„Gdyby miało nie być jutra” to opowieść o miłości, której nie potrafił złamać czas, o uczuciu, które choć przez lata tłumione i schowane głęboko, nigdy nie wygasło, i które zmusiło bohaterów do podjęcia kolejnej próby i walki o bycie razem. Mimo, że każde z nich jest już innym człowiekiem i ciągną za sobą niemały bagaż doświadczeń chcą na nowo odnaleźć to, co stracili wiele lat temu.
Milena wiele lat temu bez słowa opuściła Wałbrzych oraz swoją największą miłość - Igora i zrobiła karierę jako aktorka. Igor obiecał sobie, że nie będzie tego rozpamiętywał i stał się zimnym i bezwzględnym mężczyzną, w którego życiu dominuje praca i opieka nad synami, których opuściła matka. Jednak pewnego dnia Milena postanawia wrócić do swojej rodzinnej miejscowości i rozprawić się z dręczącymi ją demonami z przeszłości, a także stanąć twarzą w twarz z człowiekiem, który był jej najbliższy, a tak bardzo ją zranił. Jednak czy faktycznie sławna aktorka ma rację odnośnie wydarzeń sprzed lat? Jakie tajemnice zostały przed nią ukryte? Czy uda jej się na nowo zbudować swój świat z Igorem?
Fantastycznie bawiłam się czytając tę powieść. Nie zabrakło w niej humoru, ale również i wzruszeń. Sama historia wydaje się taka, jakich wiele możemy przeczytać w innych książkach, ale styl pisania pani Agnieszki sprawia, że przyjęłam ją całą sobą i nie mogłam się oderwać od lektury, gdyż koniecznie musiałam dowiedzieć się, jakie będzie jej zakończenie (dlatego, że u tej autorki nigdy nic nie wiadomo i jest w stanie rzucić nam takie zakończenie, po którym będziemy zbierać się emocjonalnie bardzo długo).
Od pierwszych stron książki bardzo polubiłam głównych bohaterów. Mimo negatywnych cech, które również posiadali, gdzieś w ich środkach dało się wyczuć ciepło i dobrą energię. Dlatego z całych sił kibicowałam ich związkowi. Jednak, żeby nie było tak miło i przyjemnie autorka wplotła kilka wątków, które burzyły całą sielankę, a całej historii dodały więcej emocji.
Nie jest to najlepsza książka pani Agnieszki, którą czytałam, ale jak już wspominałam moje uwielbienie dla tej autorki jest ogromne i emocje, które czuję w jakiejkolwiek napisanej przez nią pozycji powodują, że każdą przyjmuję bardzo ciepło.
Historia Mileny i Igora to idealna pozycja na lato. Kiedy mamy ochotę na coś lekkiego i przyjemnego, ale jednocześnie niepozbawionego emocji, kiedy chcemy się odprężyć i dać się porwać historii. Otrzymamy to wszystko właśnie w tej książce, którą ja osobiście bardzo polecam.
Wydawnictwo: Słowne z uczuciem
Data wydania: 2021-07-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 304
Dodał/a opinię:
Anna Kubera
Angelo Inferno od urodzenia mieszka we Florencji, jest kustoszem Galerii Uffizi i wciąż szuka dziewczyny ze znamieniem na ramieniu. Jego brat, Dante, to...
Tomik „Myśli moje swobodne” to niespodzianka dla fanów Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Odkrywa jej nowe, choć nie do końca zaskakujące...