Tylko krowa zdania nie zmienia. Dlatego postanowiłam po raz drugi zmierzyć się z twórczością Charlaine Harris. Grobowy zmysł uznałam za porażkę, a książki autorki zaklasyfikowałam do tytułów zdecydowanie nie dla mnie. Wszystkim zdarzają się potknięcia, nie ma ludzi nieomylnych. I z tym przeświadczeniem wetknęłam nos w kolejny tytuł spod rąk autorki kilku popularnych cykli.
Opis sugeruje, że "Dom Juliusów" mógłby być dobrym thrillerem. Jednak jest to zaledwie przeciętny tytuł, jakich na rynku wiele. Dziwne, że nie zaginęła ona w tłumie. Harris niezbyt wyszło stopniowanie napięcia. Połowa książki to zwykły melodramat. Obyczajówka niczego nie wnosząca. Dopiero w drugiej części książki przyjdzie nam rozwiązywać tajemnicę zaginięcia rodziny. Owszem, wcześniej autorka napomknie kilka razy o zbrodni. Owszem, im dalej w las, tym akcja mocniej się zazębia. Jednak nie ma tutaj wielkich zaskoczeń. Absolutnie wszystko jest przewidywalne.
Nie jest to może majstersztyk pisarski, zdarza się tutaj nieco dziwnych zdań. A styl autorki jest bardzo prosty i przystępny. Książkę dzięki temu czyta się błyskawicznie. I nawet z dość mocnym zaciekawieniem (o ile nie klasyfikuje się jej jako czysty kryminał). Ja jednak utwierdzam się w przekonaniu, że ten typ książek nie jest dla mnie, a już na pewno nie twórczość pani Harris.
Informacje dodatkowe o Dom Juliusów. Aurora Teagarden:
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2014-04-01
Kategoria: Romans
ISBN:
9788376742816
Liczba stron: 288
Dodał/a opinię:
jenny777
Sprawdzam ceny dla ciebie ...