Zaczynać przygodę z cyklem od trzeciego tomu? Czemu nie, tak też można. Tak potrafi tylko BookParadise.
Z twórczością Nataszy Sochy spotkałam się po raz pierwszy w życiu i tak naprawdę nie wiedziałam czego mam spodziewać się po książce. W sumie opis sugerował życiowe problemy, rozterki, różnorodne podejście do życia przez bohaterki.
Książka nie zapowiadała się źle. Dodatkowym atutem były pozytywne opinie poprzednich książek, toteż byłam pozytywnie nastawiona do tej.
Zacznijmy od tego, że podoba mi się, że całą historię można czytać bez poznania poprzednich tomów. Generalnie w sumie nie jestem pewna, czy one w ogóle są ze sobą powiązane, ponieważ opisy na to nie wskazują. Autorka w sumie przybliżyła poprzednie tomy w skrócie, ale myślę, że to było zbędne. Jednak wracając do tej, którą ja czytałam, to bez problemu wiedziałam o co chodzi, bez poznawania poprzednich tomów.
Jeśli jesteśmy przy odnajdowaniu się w książce, to poprzednie części nie mają na to wpływu, ale sam sposób przedstawienia całości pozostawia wiele do życzenia. Bardzo irytowało mnie przeskakiwanie w czasie. Raz znajdowałam się z teraźniejszości, a za chwilę w przeszłości. Autorka postanowiła przedstawić dwa różne świat i trzy kobiety. To niestety nie spodobało się mi.
W przeszłości poznajemy Lucynę, która jest prostytutką. Kobieta postanowiła w ten sposób zarabiać na życie i cóż, każdy ma prawo wyboru i nie my jesteśmy od oceniania jej wyborów. Poznajemy także Kwirynę, dziewczynę, której nie zależy na niczym. Lucyna postanawia zatem wykorzystać ją i zrobić z niej dobrze płatną panią do towarzystwa, tym samym polepszając swój byt.
Cóż... czytanie o prostytutkach jakoś niespecjalnie mnie interesowało, bo ten temat mało mnie obchodzi. Wynudziłam się tutaj strasznie. Chociaż poznanie starej Warszawy było dość przyjemne, taki mały plus.
W teraźniejszości zostaje nam przedstawiona Kira, prawnuczka Kwiryny. Dlaczego te imiona są tak podobne? Na początku przez to nieco mieszają się.
Ale wracając do Kiry - poznajemy jej podejście do życia i mężczyzn, a także jej rodzinę. Dziewczyna jest nudna, chociaż teraźniejsze wydarzenia czytało mi się lepiej niż te z przeszłości.
Akcja powieści jest dość mozolna. Niby czyta się przyjemnie, ale zbyt wolno, co doprowadza w pewnym momencie do wynudzenia. W książce tak naprawdę niewiele dzieje się. Brnie się do przodu bez jakiegoś większego zapału. Brakuje emocji, zwrotów akcji. To taka historia na raz, na nudne wieczory. Nie była źle, ale do najlepszych także nie należy.
Fajnie, że autorka postanowiła pokazać kilka ważnych spraw, skupiła się na kobiecych atutach i zachowaniu, które powinny pokazywać wobec mężczyzn. Czy się z nią zgadzam? Nie zawsze, ale w wielu aspektach ma rację.
"Kobiety ciężkich obyczajów" to książka, która mnie nie powaliła, ale na nudne wieczory jest idealna.
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2017-03-01
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
Natalia Zaczkiewicz
Są listy, których nie można zostawić bez odpowiedzi Do Biura Przesyłek Niedoręczonych trafiają listy i paczki, które nigdy nie dotarły do adresatów. Zuzanna...
"Ketchup" to mocno kąśliwa opowieść o ludzkiej głupocie, obsesji bycia "trendy" i fanatycznym pragnieniu sukcesu. Główny bohater, Adaś Jebutko alias Ketchup...