"Los utracony" Imre Kertesz
Opowieść młodego chłopca, żyda z Budapesztu, książka dosyć kontrowersyjna. A dlaczego - postaram się Wam to wyjaśnić. Chłopiec spędził rok w niemieckich obozach koncentracyjnych, Oświęcimiu, Buchenwaldzie. Jest to sucha,pozbawiona patosu relacja wówczas piętnastoletniego chłopca, który jest dosyć naiwny. I z tą naiwnością stara się dostosować do wymagań Niemców, swoich ciemiężycieli, oprawców,w ten suchy trochę sposób odsłania nam sposób postępowania nazistów, zbrodnie ubiegłego stulecia. W związku z taką dziecinną naiwnością, prostoliniowością chłopięcą,tą książka jest tak inna, wyjątkowa; na tle wielu książek na ten temat to się bardzo wyróżnia. Jego los jest przez niego akceptowany,jak coś, co musi nastąpić,taka kolejność rzeczy, zastanawia się nad nimi tylko przez chwilę a potem uznaje za oczywistość. Jest to bezimienny bohater który nie walczy z rzeczywistością, nie sprzeciwia się, nie próbuje sobie niczego wyjaśnić. Przyjmuje rzeczywistość taką jaka jest, bo wydaje mu się to najwłaściwszym postępowaniem. Jego postępowanie jest właśnie kontrowersją tej książki, nie wiemy czy to jego młody wiek, czy jego charakter, faktem jest, że akceptuje świat jaki został mu dany, akceptuje to jak są traktowani żydzi,jak jest traktowany on i jego rodzina:,, Długo dyskutowaliśmy, nie wiem po co, przecież prawdę mówiąc,sprawa nie wydawała mi się aż tak ważna.,, Kontrowersją tej książki jest to, że został aresztowany, trafił do obozu, poznał doktora Mengele, zobaczył krematoria i poznał ich przeznaczenie, patrzył na ich dym i mimo tego wszystkiego nie uznał tego za nic szczególnego, złego, niczego nie kwestionował. Ani egzekucje których był świadkiem, ani to kiedy trafił na wózek ze zwłokami niczego nie kwestionował; były to dla niego prawa rządzące rzeczywistością, uważał że mają one swoje racje i inne być nie mogą.
Tą książka to trochę a może bardzo inne spojrzenie na holokaust. Czy warto się z nim zmierzyć, TAK Sami musicie sobie odpowiedzieć na pytanie czy dla Was ta książka też jest kontrowersyjna .
Polecam
Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2010-11-14
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 288
Dodał/a opinię:
Aneta Jarzębska
Tak naprzeciwko palą się w tej chwili nasi współtowarzysze z pociągu, wszyscy ci, którzy wprosili się na samochód, dalej ci, którzy ze względu na wiek lub inne przyczyny okazali się według lekarza nieprzydatni do pracy, oraz dzieciaki, a wraz z nimi obecne lub przyszłe matki, po których już to widać. Ze stacji oni też pojechali do kąpieli. Im też powiedziano o wieszakach, o numerach, o tym, jak się mają zachowywać w łaźni, tak jak nam. Tam również byli fryzjerzy, jak mówiono, i też dostali mydło do rąk. Potem weszli do łaźni, gdzie są takie same rury i prysznice: tyle że puszczają z nich na ludzi nie wodę, lecz gaz.
Eseje i przemówienia z lat 1989-2002 cechujące się dystansem wobec analizowanych zjawisk, ukazujące wiernie coraz mniej cenioną prawdę......
- "Dossier K.". Co to za książka? - To wywiad. - Kolejny zwykły wywiad? - Nie taki zwykły. Powiedzmy, że to autobiografia na dwa głosy. - Monolog wewnętrzny...
Ciasne więzienne mury nie stanowią żadnych granic dla skrzydeł naszej wyobraźni.
Więcej