Jak zabić nastolatkę (w sobie)?...

Ocena: 4.67 (3 głosów)
opis
Bo młodość to choroba wirusowa, na którą nie ma lekarstwa. Zewnętrznie niby mija bez śladu, ale jej ognisko tli się gdzieś w tobie, gotowe wybuchnąć w każdej chwili. Zabij wreszcie tę nastolatkę w sobie! Choć nie sposób w to uwierzyć, jesteś już dorosła. (s. 8) Nakłanianie do morderstwa... niezły wstęp, prawda? Niby człowiek staje się dorosły, gdy kończy 18 lat, przynajmniej w Polsce, a tak naprawdę nie do końca jest dorosły w swoich poczynaniach, w swoim zachowaniu, choć metryka nie kłamie, a Ty, człowieku, masz coraz więcej zmarszczek. I tu wyciąga do Was pomocną dłoń pani Małgorzata Gutowska-Adamczyk oferując swoją niepozorną książeczkę ,,Jak zabić nastolatkę (w sobie)?...". Pod takim tytułem był kiedyś blog prowadzony przez autorkę, który był początkiem tej książki. Ma ona nawet taką budowę jak notki na blogu - bardzo krótkie rozdziały z chwytliwymi tytułami. Czasem kilka notek tworzyło dłuższą spójną wypowiedzieć podzieloną tytułami na mniejsze części. To też swego rodzaju dziennik prowadzony przez Lilkę, która od razu uprzedza czytelniczki: Moja historia niczego cię nie nauczy. (s. 7) Bohaterka to kobieta w wieku 40+, która zajmuje się prowadzeniem domu i wychowaniem 2 chłopców, gdy mąż tymczasem zarabia na rodzinę. Ale bycie kura domową nie daje jej satysfakcji. Coś jej w życiu umyka, nie jest do końca szczęśliwa. Marzy o napisaniu książki i pójściu do pracy. Latka lecą, a ona chce nadal być piękna i zgrabna, młoda i uwielbiana. Kocha to, co ma, co osiągnęła, lecz jednocześnie tęskni za tym, co minęło. Silna, a zarazem oczekująca, by mąż się nią troskliwie zajął. Właśnie przyjechała z rodziną na wczasy nad Bałtyk. Spotkanie z rodzinką karaluchów wywarło na Lilce wielkie wrażenie, nie mniejsze serwowane posiłki i kaowiec. Codzienne wyjście na plażę to eskapada. Słodkie lenistwo wcale nie jest takie słodkie, kiedy trzeba zająć się rezolutnymi i ruchliwymi synami. Jeszcze gorzej, gdy na plaży nie zauważa cię przystojny ,,Banderas". Przemyślenia wpędzają Lilkę w dołek. Pikanterii dodaje fakt, że w tym samym ośrodku wypoczynkowym mieszka była dziewczyna jej męża, piękna kobieta. Wraz z nią pojawia się zazdrość Lilki o męża. Zjawia się też były chłopak bohaterki, a wraz z nim jej pytanie z cyklu: ,,Co ja w nim widziałam?". W trakcie czytania można się pośmiać. Nie brakuje tu nuty ironii i kilku kropel sarkazmu, komizmu sytuacyjnego jest sporo. W komizmie słownym przodują dzieci. Mnie ujął, a raczej rozbroił śmiechem, młodszy syn Lilki - Staś. Gdy jego rodzice rozmawiali na plaży o poważnych damsko-męskich sprawach, a on wciąż nie mógł się od matki doczekać obiecanego wiaderka, ryknął na całą plażę: - Nie ma wiadełka?! Llludzie! Ja zwałiuję! Jak scecie wychować dziecko bez wiadełka?! (s. 16) Jego spostrzeżenia na temat wychowywania jego i brata przez rodziców zaskakiwały i powodowały niekontrolowane wybuchy śmiechu. Ten dzieciak wiedział, co i kiedy powiedzieć. Ale i starszy Jasiek również miał gadane. Na stołówce podczas kolacji, gdy się dowiedział, że nie będzie dokładki, krzyknął: - O rany! Chcecie nas skazać na śmierć głodową?! - zawył Jasiek. - Nie wiecie, że my rośniemy?! (s. 25) Dzieje się na wczasach, oj dzieje, w końcu to sytuacje wzięte z prawdziwego życia. I nagle zonk. Urywa się. Następuje zwrot wydarzeń i bohaterka, i czytelnik zostają z niczym. Dosłownie. Zakończenie mnie rozczarowało, jakby ktoś wyrwał kilka stron z książki. Książeczka bawi, zmusza na chwilę do refleksji, ale nic poza tym. Oczekiwałam zupełnie czego innego. Ta książeczka to krytyczne spojrzenie na innych i na siebie z perspektywy upływającego czasu i z nutą refleksji... zarówno przez autorkę i bohaterkę w jednym, jak i przez czytelnika. Lekka i zabawna forma ważne dla kobiet sprawy niejako spłyca albo raczej odbrązawia, autorka delikatnie naigrywa się z kobiecych kompleksów. To nic, że zmarszczek przybywa, że czasami proza życia przytłacza, ale wciąż można być piękną, zgrabną i uwielbianą, tylko trochę starszą. A przy tym uśmiech może zdziałać cuda! Bo tak naprawdę każdy wiek ma swoje prawa i granice, których lepiej nie przekraczać. I w upływającym czasie pocieszające jest jedno: W doświadczeniu kobiet po czterdziestce jest cos bardzo pocieszającego - te nowsze modele też w końcu lądują na szrocie. (s. 5) Młodość nie wieczność i kiedyś musi się skończyć, taka kolej rzeczy. Ta zabawna książeczka może i pomoże głównie kobietom pogodzić się z upływem czasu i dostrzec zalety swego wieku, a na pewno umili popołudnie, szczególnie letnią porą.

Informacje dodatkowe o Jak zabić nastolatkę (w sobie)?...:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2010-11-11
Kategoria: Rozrywka, humor
ISBN: 978-83-89694-15-7
Liczba stron: 119
Dodał/a opinię: martucha180

więcej
Zobacz opinie o książce Jak zabić nastolatkę (w sobie)?...

Kup książkę Jak zabić nastolatkę (w sobie)?...

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Kalendarze
Małgorzata Gutowska-Adamczyk0
Okładka ksiązki - Kalendarze

Najnowsza książka bestsellerowej pisarki. Piękna i pełna osobistych wątków powieść o dzieciństwie.   ,,Masz siostrę!" - radosny okrzyk babci...

Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy
Małgorzata Gutowska-Adamczyk0
Okładka ksiązki - Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy

"Zajezierscy" to pierwsza część sagi o Gutowie. Losy kilku pokoleń kobiet w malowniczej scenerii dziewiętnastowiecznych dworków oraz współczesnej prowincji...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Andrzej Marek Grabowski ;
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy