ŻADNA AMERYKA
Tak się jakoś składa, że ostawimy czasy istną karierę robią pewne słowa; na przykład „selfie”, albo „fit”, „ trendy” czy „slow”, a karierę wprost zawrotną zrobiło słowo „gluten”. Kariera to tak wielka, że na osobny post zasługuje, albo nawet ze sześć książek. Ale nie o glutenie jest ta książka, jest o innym z wymienionych słów. „FitRewolucja w 4 krokach” to wspólna praca trzech blogerek i trenerek personalnych oraz jednej aktorki i piosenkarki. Paulina Kuczyńska, Sylwia Nowak, Kasia Dziurska i Ada Palka, pod redakcją Magdaleny Dereweckiej, stworzyły coś w rodzaju ni to poradnika, ni to krótkiej ściągi o tym, jak być fit.
Książka podzielona jest na cztery części. Każda z dziewczyn ma swoją szansę, żeby opowiedzieć najpierw o sobie; o swoim życiu, sportowej pasji, drodze jaką przebyła zanim stała się tym, kim jest. A zaraz potem każda z nich opowiada o tym, co w byciu fit jest ważne. Kasia Dziurska opowiada o treningach: o suplementach diety, o stroju na fitness, o tym jak zacząć i się nie wypalić. Ada Palka mówi o jedzeniu: co jest zdrowe a czego unikać, jak mądrze robić zakupy, jak przeprowadzić detoks od cukru, podaje przepisy na koktajle czy szybkie lunche do pracy. Sylwia Nowak radzi jak być stylową w czasie treningu, jak się czesać i malować, żeby po tymże treningu nie wyglądać jak straszydło, co pić, żeby pomimo zmęczenia mieć ładną skórę. W końcu Paulina Kuczyńska uczy o tym, jak pokonać stres i być wyluzowanym, jak zrobić domowe spa, a z porad bardziej praktycznych: jak odłożyć pieniądze na wymarzony wyjazd i jak się szybko i skutecznie na taki wyjazd pakować. Każda z dziewczyn przygotowała też swój zestaw ćwiczeń.
Cytując samą siebie „żadna Ameryka”. Czy rewolucja? Dla kogoś aktywnego na pewno nie. Dla stworzeń kanapowych, uzależnionych od ciastek, wielbicieli tłustych sosów i tych uczulonych na sport – raczej tak. Na pewno porzucenie złych nawyków może być rewolucją. Ci, którzy chodzą na fitness, są uzależnieni od wody z cytryną i do pracy jeżdżą rowerem powiedzą, że taka książka to dziecinada i nic nowego pod słońcem. Pewnie tak, ale nie każdy jest urodzonym sportowcem, a od czegoś trzeba zacząć. Więc czemu nie od przemeblowania lodówki czy kupna butów do biegania? Albo od ćwiczenia w domu, z dala od tych, którzy z łatwością robią sto pompek na jednej ręce? „FitRewolucja” jest książką raczej dla początkujących niż dla zaawansowanych; oni raczej powinni poszukać czegoś bardziej zgłębiającego temat.
Można się przyczepić, że niepotrzebny jest plan tygodnia każdej z dziewczyn. Ja, zamiast niego, wolałabym większą ilość przepisów, ale to akurat ja – zafiksowana na nowych smakach i szybkich przekąskach. To chyba największy minus. Na plus można zaliczyć fakt, że zestawy ćwiczeń są tak dobrane, że każdy może je wykonać sam w domu, nie potrzeba do tego sprzętu czy siłowni. I bardzo podobały mi się sposoby na oszczędzanie, na pewno niektóre wykorzystam z korzyścią dla portfela. Podsumowując: co z tego, że nie Ameryka? Kilka naprawdę przydatnych wskazówek żywieniowych, garść ćwiczeń, a do tego słowa, że liczy się to, kim jesteś, nie to ile masz centymetrów za dużo tu czy tam. Może to truizm, ale jak często powtarzamy go sobie, gapiąc się w lustro z rana? A może warto w to uwierzyć.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2016-12-07
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 288
Dodał/a opinię:
Renata Kazik