SZALEŃSTWA MAGII
Jeśli jakaś książka staje się hitem, zbiera praktycznie same pozytywne opinie, a czytelnicy pieją na jej temat, zaczynam podchodzić do niej z wielką ostrożnością. Tym większą, im więcej odbiorców się nią zachwyca – jak w końcu wiadomo, jeśli coś jest dla wszystkich, najprawdopodobniej jest przede wszystkim do niczego. I ta zasada najczęściej sprawdza się doskonale, kiedy mam do czynienia z produktem masowym. A może ja po prostu nie lubię kiedy autorzy traktują czytelników, jak idiotów którym da się wcisnąć najgorszy gniot bez logiki i sensu, a ci i tak będą go wielbić (a to najczęściej oferują nam tego typu dzieła)? Do serii Ilony Andrews zabierałem się więc z wielkimi obawami i część z nich niestety się sprawdziła. Daleko jej bowiem do wielkiej literatury, ale nie jest też wcale tak zła, jak paradoksalnie można by się było obawiać po wysokich ocenach. To nieskomplikowana rozrywka dla niewymagających czytelników, prosto napisana, za to mająca do zaoferowania całkiem ciekawy pomysł na świat ukazany na kartach powieści.
Całość recenzji na moim blogu: http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/01/magia-parzy-ilona-andrews.html
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2010-03-19
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: Magic burns
Tłumaczenie: Anna Czapla
Dodał/a opinię:
wkp
Niezależnie od zmian w nadnaturalnej polityce Atlanty, jedna rzecz zawsze pozostaje taka sama: jeśli pojawiają się kłopoty, to Kate zawsze ląduje samym...