"Każda informacja ma swój czas, by wypełznąć na światło dzienne."
Pierwszorzędnie odmalowane tło powieści, swobodne poruszanie się po polskich realiach od lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku do współczesności. Frapująco cofałam się wspomnieniami do czasów młodości, kiedy szara i bura rzeczywistość wkraczała w każdy aspekt życia. Ale i w przygnębiającym środowisku, dzięki zaangażowaniu rodziny, świat wydawał się wart odkrywania i łapania szczęścia. Wielokrotnie było ciężko, brakowało podstawowych produktów, wolności w kształtowaniu poglądów, czy dostępu do wybranych dziedzin nauki, to jednak wsparcie bliskich ułatwiało funkcjonowanie.
Natomiast w powieści obserwujemy bohaterów z dysfunkcyjnych rodzin, zaliczanych do najniżej usytuowanej warstwy społecznej, skazanych na samotną walkę o byt, akceptację, zrozumienie i marzenia. Zadziwiające, jak bardzo takie środowisko determinuje rozwój człowieka, pozostawia ślad w psychice, napiętnuje złem i przemocą. Jakże trudno wyrwać się z macek przypisanych odgórnie cech i oczekiwań, wyjść poza przekazywane pokoleniowo wyniszczające wzorce. Ciekawie i realnie sportretowano osobowości postaci, sporo takich Rafałów, Mirków, Jakubów, Agnieszek i Małgorzat miałam okazję obserwować.
Podobały mi się odwołania i prześwietlenia mniej lub bardziej nagłośnionych wydarzeń ze sfery medialnej, społecznej, gospodarczej i politycznej, których następstwa obecnie odczuwamy. Chętnie je wyłapywałam i odnosiłam się do nich w refleksjach, mając na uwadze, że to właściwie przeważające nuty czarnej wizji polskiej rzeczywistości, której chorobowe symptomy dotykają dowolnie wskazaną przestrzeń. Czyż przestępczość, malwersacja i bezprawie ograniczają się do wybranych grup czy stanowisk, nie dotykają przysłowiowych elit, przekonujących opinię publiczną o pozornym służeniu dobru, rozwojowi i szlachetności, albo rzetelnym przekazywaniu informacji?
Przyznam, że po połowie książki poczułam się już lekko zmęczona przedstawianiem tylko mrocznej strony ludzkiej duszy, zagłębiania się w różnorodne odcienie szarości, nieprzyjemne brzmienie prawdy, nieprzychylne opinie. Ale to, co uwiera, krępuje, wżera się zdecydowanym przekazem, choć z jednej strony jest niewygodne, to z drugiej silnie przemawia. Przekonująco przybliżona małomiasteczkowa mentalność, wątpliwy urok ułomnej społeczności, w pewnym stopniu przymusowego wyniesienia poza nawias. Dobre Miasto, borykające się z wieloma problemami i tajemnicami, podlegające rządom określonych ludzi, nieodporne na manipulacje i fałszywe ambicje, staje się niemym świadkiem porwania żony lokalnego biznesmena.
Kryminalna intryga ciekawie przemyślana, interesująco poprowadzona, zgrabnie przedstawiona, z kilkoma zaskakującymi detalami, a jednak brakowało mi w niej ostrzejszego pazura, większej dramaturgii, frapującego zapętlenia, miejsca dla czytelnika do zabawy w interpretację wątków detektywistycznej zagadki. Jakby stery przejął podkład powieści, a nie jej kryminalna esencja. I jeszcze niedosyt szerszych przejść między opiniami o podejrzanych, ofiarach i świadkach, nagły przeskok w odmalowywaniu kolorytu bohatera, po długim ukrywaniu nagle karty na stół, bez koniecznej niepewności, a zatem i napięcia. Narracja wciągająca, lekka, płynna i przyjemna w odbiorze, duży walor powieści. Pomimo kilku uwag, generalny odbiór powieści pozytywny.
bookendorfina.pl
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2018-10-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 482
Dodał/a opinię:
Izabela Pycio
Pierwszy kryminał o polskim show-businessie. Mocna historia o zepsuciu i zbrodni w świecie pełnym kłamstw. Sześć dziewczyn: pięć trupów, jedna zaginiona...
Mocna, szybka, pełna akcji i czarnego humoru powieść o współczesnej Polsce. Bohater, detektyw o brudnych myślach, lecz gołębim sercu, naraża się tajemniczemu...