Po Dygot sięgnęłam po przeczytaniu wielu bardzo pozytywnych i zachęcających recenzji. Chwalono w nich prostotę fabularną, naracyjną oraz niezwykle dobrze rozwinięty wątek bycia innym w małej społeczności.
Dygot wciągnął mnie już od pierwszych stron, gdzie opisane były początku pewnej znajomości. To mogło się wydarzyć naprawdę i myślę, że właśnie dlatego książkę czytało mi się tak dobrze. Jakuub Małecki nie owija w bawełnę. W Dygocie nie stworzył ani jednego krystalicznie czystego bohatera. Każdy ma coś za uszami i próbuje jakoś sobie z tym poradzić. Każda postać jest namacalnie realna. Nawet Wiktor, który jest albinosem.
Dygot to powieść o ludziach na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Z jednej strony mamy teraz całkiem inne warunki niż ludzie pięćdziesiąt lat temu, a z drugiej strony nadal borykamy się z podobnymi problemami egzystencjalnymi. A los ma już jakieś swoje sposoby na to, żeby zatoczyć koło.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2015-10-07
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 320
Dodał/a opinię:
zielonamalpa
Lato 1926 roku. Stolarz Krystian Dzierzba rozpoczyna pracę nad trumną dla kobiety, która rzekomo umarła z tęsknoty. Szalona Leokadia jak co wieczór czeka...
Narracja oparta na dwóch historiach, które dzieją się równocześnie. Przeskoki z jednej opowieści w drugą następują w momencie, kiedy...