„Książka bez obrazków” jak reklamuje ją Czarna Owca, jest kompletnie pozbawiona sensu, ma służyć jedynie rozrywce.
Ja się z tym absolutnie zgadzam. Jednak przede wszystkim trzeba mieć dużo dystansu do siebie i świata, żeby nie uznać jej za beznadziejną i rzucić w kąt. Nie ma w niej dużo tekstu, a to, co czytamy to dialog, który czytelnik prowadzi sam ze sobą. Książka jest skierowana do dzieci, ale zanim im ją przeczytacie na głos, zróbcie to sobie po cichu, chodzi o to, by się w nią wczuć, nadać odpowiednią intonację, wtedy na pewno wywoła uśmiech. Czy skłoni do rozmów, po co w ogóle są książki i czy obrazki w książkach dla młodszych są konieczne? Możliwe, ale najważniejsze, że spędzicie z nią chwilę z własnym dzieckiem czy dziećmi i to jest bezcenne. Nawet za cenę bycia małpą, co zjada robaki. ;)
Polecam.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2020-03-11
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 48
Tytuł oryginału: The Book With No Pictures
Dodał/a opinię:
red_sonia
I cóż może w niej być zabawnego? Przecież jeśli w książce nie ma obrazków, to oglądać w niej można tylko słowa na stronach. Słowa, które mogą nas zmusić...