Znów wracam do mojej ukochanej serii romansów o Bridgertonach. Tym razem poznajemy historię wielkiej miłości Benedicta Bridgertona.
Sophie Beckett urodziła się jako nieślubne dziecko hrabiego Penwood. W tamtych czasach to była hańba dla hrabiego, dlatego Sophie wychowywała się w jego domu, ale dla całego świata była tylko jego wychowanką. Dziewczynka pobierała nauki, miała w miarę spokojne życie, choć pozbawione miłości rodziców. Kiedy hrabia ożenił się powtórnie, w życiu Sophie zaczęły się zmiany. Do domu wprowadziła się nowa hrabina z dwiema córkami. Dopóki żył hrabia, w życiu Sophie nic się nie zmieniło. Po jego śmierci hrabina ze swojej pasierbicy zrobiła niewolnicę. Biedna dziewczyna musiała pracować za 3 pokojówki, a w zamian miała tylko dach nad głową i resztki do jedzenia.
Pewnego dnia w pałacu u Bridgertonów odbył się bal maskowy. Oczywiście hrabina i jej córki wzięły w nim udział. Dzięki życzliwości współpracującej z Sophie służby, dziewczyna też pojawiła się na balu. Miała jednak jeden warunek, musiała o północy być w domu, zanim wróci hrabina. W trakcie balu Sophie poznała Benedicta Bridgertona. Para spędziła ze sobą cudowne chwile, oboje byli sobą zauroczeni. Czas jednak szybko biegnie i Sophie musiała uciekać z balu, żeby zdążyć do domu.
Benedict był zrozpaczony, bo tajemnicza dama w srebrnej sukni zniknęła i nie mógł jej nigdzie odnaleźć. Nie poznał nawet jej imienia, jedyne co po niej mu zostało to rękawiczka.
Minęło dwa lata a losy Sophie i Benedicta znów się ze sobą przecięły. On jednak wciąż ma w pamięci tajemniczą piękną damę z balu maskowego.
Czy mimo iż Sophie podoba się Benedictowi ogromnie, będzie w stanie zapomnieć o zamaskowanej piękności z balu?
Książka napisana jest lekkim językiem, dzięki któremu czyta się super, ją się po prostu pochłania. Cała fabuła to historia Sophie, bo poznajemy ją od początku, jak również rodzącą się miłość. Nie ma tu jakieś zawrotnej akcji, ale czyta się naprawdę przyjemnie do samego końca, kiedy następuje finał tej historii, które nie mogło być inne.
To była historia, która zaczęła się w bajkowy sposób, zawiązując do Kopciuszka. To Sophie była Kopciuszkiem, a Benedict księciem. Był bal, a po północy dama musiała uciekać, w wyniku czego gubi tym razem rękawiczkę. Historia ta po raz kolejny sprawiła, że miłość zatriumfowała, mimo wielu przeciwności losu. Autorka przedstawiła jak dorastała Sophie, jak się zakochała, jak przekształcała się z biednej dziewczyny w dorosłą i piękną damę. Quinn opisuje jak rozwijała się miłość tych dwojga. I zanim wreszcie będą wspólnie żyć w szczęściu i miłości, czeka tych dwoje wiele bólu, łez i tęsknoty.
Uwielbiam książki Julii Quinn. Ona w taki zabawny sposób przedstawia tamten świat. Jej powieści to romans przedstawiony z humorem. Nie można się z nimi nudzić.
Polecam
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2011-02-08
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
Magdalena Górska
Po przedwczesnej śmierci żony sir Philip Crane sam wychowuje dwójkę dzieci. Nie najlepiej sobie radzi z wypełnianiem ojcowskich obowiązków. Ośmioletnie...
,,Julia Quinn jak zwykle niezrównana! Szaleńczo zabawna i cudownie romantyczna." ,,Romantic Times" Czasami znajduje się miłość w najmniej spodziewanym...