Lubię książki Anny H. Niemczynow, przeczytałam kilka jej opowieści i zastanawiałam się już od pierwszej z nich, co oznacza literka "H" przed nazwiskiem. Szybko wyjaśniła się sprawa w bibliotece, bo tam akurat książki autorki stały na półce właśnie pod literką... "H".
"Ciche cuda. Z zachwytu nad życiem" miałam na swojej domowej półce już od jakiegoś czasu, lecz gdy otrzymałam recenzencki egzemplarz książki "Słowa wdzięczności. Z zachwytu nad życiem", dopiero po jakimś czasie załapałam, że właśnie powinnam najpierw przeczytać "Ciche cuda....", ale myślę. że w sumie nic złego się nie stało. Może tylko miałam inny pogląd na tę drugą...
Obie książki są bardzo osobiste, to jakby biografia autorki, która wspomina swoje życie, które nie było usłane różami..., bardziej kolcami. W książce "Ciche cuda. Z zachwytu nad życiem" autorka opowiada o swoim życiu i pokazuje, że jej uśmiech nie jest dany jej od losu, sama go sobie wypracowała, wywalczyła. Poznajemy tu jej wszystkie radosne chwile, lecz także o tych złych Pani Anna nie wstydzi się nam mówić. Dzieli się z nami swoim życiem jak z dobrym przyjacielem czy przyjaciółką...
Mimo wielu problemów udało jej się wyjść na prostą drogę do szczęścia i próbuje nauczyć nas tego.
"Bo trzeba żyć najlepiej, jak się potrafi. Nawet jeśli zostało się skrzywdzonym. Tylko dobrem możemy przełamać matrycę zła."
I chociaż moim zdaniem jest zbyt wiele powtórzeń i typowych zapewnień, że wszystko będzie dobrze, (które mnie szczególnie działa na nerwy), oraz zbyt wiele religijnych odniesień, przeczytałam tę książkę z zainteresowaniem. Myślę, że skłania ona do wielu refleksji, pozwala zastanowić się nad naszym postepowaniem i może być wsparciem dla załamanych.
W sumie to podziwiam autorkę za odwagę, że z taką szczerością opowiada o szczegółach swojego życia oraz o religijności. Spodobało mi się bardzo jedno stwierdzenie:
"Jeśli to, jakiej słucham muzyki, jaki trening ciała uważam za skuteczny i dobry dla mnie, albo czy pozwalam córce czytać fantastykę, ma określać, czy jestem w gronie tych poprawnych katolików, czy też taka ze mnie katoliczka, jak z koziej dupy wiatrak, to z pełną odpowiedzialnością za moje słowa mogę przystać na stwierdzenie: jestem kozą. Z wiatrakiem zamiast tyłka. Żeby nie było."
W pełni się z tym zgadzam, bo również spotykam się z podobnymi podziałami.
Anna H. Niemczynow napisała tę książkę jakby na prośbę czytelniczek, które zadają jej wiele pytań. Dlaczego jest zawsze uśmiechnięta i dlaczego zostawiła sobie tę literkę "H".
Optymizm autorki może być zaraźliwy, więc trzeba trochę mieć się na baczności...
Fotografie zamieszczone w książce również potrafią wywołać uśmiech na twarzy.
"Możesz zostać wolontariuszem, możesz piec dla kogoś chleb, możesz powiedzieć obcej osobie komplement - zrób cokolwiek, co wywoła uśmiech na czyjejś twarzy! Czyń CICHE CUDA i czuj dumę z tego powodu. Wówczas zadzieje się magia...
Zobaczysz;-)"
Wydawnictwo: Luna
Data wydania: 2023-10-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 272
Dodał/a opinię:
Myszka77
Starannie wyreżyserowany dramat psychologiczny. Helena, była primabalerina, dla rodziny zrezygnowała z dobrze zapowiadającej się kariery. Jej mąż, Wiktor...
To nie przypadek, że się spotkaliśmy. Być może świat oddał nam kilka zaległych godzin, tych, które w przeszłości nam zabrano. (...) Spóźniliśmy...