Josh Michaels prowadzi dość samotne życie – kilka miesięcy temu zostawiła go dziewczyna, a z rodziną nie ma najlepszych relacji ze względu na wydarzenia z przeszłości. Pewnego dnia jego spokojne i pustelnicze życie zostaje wywrócone do góry nogami. Sąsiad prosi o zaopiekowanie się ciężarną suczką Lucy. Josh nigdy nie miał psa i nie ma pojęcia jak się nim opiekować, a tym bardziej całą gromadą. Mądre pełne uczucia spojrzenie oraz wieź jaką zawiązuje z Lucy sprawia, że postanawia najlepiej jak potrafi zaopiekować się zwierzakami, a po pomoc zgłasza się do pobliskiego schroniska, w którym poznaje Kerri.
Kocham książki o zwierzętach! Uwielbiam zwierzęta (nie tylko psy) – są niezwykle mądre, a to jaką więź można z nimi nawiązać oraz ich odwzajemniona miłość do człowieka to coś absolutnie bezcennego i każdy powinien tego doświadczyć! Bardzo byłam ciekawa tej książki i tego jak zostanie tu przedstawiona wspaniała relacja psa z człowiekiem.
Spodobało mi się to, że autor pokazał, ile radości wprowadzają do naszego życia zwierzęta oraz że kiedy się je pokocha to można poświęcić dla nich wiele jak nasz bohater Josh i traktuje się ich niemal jak członków rodziny. Bliskość oraz lojalność psów w życiu Josha przewartościowała jego priorytety – w obliczu awaryjnej i podbramkowej sytuacji praca przestała być tak ważna jak do tej pory, bo coś innego zwyczajnie okazało się bardziej istotne.
„Psiego najlepszego” porusza również bardzo istotne kwestie, jakie się wiążą z tym, kiedy zwierzęta znajdują się pod opieką kompletnie nieodpowiedzialnych ludzi. Z uwagi na to, że akcja książki dzieje się na niedługo przed Bożym Narodzeniem zostaje poruszony temat kupowania zwierząt i dawania ich jako prezent. A jeśli ten okaże się nietrafiony to zwierzęta są na drugi dzień zwracane niczym para źle dobranych butów lub podrzucane do już i tak przepełnionych schronisk.
Kiedy się prowadzi tak osamotnione życie jak Josh, bardzo szybko można się przyzwyczaić do obecności zwierząt. Jego rzeczywistość do tej pory była niepełna, a miłość do psów sprawiła, że jego życie nabrało kolorów i kiedy przyszedł czas, aby się z nimi rozstać mężczyzna miał niemały problem i nie mógł sobie z tym poradzić.
„Chcę chyba powiedzieć, że nie możesz ich zatrzymać, bo… no cóż, bo nie możesz. Nikt nie może, nie tak długo, jak byśmy tego chcieli. I musimy cieszyć się nimi, dopóki możemy, a potem trzeba iść dalej. Tego właśnie uczą nas psy, że trzeba żyć tu i teraz, a potem zacząć kolejną piękną przygodę.”
Historia opisana w książce jest niezwykle wzruszająca i to nie przez wątek romantyczny, który jest drugoplanowy, co uważam za zaletę. Oprócz tego jest także bardzo zabawna i pozytywna – opisy zabaw i zachowań pięciu szczeniąt na pewno u wielu osób wywołają uśmiech.
Moim zdaniem ta książka jest idealna na teraz, tą przedświąteczną porę. Jest lekka, przyjemna i sprawi, że na sercu zrobi się ciepło.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2017-11-23
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 296
Tytuł oryginału: The Dogs of Christmas
Dodał/a opinię:
Monika Pieniak
AUTOR BESTSELLEROWYCH KSIĄŻEK ,,BYŁ SOBIE PIES" ORAZ ,,PSIEGO NAJLEPSZEGO" ODDAJE GŁOS SZCZENIAKOM! Seria Był sobie szczeniak to opowiedziane na nowo...
Historia, która trafiła do serc czytelników na całym świecie. Nie tylko dla miłośników czworonogów! Wszystkie psy idą do Nieba…...