"Ćpuny wojny"Anna Wojtacha.
Dziennikarka i korespondentka wojenna opowiada szczerze i bez kolorowania, bez cenzury o życiu korespondentki wojennej. To zawód pochłaniający całe życie, bo życie prywatne podporządkowane jest pracy, wojnie - czy raczej wojnom - wszelakim konfliktom zbrojnym na całym świecie. Życie ludzi, którzy są uzależnieni od wyjazdów w najbardziej niebezpieczne tereny świata, gdzie rozgrywa się i trwa walka zbrojna.
Pani Anna dzieli się tu swoim przeżyciami, tym z czym musiała sobie poradzić, z trudnościami dotyczącymi jej płci bo przecież wojna to domena mężczyzn, z pociskami które nie mają problemu w kogo trafią, z bombami które padają za plecami i gradem odłamków sypiących się na głowę i plecy.
My widzowie nie zdajemy sobie tak naprawdę do końca sprawy, jak ten zawód wygląda; widzimy urywki na szklanym ekranie, ale nie potrafimy sobie tak naprawdę wyobrazić z tego krótkiego wycinka prasowego, co przeżywają korespondenci w tej chwili, z czym się zmagają.
Anna Wojtacha prowadzi nas przez wojny na których była,obrazowo opisuje bomby, rannych, ruiny, złość bezbronnych mieszkańców, uchodźców i swoją bezradność w sytuacjach kiedy nawet tak tward kobieta ma łzy w oczach.
Obrazy, dźwięki, zapachy to wszystko bardzo bombarduje nasze zmysły w trakcie czytania.
A po powrocie korespondenta do domu jest cisza i obrazy w głowie, są sny ,koszmary; całe napięcie schodzi i nie wiadomo co z sobą zrobić. Rozlatują się kolejne związki, nie wszyscy są w stanie sobie poradzić z wojenną traumą. Są hektolitry kawy i tony papierosów bo przecież trzeba jakoś odreagować.
Są uzależnieni od wojny są ćpunami.
Gruzja, Afganistan, Bagdad to tylko ułamek z tego co widziała i czym się podzieliła z nami autorka.
Chcieli zmienić świat na lepszy, pokazując całe okrucieństwo i zgrozę; czy im się to udało? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami.
Wydawnictwo: Bellona
Data wydania: 2020-01-29
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 332
Dodał/a opinię:
Aneta Jarzębska
W Tbilisi nie widać wojny, ale ją czuć. W ludziach zalągł się już niepokój i strach. Najcięższe walki toczą się zaledwie sześćdziesiąt kilometrów od miasta.
Zawód reportera wojennego wciąż pozostaje dziedziną mężczyzn. Mało jest kobiet, które pokazują wojnę z pierwszej linii frontu – Gerda Taro, Lee Miller...
Widzisz, Rosja to jest pewien stan umysłu… Może tego nie widać, ale, uwierz mi, jesteśmy potwornie zakompleksionym narodem i to dlatego właśnie z...
Mężczyźni palą nerwowo papierosy. Patrzę na nich i myślę, że wszyscy na tym parkingu wyglądają tak, jak uchodźcy wojenni na całym świecie. Brudni, zmęczeni i zdesperowani. Wojenna machina znowu działa „idealnie”, pozbawiając ludzi tego, co najważniejsze – własnego miejsca do życia.
Więcej