Siobhan, Miranda, Jane i on, Joseph Carter. Co ich łączy? Walentynki! Wszystkie trzy kobiety zostały wystawione przez Joseph’a właśnie w Walentynki. Co za drań! Nie mógł sobie wybrać gorszego dnia! Ale ten drań jest całkiem sympatyczny i następnego dnia kajał się przed każdą wystawioną. I każda z nich wybaczyła od razu i bez mrugnięcia okiem. Choć może Siobhan potrzebowała na to nieco więcej czasu…
Siobhan i Joseph. Obydwoje światowi, żyjący w wielkim mieście. Obydwoje obracający się raczej w nieco wyższych kręgach. Mają kasę, są młodzi i piękni. Świat stoi przed nimi otworem! Czego chcieć więcej?
Miranda i Joseph. Już na pierwszy rzut oka pochodzą z dwóch zupełnie innych bajek. Jak to się stało, że są parą? Ano stało się i widać, że każdemu z nich zależy na tej drugiej osobie. Ale… zaczynają się zgrzyty… Walentynki… wiadomo! Tajemnicze paragony w kieszeni Josepha. Tajemnicze zapiski w jego kalendarzu. Dziwne zachowanie jego matki. Mimo całej miłości jaką Miranda ma dla niego te niedopowiedzenia, tajemnice większe i mniejsze cały czas ją dręczą. Powoli, ale skutecznie. Cóż z tego, że Joseph jest taki kochany? Cóż z tego, że potrafi ją zaskoczyć? Cóż z tego, że wyznaje jej miłość? Cóż z tego, że jest bardzo cierpliwy i wyrozumiały? Cóż z tego, że namiętność między nimi cały jest gorąca niczym żar? Cóż z tego, gdy… jest ktoś jeszcze…
Jane i Joseph. Spotkali się na prowincji. Ona, szara myszka niechcąca nikomu rzucać się w oczy. On, taki elegancki i przystojny. Ona, żyjąca w pojedynkę i ściśle według narzuconych sobie reguł. On, krążący między spokojną prowincją a tętniącą życiem stolicą. Spotkali się! On zwrócił na nią uwagę, ona zastanawiała się czy ją poznał… I zaczęli się spotykać, choć jedynie na gruncie koleżeńskim. Przyszedł taki moment, że ona zapragnęła czegoś więcej… Co tam jedne koszmarne Walentynki! Ona skrywała o wiele większą tajemnicę…
Powiem szczerze, że na początku nie porwała mnie ta historia. Ot, zwykła najzwyklejsza lekka obyczajówka. Doceniłam tę historię, gdy zorientowałam się, jak bardzo zostałam przez autorkę wyprowadzona w pole. Tak, skutecznie uśpiła moją czujność.
Tak naprawdę to historia o mężczyźnie, który stara się poukładać swoje życie, otrząsnąć się i iść dalej. To historia o mężczyźnie, który nie potrafi poradzić sobie z własnym bólem. To historia o mężczyźnie, który musi w końcu stanąć oko w oko z tym, co go wyniszcza. To historia o mężczyźnie, który musi pogodzić się z przeszłością i zacząć patrzeć w przyszłość.
To nie jest książka-wydmuszka, aczkolwiek przez jakiś (dla mnie zbyt długi) czas może sprawiać takie wrażenie. Warto przeczytać do końca!
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2023-01-25
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
Monika Kurowska