„Gospoda pod Bocianem” przedstawia dzieje rodu Bogoszów począwszy od XIX, kiedy to Henryk Bogosz kupił kawałek ziemi pod Kalinowem aż po czasy współczesne. Dzieje rodu splatają się także z ważnymi i trudnymi czasami – II Wojną Światową czy komunizmem, a świadkami tego wszystkiego są ciągle powracające bociany…
„- Tego mnie wojaczka nauczyła-odpowiedział- że człowiek bezpieczny to człek bogaty. Ciało ludzkie rwie się od kul jak szmata. Zdrowie nic tu nie da, szczęścia łut więcej. A moneta przetrwa…”
Historia rodziny Bogoszów jest naprawdę piękna i wciągająca. Jednak jak w każdej rodzinie i w tej są rysy – zdrady, tajemnice, niewypowiedziane słowa. Bogoszowie muszą zmierzyć się też z takimi tragedią jak morderstwo czy zaginięcie. Autorka posługuje się także bardzo obrazowym językiem, co sprawia, że książka ma swój niepowtarzalny klimat. Bohaterowie są wyraziści i dobrze wykreowani, co prawda jest ich dość dużo, ale na końcu książki można znaleźć drzewo genealogiczne, dzięki któremu nie można się pogubić. Książka najbardziej podobała mi się, kiedy akcja rozgrywała się w okresie międzywojennym i II Wojny Światowej, najmniej interesujące natomiast, były dla mnie czasy współczesne, szczególnie wątek Mateusza i Helenki, który trochę mnie nudził.
„Najprostsze rozwiązania przychodzą do głowy ostatnie...”
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką, jednak mam nadzieję, że nie ostatnie. Szczególnie polecam fanom powieści obyczajowych.
Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi czytampierwszy.pl
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2018-08-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 328
Tytuł oryginału: Gospoda pod bocianem
Język oryginału: Polski
Dodał/a opinię:
blanka_sopinska
Nigdy nie dowiedziałabym się tego wszystkiego i nie opisałabym dziwnej historii Bogoszów, gdyby nie miłość i przypadek, zjawiska naturalnie ze sobą splątane. Miłość dwojga studentów, trochę dziwna i niedzisiejsza, bo mimo dwudziestego pierwszego wieku, ery komórek i internetu, przypadkiem spotkała ich w najprawdziwszym pałacu. Moja własna miłość do podlaskiej ziemi, starych szpargałów i przeszłości, która wyskakuje z kufrów i ze strychu przypadkiem i kiedy chce. Wreszcie miłość starego człowieka do wnuczki, do wynalazków, a także do…. fotografii.
W 1901 roku dziewiętnastoletnia Ola Szczerbińska przyjeżdża z Suwałk do Warszawy. Marzy o zdobyciu wykształcenia i o wolnej Polsce. W czasach, kiedy uważano...
,,Nie, nie, nie! Jeszcze raz nie! Przerwijcie to, proszę, zabierzcie tego krokodyla, bo tu umrę ze śmiechu! Następna studentka proszę!" Hanka zbiegła...
Najprostsze rozwiązania przychodzą do głowy ostatnie...
Więcej