobaczę powieść – thriller psychologiczny podszyty horrorem dostaje amoku i MUSZĘ przeczytać, bo nie będę mogła żyć normalnie. Ja nie wiem czemu akurat tak to działa, ale tego nie zmienię i co lepsze (lub gorsze) nie chcę tego zmieniać.
Angus i Sarah tracą jedną z ukochanych córeczek, Lydię, bliźniaczkę Kristie. Aby otrząsnąć siępo tragedii jaka ich spotkała przeprowadzają się na szkocką wysepkę. Mają nadzieję, że w końcu los odwróci od nich złą passę, a czas uleczy ich ciągle gorejącą ranę i będą mogli zaznać spokojnego życia. Wszystko jednak powraca ciągle i ciągle, a szczególnie ze zdwojoną siłą kiedy Angus wyjeżdża zarobić na przysłowiowy chleb, a Sarah wraz z Kristie zostają same w dodatku oddzielone od świata z powodu sztormu.
Nie wiem czy to właśnie motyw jak z horroru dotyczący dziewczynek czy też realne realacje międzyludzkie tak bardzo mnie ciagnęły do tej powieści, ale nie umiałam jej sobie odmówić, a tym bardziej dawkować. Większość czasu miałam porządne ciarki na plecach, co w efekcie spowodowało spanie we czworo – Kruszyn, kocur, ja i pluszowy miś i nagle w moim łóżku zrobiło się ciasno.
Bohaterowie są dla mnie doskonale wykreowani. Małżonkowie to tacy trochę nowocześni rodzice, którzy uprawiają pęd za karierą i trochę zabawą niżeli opieką i zainteresowaniem dotyczącym ich pociech. Dziecko przeważnie kojarzy się z czymś dobrym, nie winnym, wymagającym troski, a tutaj autor zapewnił nam pełnię pytań, oskarżeń, strachu i rozdwojenia jaźni czy zaburzenie dysocjacyjne tożsamości. Nie spodziewałam się tak dosadnej fabuły. Dobrze, że czytam na leżąco, bo chwilami wgniatało mnie w poduszki.
Język powieści jest przystępny, czyta się lekko, ale z uwagą, by przypadkiem czegoś nie pominąć. Zawahania rodem z horroru dodają iskry całej fabule, a powieść zaskakuje zakończeniem i nie wyparowuje z głowy na drugi dzień. Jedna z lepszych książek z kategorii thriller psychologiczny jakie miałam przyjemność czytać.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2015-08-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię:
Ovieca