Maggie właśnie przeprowadziła się do Lawton, gdzie zamieszka ze swoim wujostwem i kuzynem. Dwa lata temu była świadkiem, jak ojciec morduje jej matkę. Od czasu tej tragedii, dziewczyna z własnego wyboru przestała mówić, ale robi to tylko po to żeby uchronić samą siebie, żeby nie musieć opowiadać o tym co się wtedy wydarzyło. West to popularny, szkolny przystojniak i sportowiec. Nikt jednak nie wie, jak chłopak bardzo cierpi, codziennie przeżywając chorobę swojego ukochanego ojca. Cóż, dopóki nie poznaje Maggie. Po jednym, przypadkowym spotkaniu, ma wrażenie że dziewczyna przejrzała go na wylot i tylko ona będzie w stanie zrozumieć co przechodzi.
Mam mieszane uczucia co do tej pozycji. Co prawda książka poruszyła ważną kwestię, jaką jest strata najbliższej osoby i jak sobie z tym radzić. Pokazała, że czasami potrzebujemy drugiej osoby, która mogłaby nas wesprzeć, bo samemu nie jesteśmy w stanie poradzić sobie ze wszystkim. Nie możemy też wszystkiego tłumić w sobie. Bardzo współczułam głównym bohaterom, bo brzydko mówiąc, przechodzili przez niezłe gówno i nie wyobrażam sobie być na ich miejscu.
Niestety była to kolejna pozycja, gdzie nie mogłam wczuć się w głębsze relacje naszych głównych bohaterów. Mogłam uwierzyć w ich przyjaźń, w to że im na sobie zależało i oboje się o siebie troszczyli. Taką ich relacje nawet bardzo przyjemnie się czytało. Nie mogłam uwierzyć w ich 'miłość'. Mimo tej wielkiej przemowy Westa, która odbyła się w ostatnich rozdziałach. Jak dla mnie było to trochę sztuczne i naciągane. Tak samo autorka strasznie idealizowała główną bohaterkę. Bez przerwy chciała podkreślać, jaka to jest piękna i dobra, wręcz cudowna. Nie mówiąc już o tym, że Maggie postanowiła się w końcu odezwać, ale na początku tylko do Westa i to w momencie, kiedy zaczęła go dopiero poznawać. Poważnie? To było słabe.
Chcę się odnieść do ważnej sprawy, która została poruszona przez Abbi Glines. Kobieta nie należy do żadnego mężczyzny, należy do samej siebie. Jak to pięknie i krótko podsumował kuzyn Maggie: "Nie jesteś jego własnością". West w pewnym momencie zaczął być bardzo zaborczy i zazdrosny o Maggie. Reakcja dziewczyny była prawidłowa. Wkurzyła się i pokazała gdzie jest jego miejsce. To był ten moment, w którym ta dziewczyna w jakimś stopniu zdobyła moje serce. Jakiś czas temu czytałam książkę "Resisting Temptation" i tam padło pytanie: "Do kogo należy to ciało?" na co bohaterka odpowiedziała "Do mnie". To jest coś, o czym nigdy nie powinniśmy zapominać.
Mimo, że nie przepadałam za Westem i były momenty, które bardzo mnie wkurzały, to uważam, że książka "Kocham cię bez słów" jest piękną historią dwójki młodych ludzi, którzy muszą się zmagać ze stratą najbliższych osób. Chce też docenić relację chłopaków z drużyny. Ich wsparcie było urocze. Ja na pewno nie rezygnuję z tej serii, dam szansę pozostałym częścią, myślę, że inni bohaterowie np. tacy jak Brady (kuzyn Maggie) będą mieli więcej do pokazania.
Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2018-02-14
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
slowamiksiazek
Rush obiecał jej, że już na zawsze pozostaną razem… ale obietnicę można złamać. Rozdarty między miłością do rodziny a miłością do Blaire musi znaleźć...
Co się dzieje, kiedy jesteś śledzony przez śmierć? Oczywiście zakochujesz się w niej. Pagan Moore nie oszukuje Śmierci, ale zamiast tego zakochuje...