Bardzo nie lubię pisać takich gorzkich słów...
Długo biłam się z myślami, co powinnam napisać.. Może inaczej, długo zastanawiałam się, co mogę o niej napisać?
Zacznę od początku.. Pewnego dnia przeglądałam zapowiedzi książek, które pojawią się w najbliższym czasie.
Jestem sroką okładkową i od razu w oko wpadła mi ta książka! Piękna kobieta w kapeluszu, która od razu skradła moje serce. Patrzę opis i wow! Romans biurowy! To, co Ewelinka kocha najbardziej... No i na tym skończyły się ochy i achy. 💔
Od pierwszych stron wiedziałam, że będzie ciężko przebrnąć przez tę książkę, chociaż liczy zaledwie 164 stron. 💔 Styl pisania, kompletnie nie w moim guście. Chaos, błędy. Niestety nie poczułam żadnych emocji, uczuć, chemii między Helą, a Antkiem. Tytuł obiecywał skradzione pocałunki, ale mogłam je policzyć na palcach jednej ręki. Mniej więcej w 1/4 książki, miałam ją odłożyć, ale stwierdziłam, że chce zobaczyć, jakie będzie zakończenie tej historii? Ale było tylko rozczarowanie.Z przykrością muszę stwierdzić, że nastawiałam się na fajny romans biurowy, pisany przez mężczyznę (nowość!), a otrzymałam nudną historię szalonej Helki i niezdecydowanego Antka. Nie wiem, czy to jest debiut, ale życzę autorowi wszystkiego dobrego. Pracuj nad warsztatem pracy. Pisz na wattpad, słuchaj podpowiedzi czytelników.
Ostatnio, podczas czytania recenzji innej książki u @anka_czytanka_34, dostrzegałam świetny cytat, który podejrzała u @zaczytanaania:
"Każda książka to czyjaś praca. Każda książka to czyjeś marzenia. Nie ma złych książek. Po prostu dana pozycja nie zawsze jest dla każdego odpowiednia".
Nie wiem... Może właśnie ta, nie była dla mnie? Cytując Anię, "z tą myślą Was zostawiam"...
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-04-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 164
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
jaczytam