Do przeczytania tej książki zachęciła mnie sama Autorka. Może inaczej. Poznałam przecudowną kobietę. Biorąc pod uwagę, że spotkałam Ją na Targach Książki w Krakowie, przy jednym ze stoisk, wyszłam automatycznie z założenia, że jest Pisarką. Miałam rację. Zapytałam, od której Jej książki powinnam zacząć. I wtedy padło znamienne pytanie - czy chcę książkę lekką, czy książkę, która wzbudza kontrowersje. Oczywiście, przewrotnie, wybrałam opcję numer dwa. Strzał w dziesiątkę to mało powiedziane. Pierwsze kilka stron i już wiedziałam, że jak wsiąknę, to koniec. Nie ruszać i nie dotykać, dopóki nie skończę.
"Przewrotność dobra" nie jest pozycją łatwą, zaiste. Przynajmniej nie w tematyce. Bo w czytaniu jak najbardziej. Niezależnie od tego, jakie wzbudza emocje, nie jest się w stanie położyć jej gdzieś na boku, żeby nie krzyczała i nie domagała się czytania ciągu dalszego. Streszczenia tu pisać nie będę, już chyba wystarczająco wiele jest tego typu opinii. Powiem tak - sama przewrotność tytułu zawiera w sobie punkt pierwszy. Do zastanowienia. Dobro nie jest jedno, choć z założenia są rzeczy dobre i złe. Obiektywnie i globalnie. Jednak co się dzieje, kiedy w subiektywnej świadomości zachodzą zmiany pod wpływem wydarzeń życiowych różnych? Ludzi, których się poznaje, doświadczeń, socjalizacji.. Wychowanie, a także to, co wpajane nam jest od najmłodszych lat, mocno zakorzenia się w świadomości młodego człowieka. Dobro staje się pojęciem względnym, choć samo w sobie nadal jest wartością. Dorota dobro postrzega na swój sposób. Musi być dobra, bo tak jej wpajano. Czytelnik oburza się, kiedy trafia na sytuację dla niego nie do przyjęcia, stojącą w sprzeczności z ogólnie wpajanymi normami moralnymi. I znowu - poniekąd pojawia się podwójna moralność. Każda strona każe się zastanowić - skąd się to bierze? Czy Dorotę należy potępić, czy, w ogólnym rozrachunku, pochwalić? Trochę to stoi w konflikcie ze stwierdzeniem, że dobro powraca. Ale tylko trochę. Bo tak naprawdę powraca. To dobro, o którym powiedzielibyśmy - właściwe. Bo ci, którzy krzywdzą Dorotę, na swój sposób zostają ukarani. Dorota dorosła tak naprawdę cierpi, ale wiele się uczy. Uczy się wszystkiego od nowa. Od podstaw. Uczy się zachowań, odczytywania emocji, sygnałów, uczy się, by w swoim mniemaniu, być dobrą w jak największym zakresie.
Książka jest o tyle jeszcze fantastyczna, że zostawia znakomite pole do własnej interpretacji. W oparciu o własne doświadczenia życiowe można potępić Dorotę lub osoby odpowiedzialne za taki, a nie inny kształt jej osobowości. Ja jej nie potępiam. W pewnym momencie pomyślałam "Szacunek dziewczyno, zawzięłaś się, nie dałaś się sponiewierać, wyszłaś z tego z podniesioną głową". Wiele osób, które doświadczały lub doświadczają przemocy fizycznej czy psychicznej, w dorosłym życiu kompletnie nie są w stanie się odnaleźć i powielają wzorce wyniesione z dzieciństwa. Dorota poszła swoją ścieżką. Na swój sposób poradziła sobie w życiu doskonale. I została wierna swoim zasadom, konsekwentnie dążąc do realizacji zamierzonych celów. Oceniać można jej postępowanie na wiele sposobów. Można ją odebrać jako manipulatorkę, jako hipokrytkę, jak kto chce. Ale tak naprawdę każdy stara się tak manipulować otaczającą rzeczywistością, by jak najbardziej i najbliżej podobna była do tej wymarzonej. Dorota wybrała taką drogę. Poniekąd idąc pod rękę z Calineczką, Alicję i Dorotką - idiotką. Jedno jest pewne - książka jest po prostu rewelacyjna. Myśli się o niej jeszcze długo po przeczytaniu. Analizuje się każde zachowanie, każdą stronę. I własnie dlatego jest tak dobra, że polecam ją znajomym.
Informacje dodatkowe o Przewrotność dobra:
Wydawnictwo: Dobra Literatura
Data wydania: 2012-05-07
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
978-83-933290-8-3
Liczba stron: 280
Dodał/a opinię:
Anna Jeziorska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...