Przyznam, że po przeczytaniu kilku stron byłem zdumiony, jak w udany sposób pod tym tytułem można kontynuować serię, której akcja rozgrywa się tylko na planecie. Currie ma na to dobry przepis!
Mniej więcej do strony 160 zapominamy o całej galaktyce. Akcja toczy się tylko i wyłącznie na Ziemi, ale autor nie ogranicza się do jednego miejsca czy frakcji - przeskakuje z lokalizacji na lokalizację budując nieustannie sojusz wojskowy pomiędzy zwaśnionymi ziemskimi blokami. Za pomocą osoby prezydenta Konfederacji i kapitana Westona organizuje ogólnoświatowy ruch oporu. Dopiero po przeczytaniu 1/3 książki przypominamy sobie o istnieniu Priminae, a konkretnie o załodze Enterprise i uciekinierach z Ziemi. Wówczas akcja wychodzi poza orbitę Ziemi, gdzie nabiera tempa.
Powieść liczy tylko 430 stron - co w porównaniu z poprzednimi tomami oznacza "znacznie mniej", ale za to niezmiennie wypchana jest akcją od okładki do okładki. Już od prologu Currie kontynuuje historię z trzeciego tomu i zaczyna się dziać bardzo emocjonująco. A potem jest tylko lepiej!
Na plus można zaliczyć możliwość obserwowania akcji z kilku stron. Dotyczy to zarówno armii Konfederacji i Bloku, jak i statków w przestrzeni, ale najciekawszym wątkiem w tym tomie jest spojrzenie "oczami" Gai - bezcielesnego tworu podobnego do Centrali Priminae. Z krótkich wpisów dowiadujemy się niewiele na temat tego bytu, co generuje pewnego rodzaju niedosyt, ponieważ na końcu książki Gaja okazuje się być jedynym niewyjaśnionym wątkiem.
Informacje dodatkowe o Odyssey One. W ogniu wojny:
Wydawnictwo: Drageus Publishing House
Data wydania: 2015-03-25
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
978-83-64030-49-9
Liczba stron: 432
Dodał/a opinię:
Sprawdzam ceny dla ciebie ...