Tytułową bohaterką jest Marie Grosholtz, odznaczającej się talentem robienia figur oraz modeli twarzy z gliny. Jej wystawa figur woskowych- znanych postaci, którą prowadzi razem z wujem, przyciąga znamienitych widzów, na czym jej rodzina zarabia.Ambicja (chce być znaczącą kobietą) zaprowadza Marie pomimo przestróg z rodziny na dwór królewski.
Plastyczne opisy pałacu- kontrast między przepychem a smrodem tłumu żebraków sprawiają, jakby czytelnik był ,,tam" wraz z bohaterką. Ciekawym fragmentem jest też jej wizyta u markiza de Sade, w więzieniu Bastylii. Marie aby go wyrzeźbić, chciała poznać o nim prawdę, wiedzieć do jakiej deprawacji mogą być zdolni ludzie.
Lecz autorka nie skupiła się wyłącznie na losach Marie. Lektura poprzez czasy, w których toczy się akcja- czasy Rewolucji Francuskiej, dotyka tematów składających się na życie społeczne, polityczne. Najważniejsze z nich to: nastroje pospólstwa, które żyje w biedzie; niepopularność monarchów; czyny Stanów Generalnych. Książę Orleanu (kuzyn króla) tworzył teorie spiskowe i aktywnie popierał bunt manipulując ludem, chcąc aby rodzina Grosholtz się do niego przyłączyła. Widać wpływ amerykańskiej deklaracji niepodległości. Jednak we Francji w latach 1788- 1794 wolność od monarchii przynosi anarchię na ulicach, chaos, rozlewy krwi- możliwość zabijania bez strachu przed karą. ,,Nie sposób uwierzyć... Paryż stał się miastem duchów." Pojęcie patriotyzmu uległo wypaczeniu. To, co się działo, ten terror i istne szaleństwo, przerosło twórców tej ,,wolności" takich jak m. in. Robespierre.
Zadziwiają absurdy, które ukazała Moran. Jak król czy królowa mieli dobrze rządzić Francją, jeśli nie znali sytuacji w kraju i nikt im o tym nie mówił? Hasła o równości i sprawiedliwości wykrzykiwane były głośno, ale wina czy niewinność wynikały z koneksji czy pochodzenia.
Zabrakło mi więcej analizy psychologicznej Marie, trochę ona ,,ginie" pośród tych znamienitych postaci- i to w sumie jedyne co mogę zarzucić lekturze. Bardziej jest opisywana przez czyny niż poznanie jej myśli. Na pewno odważna, poślubiła ambicję, wyrachowana pcha się w niebezpieczne miejsca, w których widzi szanse dla rozwoju salonu. Ale też nie pozostała obojętna na losy krzywdzonych. Potrzeby salonu i pragnienie sukcesu stawia ponad własne bezpieczeństwo, szczęście o boku ukochanego mężczyzny- to odkłada na ,,potem". ,,Rose Bertin ubrałaby samego diabła, gdyby jej za to zapłacił. Ale czy ja jestem inna?" Na to pytanie wprost Marie nie daje odpowiedzi. Ona i jej rodzina lawirowali między stronnikami monarchii a tłumu- szkoda, że nie znana jest jej opinia na temat rewolucji. Niejednokrotnie Marie i jej rodzina stawali przed dylematami. Ona sama miejscami jest jak figura woskowa, należy do narodu, musi wypełniać żądania rozwydrzonego tłumu spragnionego krwi, by ocalić życie- to ją zmienia. I za pewne rzeczy trzeba zapłacić.
Myślę, że największe wrażenie wywiera sposób, w jaki pisarka potraktowała ideę, która zwykle uważana za błogosławieństwo, tu jawi się jako przekleństwo- wolność. Jej zbyt wiele, która przyszła za szybko, przyniosła Francji niebezpieczeństwo. Czytanie o losach jednostek na tle tych burzliwych wydarzeń historycznych było niezmiernie ciekawe, bo dobrze oddany jest ,,duch" epoki. ,,Madame Tussaud" polecam miłośnikom przechadzek po dawnych czasach, powieści zaskakujących i intrygujących.
Informacje dodatkowe o Madame Tussaud :
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2013-06-12
Kategoria: Historyczne
ISBN:
9788375086805
Liczba stron: 440
Dodał/a opinię:
monalizka
Sprawdzam ceny dla ciebie ...