Psiego najlepszego . Był sobie pies na święta

Ocena: 4.97 (33 głosów)
opis
Psiego najlepszego to moje drugie podejście do psiej prozy Camerona. Choć reklamowane jest jako Był sobie pies na święta, w przeciwieństwie do , tutaj nie spoglądamy na świat z perspektywy czworonoga, choć psia rodzina pełni w książce kluczową rolę. Mało tego, tak naprawdę nie jest to książka o psach, tylko... romans. Ale taki ciepły, przyjemny, że nie będąc fanką tego gatunku (mało powiedziane) i tak czerpałam niemałą przyjemność z lektury.   

Główny bohater, Josh, przypadkiem zostaje właścicielem swojego pierwszego psa w życiu. I to w dramatycznych okolicznościach: jego sąsiad podrzuca mu ciężarną suczkę, Lucy. Wkrótce potem oboje zostają rodziną zastępczą dla porzuconego na mrozie miotu pięciu puchatych szczeniaków, a przerażony Josh zwraca się z prośbą o pomoc do miejscowego schroniska. Gdy odwiedza go Kerri, pracowniczka psiego przytułku, czytelnik już wie, że między tymi dwojgiem musi zaiskrzyć. I wie też, że nie będzie tak łatwo, bo Kerri to dziewczyna po przejściach, a Josh od pół roku nie potrafi ogarnąć się po poprzednim związku. Do tego szczeniaki rosną, a kanadyjskie prawo nie pozwala na trzymanie tylu psów w ramach jednego gospodarstwa domowego... a jak tu je oddać?   Podejście Josha do Lucy i maluchów jest... urocze. I słodkie: w końcu wizja potężnego, poważnego mężczyzny, śpiewającego szczeniakom własne wersje kolęd jako kołysanki, to coś absolutnie kosmicznego. Co ważne, psi element jest tu świetnie dopracowany, zachowania psów są wiarygodne i pozbawione niepotrzebnej antropomorfizacji, a autor postarał się dodatkowo, żeby każdy pies miał swój własny charakter - nie tylko Lucy, ale też każda z pięciu puchatych kuleczek. Widać, że psy nie były tu tylko pustym pretekstem dla połączenia dwójki głównych bohaterów.   Dużo mniej wiarygodni od Lucy i jej dzieci są niestety Josh i Kerri. Ja rozumiem miłość od pierwszego wejrzenia, ale nie wierzę, że widząc obcego gościa po raz drugi, jakakolwiek dziewczyna zacznie go wypytywać o to, jak zginęła jego była ukochana. Jeszcze mniej prawdopodobne jest to, że facet w odpowiedzi zacznie rozklejać się i zwierzać ze wszystkiego, o czym przez ostatnie pół roku nie poinformował nawet najbliższej rodziny. A tu bach, dzieje się i jedno i drugie, prawdopodobnie po to, by przyśpieszyć trochę akcję (wiadomo, że szczeniaki rosną szybko i nasi zakochani muszą zdążyć pokochać się na amen, zanim wyadoptują maluchy do nowych domów). Wątek romantyczny jest więc banalny i przewidywalny do bólu...   ...ale z drugiej strony, ten banał, nagromadzenie szczęśliwych zbiegów okoliczności i wzruszająco-cukierkowe zakończenie jakoś wcale nie przeszkadzają, bo świetnie wpisują się w przedświąteczną atmosferę. Czegóż innego można się spodziewać po takiej bożonarodzeniowej bajce dla dorosłych, do tego z psiakiem na okładce? Sięgałam po tę książkę z góry godząc się na taką ewentualność i muszę przyznać, że wieczory, które spędziłam pod grubym kocem, z gorącą herbatą i przy Psiego najlepszego, zaliczam do bardzo udanych: lekka lektura, napisana sprawnie i z widocznym uczuciem, jak to u Camerona, faktycznie, okazała się idealną lekturą na święta.   I jeszcze jedno: autor ma u mnie dodatkowy plus za zwrócenie uwagi na temat  żywienia psów. Znam masę "miłośników zwierząt", którzy karmią czworonogi supermarketowym pedigree czy innym whiskasem. Spędziłam znaczną część życia próbując im wytłumaczyć, czemu jest to wybitnie kiepski pomysł, ale rzadko z jakimkolwiek skutkiem. Cameron pisze otwarcie - to, że masz na przodzie opakowania ładny rysunek pieska, a z tyłu podane właściwe proporcje białka, tłuszczu i włókna, to jeszcze nic nie znaczy, bo jak zmielisz skórzane buty z garścią słomy, to procentowo wyjdzie Ci to samo. I choć zaraz potem następuje najbardziej perfidny product placement karmy dla psów w historii literatury, to jednak doceniam ten zabieg i trzymam kciuki, żeby otworzył on oczy co niektórym właścicielom.   Psiego najlepszego to idealna książka na teraz - mroźny, zimowy klimat opisywanego górskiego miasteczka i ciepła, budząca uśmiech historia, przesycona miłością do psiej rodzinki po przejściach, powinny sprawdzić się dla każdego psiarza, który lubi takie obyczajowo-romansowe klimaty. A jeśli nie lubi, to cóż... Lucy i jej piątka dzieci z pewnością i tak sprawią, że lektura będzie bardzo przyjemna. 

Informacje dodatkowe o Psiego najlepszego . Był sobie pies na święta:

Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2017-11-23
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788365740779
Liczba stron: 296
Tytuł oryginału: The Dogs of Christmas
Dodał/a opinię: GrywBibliotece

więcej
Zobacz opinie o książce Psiego najlepszego . Był sobie pies na święta

Kup książkę Psiego najlepszego . Był sobie pies na święta

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Był sobie szczeniak (#2). Bailey
W. Bruce Cameron0
Okładka ksiązki - Był sobie szczeniak (#2).  Bailey

Szczenięce lata bohatera słynnej książki ,,Był sobie pies" Oto pełna ciepła ilustrowana opowieść dla dzieci o wesołych przygodach zabawnego psiaka, którego...

Był sobie szczeniak (#1). Ellie
W. Bruce Cameron0
Okładka ksiązki - Był sobie szczeniak (#1).  Ellie

AUTOR BESTSELLEROWYCH KSIĄŻEK ,,BYŁ SOBIE PIES" ORAZ ,,PSIEGO NAJLEPSZEGO" ODDAJE GŁOS SZCZENIAKOM! Seria Był sobie szczeniak to opowiedziane na nowo...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Upiór w moherze
Iwona Banach
Upiór w moherze
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Szepty ciemności
Andrzej Pupin
Szepty ciemności
Gdzie słychać szepty
Kate Pearsall
Gdzie słychać szepty
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Katarzyna Ceklarz; Urszula Janicka-Krzywda
Góralskie czary. Leksykon magii Podtatrza i Beskidów Zachodnich
Zróbmy sobie szkołę
Mikołaj Marcela
Zróbmy sobie szkołę
Siemowit Zagubiony
Robert F. Barkowski ;
Siemowit Zagubiony
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy