Każdy chciał kiedyś przeżyć przygodę. Wielu na pewno w dzieciństwie marzyło o odkryciu skarbów zakopanych w podziemiach lub zdemaskowaniu szajki złodziei grasującej w mieście. Lubimy też czytać książki o takich przygodach - możemy wczuć się w rolę bohatera, wyobrazić sobie, co zrobilibyśmy na jego miejscu. ,,Co się dzieje w tym mieście?!" to jedna z takich właśnie książek.
Patryk, Eliza, Wendelin, Michał i Wanda spędzają ferie świąteczne w Żywcu. Już w pierwszym rozdziale dwoje z nich spotyka się z nieznanym niebezpieczeństwem. Dzieci po kilku kolejnych dziwnych wypadkach dochodzą do wniosku, iż w Żywcu pojawili się poszukiwacze skarbów. Po dalszym śledztwie prowadzonym wraz z nowym przyjacielem - Kubą, jeżdżącym na wózku, są przekonane, że w czasie wojny austriacka arcyksiężna ukryła w podziemiach miasta skarb. Od razu zapalają się do pomysłu zbadania sprawy. Potem nie obejdzie się już bez chodzenia po podziemiach, nurkowania w starej studni, szukania tajemniczych przejść i skrytek. Dzieci wykazują też niepokojącą jak na ich wiek (najmłodszy ma dziesięć lat) zdolność do nieprzesypiania całych nocy, poświęcając je wyprawom do lochów. W czasie takich właśnie wypadów mają okazję zobaczyć wodnika, dwa kolorowe upiory, rycerzy z przeszłości, a także płanetników (słowiańskie demony kontrolujące chmury). Na koniec wszystkie tajemnice i wątpliwości zostają rozwiązane, a dzieci zgodnie decydują, żeby na przyszłość unikać przygód.
Pierwszy rozdział szalenie mnie zaciekawił i wciągnął, ale zaraz potem napięcie zdechło. W drugim czy trzecim rozdziale dzieci poznają Kubę - chłopca na wózku inwalidzkim. Spotkanie to opisane jest dość niezręcznie; dzieci chodząc po starówce widzą, jak Kubie wypada przez okno książka. Chłopiec nie może wstać, więc nalega, aby weszli do domu i tak oddali mu lekturę. Dzieci nie bez obaw przyjmują zaproszenie i od razu zaprzyjaźniają się z nieznajomym. Kuba uwielbia historię, zna sztuki walki i posiada dużo mądrości życiowej, którą musi się koniecznie podzielić z nowymi znajomymi. Bo to przecież oczywiste, że dzieci, zaraz jak się spotkają rozmawiają o tym, co jest w życiu najważniejsze, prawda?
To właśnie Kuba podsyca zapał dzieci do szukania skarbów, co ma mu za złe jedyna rozsądna osoba z całej grupy - Eliza. Jednocześnie jednak dziewczyna zakochuje się w Kubie, choć nie do końca zdaje sobie z tego sprawę.
Kolejna niezręczna i zarazem bardzo irytująca rzecz w tej książce to język, jakim posługują się dzieci. Autor chciał jej zapewne nadać młodzieżowy ton, ale kompletnie mu to nie wyszło. Nigdy nie słyszałam, aby ktoś powiedział ,,Masz boja?", a w charakterze przekleństwa użył słów ,,kurde bele!". W dodatku dzieci mają niekiedy trudności z kojarzeniem faktów, co może być przeszkodą nie do pokonania dla młodych poszukiwaczy skarbów. Jeśli autor zamierza pisać kolejną część, zasugerowałabym mu, aby posłał najpierw bohaterów na kurs logicznego myślenia.
No i beznadziejne jak dla mnie zakończenie. Tajemnice zostają wyjaśnione, a odpowiedzi na wszystkie pytania są podane na tacy, nie pozostawiając wyobraźni czytelnika pola do popisu. Samo wyjaśnienie zagadek też mi się nie podobało, ale to już kwestia gustu.
Podsumowując: książka była niezła, choć sądzę, że jest adresowana do trochę młodszych ode mnie czytelników (III-IV klasa podstawówki).
Informacje dodatkowe o Co się dzieje w tym mieście?!:
Wydawnictwo: Stentor
Data wydania: 2009-11-04
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
978-83-61245-37-7
Liczba stron: 255
Dodał/a opinię:
Apaszka
Sprawdzam ceny dla ciebie ...