Po Kastorze, którego jak na romans oceniłam dość wysoko (dla przypomnienia ocena tej pozycji wynosiła 5/10) przyszedł czas na Polluksa. Czy tym razem również przymknę oko na kilka spraw i ocenię nieco łagodniej tę pozycję?
Cykl Bezlitosna siła opowiada historię o trzech mężczyznach. Bohaterem drugiego tomu jest Patryk Rotter, który walcząc na ringu przyjmuje przydomek Polluks. Twardy, bezkompromisowy facet, dla którego miłość nic nie znaczy. Woli oddać się przyjemności w szybki i ostry sposób. Od trzech lat swoim sposobem bycia krzywdzi Martynę, która stara się do niego zbliżyć. Czy ta para jest w stanie ze sobą być, mimo bólu jaki sobie na co dzień fundują?
Miałam spojrzeć na tę historię łaskawiej. Niestety autorka mi tego nie ułatwiła. To z czym się zetknęłam ma potencjał, tylko niepotrzebnie idzie to w złą stronę. Tak trudno jest sceny seksu nieco ograniczyć? Czy miłość naprawdę opierać mu się tylko i wyłączne na pożądaniu. Ono jest ważne to fakt, ale nie można jej zrównoważyć z delikatnością, tak aby taki dzikus jak ja, który nie ma faceta i się nie zna, mógł ze spokojem twierdzić, że nie natknie się na sceny będące na granicy gwałtu. Może dla większości tak to nie wygląda i to ja coś wyolbrzymiam, ale na szczęście jeszcze mogę śmiało mówić o tym co czuję i co ja widzę. Ponadto niech ktoś mi wyjaśni dlaczego kobiety w romansach bądź erotykach lgną do agresywnych facetów? Ja rozumiem fascynację złymi chłopcami, którzy dają upust swoim emocjom na wyścigach motocyklowych bądź walcząc w klatce. Ale jeżeli autorka opisuje kogoś jako agresywnego faceta, który na co dzień lałby wszystkich po mordzie za samo złe spojrzenie kierowane w jego stronę, to ja tego nie rozumiem. Jak sobie ktoś nie radzi z agresją niech idzie do specjalisty, a nie krzywdzi osoby mu bliskie. Ale może to znowu ja się nie znam i się czepiam... Ale żeby nie było znowu tak pesymistycznie na koniec, opowiem o dwóch pozytywach. Są nią piosenki, które rozpoczynają dany rozdział i pomagają wczuć się w klimat. Drugim pozytywem jest postać Martyny, którą polubiłam od samego początku. Choć ja na jej miejscu dałabym sobie spokój z Patrykiem. Nie pozwoliłabym sobie na tego typu traktowanie. Jak długo można dać tak się krzywdzić. Czyż to nie słowa ranią najbardziej?Wtedy to już chyba nie jest miłość a przyzwyczajenie. Ode mnie 4/10.
,,Miłość to nie tylko kwiatki i misie. To także wszelkie gówno, które nosimy w sobie. Nie jest sztuką kochać kogoś ot tak, ale sztuką jest unieść to, co on sam musiał do tej pory dźwigać''
,,Pogłaskałam go po twarzy, podziękowałam i wysiadłam. Robert był miły, uprzejmy, delikatny i pewnie by mnie nie zranił. Ale już wiedziałam, że nic z tego nie będzie. Nie da się zwalczyć burzy letnim deszczem. To po prostu niemożliwe i wbrew naturze''
Książkę zrecenzowałam dzięki portalowi czytampierwszy.pl
Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2019-09-18
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 300
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Iwona Nocoń
,,Niech ten wspólny rok będzie pełen pozytywnych emocji!" Doskonały gadżet dla wszystkich fanek Dilerki Emocji! Zaplanuj cały rok 2021 razem z...
Agnieszka Lingas-Łoniewska po mistrzowsku prowadzi czytelników przez zawiłą intrygę, bawi, wzrusza i oszałamia! Komedie romantyczne są do bani - twierdzi...